Studio Nervariena to przyszłość transmisji esportowych w Polsce. Relacja z wizyty
Podczas ostatniej wizyty w Krakowie miałem okazję odwiedzić Studio Nervariena, pierwsze tego typu esportowe miejsce w Polsce. Zapraszam Was do zwiedzania go wraz z naszym przewodnikiem, Krzysztofem Stypułkowskim, jednym z założycieli Fantasy Expo i Polskiej Ligi Esportowej.
Studio Nervariena to miejsce w naszym kraju wyjątkowe. Z której strony by na to nie patrzeć, profesjonalny esport w Polsce w wielu aspektach jest jeszcze w powijakach. Owszem, organizujemy takie wydarzenia jak Intel Extreme Masters czy inne pomniejsze turnieje, jednak jeśli chodzi o własną ligę, czy nawet zawodowych casterów, troszkę jesteśmy w tyle. A w zasadzie byliśmy, bowiem powstanie takich organizacji jak Polska Liga Esportowa wznosi nas na całkiem nowy poziom. Oczywiście jeszcze trochę wody w Wiśle upłynie, zanim zrównamy się choćby z Niemcami czy krajami nordyckimi, wiadomo jednak, że nie od razu, nomen omen, Kraków zbudowano. A skoro już przy tym mieście jesteśmy, to warto zaznaczyć, że w nim właśnie powstało jedno z pierwszych w naszym kraju studiów esportowych. Jego genezę opowie Wam mój przewodnik, Krzysztof Stypułkowski z Fantasy Expo.
Co prawda nie dane mi było zobaczyć oryginalnej klitki, o której Krzysztof wspomniał, jednak wnioskując z opisu, to, czego byłem świadkiem, teraz to nawet nie był kolejny krok czy też skok, ale lot rakietą od tego, z czym Fantasy Expo i Nervarien zaczynali. Pomijając ilość i jakość sprzętu, już sam rozmiar całego przedsięwzięcia zaskakuje. Począwszy od pokoju głównego, który dzięki odpowiedniemu ustawieniu mebli, wystrojowi i oświetleniu może również służyć do nagrań, przez mózg całej operacji, czyli reżyserkę, aż po serce, czyli dwie sale nagrań. Powiem Wam szczerze, że widziałem w swoim życiu już kilka studiów telewizyjnych i nawet niektóre należące do komercyjnych stacji bledną przy tym, co dzieje się w Krakowie. A dzieje się sporo i to regularnie
Zarówno aranżacja głównego studia, która nadaje nowe znaczenie słowu "modułowość", jak i jego wyposażenie zapierają dech w piersiach. Dwa główne moduły to stół dla casterów, wyposażony w monitory i własną jednostkę centralną, pozwalającą im na śledzenie i komentowanie rozgrywek, i drugi, będący przede wszystkim miejscem dla analityków i rozmów między rundami meczów. Oba te segmenty można łatwo dostosować do aktualnie trwającego wydarzenia przez zwykłą wymianę paneli, na których da się umieścić dowolny logotyp czy napis, wszystko w zależności od potrzeb. Dodatkowo w pomieszczeniu jest dość miejsca, by komfortowo można było przeprowadzić na żywo rozgrywkę 3 vs. 3 graczy, większa liczba byłaby już nieco bardziej problematyczna. Obrazu dopełnia wyjątkowo przyjemne tło, stworzone z naturalnych cegieł (żadna tam tapeta), nadające miejscu bardzo dużo ciepła. Drugie, mniejsze studio jest zdecydowanie bardziej kameralne i dostosowane raczej do wywiadów czy nagrywania vlogów i prowadzeniu małych, jednoosobowych streamów. W momencie, w którym je zwiedzałem, wypełnione było również całą masą gadżetów (maskotki, figurki i tym podobne), przez co czułem się, jakbym znajdował się w takiej małej, przytulnej, gamerskiej norce i aż nie chciało mi się tego miejsca opuszczać.
Pod względem wyposażenia, delikatnie mówiąc, nie ma się czego wstydzić. Miejsce jest świetnie doświetlone, uzbrojone w sprzęt do rejestracji dźwięku i obrazu bardzo wysokiej jakości, a nawet odpowiedni do wielkości studia kran (wysięgnik) kamerowy. Studio rozwija się zresztą pod tym względem przez cały czas. Niedawno uzupełniono oświetlenie, w planach jest stała modernizacja wyposażenia i rozwój tego miejsca, które już dzisiaj stoi na światowym poziomie.
Powalający jest również czynnik ludzki, stojący za tym wszystkim. Dawno nie widziałem takiego zaangażowania, oddania czemuś, jak to, które zaprezentował Krzysztof i jego załoga. Tutaj biznes jest tylko jednym z aspektów całej sprawy i to nawet nie najważniejszym. Esport jest ich pasją, którą postanowili dzielić się z innymi. Osiągają swój cel - powoli, ale skutecznie. Wszystko to dzięki połączeniu pasji, profesjonalizmu i zacięcia, które każe iść przed siebie i napierać. Nie wiem jak Wy, ale ja kibicuję im z całego serca.
Źródło: Fot. Fantasy Expo