Tak rodziły się imperia
To zabawne, bo każde wymienione na wstępie uniwersum ma inne korzenie. Marvel narodził się jako pierwszy i wywodzi się oczywiście z komiksów. Gdy w 1941 roku pierwszy zeszyt z Kapitanem Ameryką trafia do kiosków, młody Stan Lee jest w wydawnictwie asystentem. Mija sporo czasu, nim zostaje naczelnym i tworzy Fantastyczną Czwórkę, Spider-Mana i Avengers. A jeszcze więcej, nim powstają sensowne filmy z ich udziałem. Gwiezdne Wojny zaczynają w kinie, w 1977 roku. Trzy filmy wystarczają, by saga zyskała status kultowej. Zresztą George Lucas jeszcze na etapie produkcji namawia Stana Lee na stworzenie wersji komiksowej, ale jemu ten pomysł nie za bardzo się podoba. Przekonuje go ponoć Roy Thomas, współpracownik, a sukces finansowy serii pomaga wyjść firmie z finansowego dołka, w którym się znajduje. Star Trek zaczyna w telewizji w 1966 roku. Z niemałymi kłopotami, żeby wymienić choćby odrzuconego pierwszego pilota (kultowe dziś „The Cage”). Oglądalność na początku wcale nie jest rewelacyjna. Ale upór, którym wykazuje się Gene Roddenberry (były pilot i policjant stawiający pierwsze kroki w showbiznesie) sprawia, że udaje się wyemitować trzy sezony serialu.Najlepsze lata Star Trek
W mojej prywatnej opinii najlepszy czas dla Star Treka to właśnie ten okres, gdy odnosił on sukcesy w telewizji. Ale nie z Oryginalną Serią, a później, w latach 1987-2001, w których emitowano trzy seriale: Następne pokolenie, Deep Space Nine i Voyager.Martwa marka
Ale po ostatnim odcinku Voyagera z 2001 roku dla Star Treka w telewizji nastały mroczne czasy. Kolejny serial Enterprise przesunięto w czasie w przeszłość (XXII wiek), by pokazać wydarzenia przed narodzinami Federacji Zjednoczonych Planet. Delikatnie rzecz ujmując, Enterprise nie zachwycił fanów. Nie przyciągnął też wystarczająco dużo nowych widzów. Ostatecznie został skasowany po czterech sezonach. Grający główną rolę Scott Bacula o powodach zakończenia produkcji mówił po latach w ten sposób:Było mnóstwo politycznych rozgrywek, które miały miejsce w czasie, kiedy byliśmy na antenie. Sieci telewizyjne były kupowane i sprzedawane, a niektóre studia całkowicie zmieniły kadrę. Nigdy tak naprawdę nie czułem, że zawiedliśmy. Raczej byliśmy ofiarami pewnych okoliczności.
Decyzję o zakończeniu produkcji podjął niejaki Les Moonves. Jeszcze do niego w tym tekście wrócimy. Póki co dodam jeszcze tylko, że kinowy Star Trek: Nemesis z załogą Następnego pokolenia (w większości byli wtedy w okolicach pięćdziesiątki) z 2002 roku też nie był wielkim sukcesem artystycznym ani komercyjnym. Star Trek znika z telewizji na dwanaście długich lat, a z kin – na siedem.
Star Trek na CBS All Acces
Dziś mamy czasy rosnącej popularność platform streamingowych. Jeszcze kilka miesięcy temu cieszyłem się, że istnieje Star Trek: Discovery i hołdoparodia, czyli The Orville (więcej na ten temat w artykule: Czy The Orville jest lepszym Star Trekiem niż Discovery?). Gdy ogłoszono, że CBS podpisało pięcioletni kontrakt z Alexem Kurtzmanem, który ma tworzyć nowe produkcje spod znaku Star Treka, nie za bardzo chciało mi się w to wierzyć. Bardziej upatrywałem w tym ruchu próby przykrycia afery ze zwolnieniem poprzednich showrunnerów Discovery (Aaron Harberts i Gretchen Berg), oskarżanych między innymi o „niepożądane zachowania” wobec współpracowników, niż realnych zapowiedzi nowych Star Treków. A była to już druga zmiana osób prowadzących serial, mimo że wyemitowano go dopiero jeden sezon. Na pewno nie robiło to Discovery zbyt dobrego PR-u.Moim celem jest, by na CBS All Access cały czas pojawiało się coś związanego ze Star Trekiem. Wiemy, że marka przyciąga odbiorców.
Plany Alexa Kurtzmana
Na pierwszy rzut oka wygląda mi na to, że Kurtzman, zmieniając istniejący serial i tworząc kolejne, chce zrobić dwie rzeczy: bardziej przypodobać się wieloletnim fanom Star Treka oraz – przynajmniej częściowo – odbiorcy starszemu niż ten, do którego skierowany był pierwszy sezon Discovery. Wprowadza do tego serialu znane postaci kapitana Pike’a (to nie występ gościnny, będzie we wszystkich odcinkach drugiego sezonu) i Spocka (choć wcześniej pojawiały się głosy, również z ust producentów, że nie mamy co na to liczyć). Obiecuje synchronizację z kanonem, lżejszy ton i więcej odcinków będących zamkniętą całością. A nawet przywrócenie dawnego wyglądu Klingonów. Serial o Picardzie, który będzie się rozgrywał niemal 150 lat po Discovery, przyciągnie fanów pamiętających Następne pokolenie. Trudno na razie powiedzieć, o czym dokładnie będzie i jaki gatunek ma reprezentować, ale warto pamiętać, że Kurtzman był już współautorem jednego scenariusza o starym Picardzie. Mowa o komiksie Star Trek: Countdown, który pięknie wypełniał lukę między filmami Nemesis z 2002 i Star Trekiem Ambramsa z 2009.Plotki o nowych serialach
Jakie będą kolejne seriale? Plotkuje się o produkcji na temat Sekcji 31, czyli tajnej organizacji używającej metod, których Gwiezdna Flota nie pochwala. To pomysł na wykorzystanie popularności postaci Philippy Georgiou z Mirror Universe (Star Trek: Discovery). A także szansa na zrobienie szpiegowskiego thrillera, który może być konkurencją dla nowych Gwiezdnych Wojen z Cassianem Andorem.Przepychanki w CBS
Gdzieś za kulisami powstawania tych pobudzających wyobraźnię i dostarczających rozrywki seriali science-fiction rozgrywają poważne się biznesowe intrygi. Decyzje o zielonych światłach dla projektów podejmują przecież ludzie uwikłani w różne relacje. Kluczowym wydarzeniem ostatnich tygodni było odejście ze stanowiska szefa CBS-u Lesa Moonvesa, który pracował w firmie od 1995 roku, a także kilku lojalnych wobec niego członków zarządu. To Les stał za ważnymi decyzjami. To on skasował Enterprise. To on zatwierdził Discovery i zwolnił pierwszego showrunnera serialu, Bryana Fullera. Co jednak wydaje się znacznie ciekawsze, jak twierdzi youtube’owy kanał Midnight's Edge, Alex Kurtzman był zawsze „porucznikiem Moonvesa”. Pojawiła się teoria, że choć oczywiście CBS chciałoby, by marka przynosiła pieniądze, ewentualne wtopy będą zwalane na nieobecnego Lesa, a pozycja Kurtzmana jest dużo słabsza, niż jeszcze niedawno. Bo to właśnie Moonves dał Kurtzmanowi robotę związaną z rozwojem Star Treka. Ale nie mam wystarczająco wielu kumpli w Hollywood, by rzetelnie zweryfikować te informacje, więc podchodzę do nich z pewnym dystansem.Star Trek w nowych czasach
Cieszę się z nowych planów, ale mam też sporo obaw. Wątpię, by CBS All Access, mimo dłuższej obecności na rynku, miało szanse poważnie konkurować z platformą Disney+ i serialami Star Wars i Marvela. Mają mniej pieniędzy na promocję i mniejszą bazę fanów swoich ważnych marek. Nie łudzę się, że Star Trek będzie wyglądał jak w 1987-2001. Na dodatek żadnej z produkcji, w których palce maczał Alex Kurtzman, nie uważam za absolutnie genialną. Najgorsze na koniec: nikt nie potwierdził, że nowe seriale będą oficjalnie dostępne w Polsce. Umowa CBS-u z Netflixem dotyczy tylko Discovery, a CBS All Access nie rwie się do debiutu w naszym kraju. Dostępność Star Treka w Polsce w ubiegłym wieku była mocno ograniczona, premiery opóźniane. Obyśmy nie musieli znów przez to przechodzić.To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj