The Big Bang Theory” (9. sezon)

Niestety, najpopularniejszy sitcom CBS i Chucka Lorre'a nie prezentuje dziś takiego poziomu jak jeszcze kilka lat temu. "Teoria wielkiego podrywu" to produkcja, która powoli powinna zmierzać w kierunku zasłużonego końca. Scenarzyści są wypaleni, a sam serial ma coraz większy problem z rozśmieszeniem widza. Jeśli zastanawiacie się nad jego porzuceniem, lepszego momentu chyba nie będzie. Stacja bez względu na poziom będzie ciągnęła "TBBT" za uszy jeszcze przynajmniej przez kilka sezonów. Poszukiwania następcy trwają od paru lat, ale do dziś są one zupełnie nieefektywne. [Marcin Rączka]

WERDYKT: NIE WARTO

[video-browser playlist="752374" suggest=""]

Scorpion” (2. sezon)

Perypetie geniuszy pracujących dla rządu stoją praktycznie na tym samym poziomie co w poprzedniej serii. Jest wysokie tempo, zwroty akcji i budowa relacji pomiędzy postaciami. W nowej serii nikt nie próbuje wychodzić z tego schematu. Jeśli komuś spodobała się ta konwencja, drugi sezon też przypadnie mu do gustu. [Adam Siennica]

WERDYKT: WARTO

[video-browser playlist="753833" suggest=""]

Castle” (8. sezon)

To był naprawdę solidny powrót "Castle" do ramówki i nadal jestem zaskoczona, że scenarzyści po siedmiu sezonach potrafią zaskoczyć oraz zbudować interesującą historię, która wciąga i trzyma w napięciu. Po raz kolejny zmieniają też dynamikę w relacji między Kate i Rickiem, w ten sposób ratując serial od nudy i stagnacji. Do tego na ciekawą postać wyrasta Alexis. Nie ma się co zastanawiać - "Castle" na pewno warto oglądać dalej. [Kasia Koczułap]

WERDYKT: WARTO

[video-browser playlist="753836" suggest=""]

NCIS: Los Angeles” (7. sezon)

"Agenci NCIS: Los Angeles" to nadal solidny procedural z interesującymi sprawami tygodnia, które charakteryzują się odpowiednim poziomem skomplikowania, jednak historie większości bohaterów stoją w miejscu. Wszystkie zmiany mające rozwinąć postacie są natychmiast resetowane bez żadnych konsekwencji. Tylko Hetty zaskakuje z odcinka na odcinek swoim stylem bycia, ale to za mało. Wątek główny, dotyczący śledztwa przeciwko Deeksowi, ciągnie się jeszcze od zeszłego sezonu i nadal nic w tej prawie nie wiadomo. Siłą "NCIS" oprócz spraw tygodnia zawsze byli interesujący bohaterowie, którzy tutaj rozczarowują.  [Adrian Draus]

WERDYKT: NIE WARTO

[video-browser playlist="754026" suggest=""]

NCIS: New Orleans” (2. sezon)

"NCIS: New Orlean" to najnowsza propozycja z serii "NCIS". Jej mocną stroną są bohaterowie, którzy są rozwijani w każdym odcinku przy pomocy wątków tygodnia czy pobocznych. Postacie są ciekawe, a widzowi na nich należy. To bardzo ważne w serialach proceduralnych. Kolejnym dużym plusem są liczne większe wątki, które być może nie rozwijają się tak szybko, jakbyśmy tego chcieli, ale nadal potrafią zaciekawić i zaintrygować, przyciągając oglądającego co tydzień do telewizora. Liczne gościnne występy bohaterów znanych z pierwszego "NCIS" wpływają bardzo dobrze na odbiór. Moim zdaniem warto. [Adrian Draus]

WERDYKT: WARTO

[video-browser playlist="752767" suggest=""]

The Goldbergs” (3. sezon)

Twórca "The Goldbergs" rozwinął tę komedię w coś naprawdę unikalnego. Klimat lat 80., mnóstwo popkulturowych smaczków, nostalgia i różnorodny humor gwarantują świetną zabawę. Nadal jest dobrze. [Adam Siennica]

WERDYKT: WARTO

[video-browser playlist="750516" suggest=""]

Strony:
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj