Oślepłem od świateł
Czas przejść do mojej domeny, czyli seriali telewizyjnych. Na pierwszy ogień idzie Ślepnąc od świateł. Nie jest to wcale najlepsza produkcja odcinkowa, którą widziałem w tym roku, ale zdecydowanie najbardziej zaskakująca. Poziom realizacyjny i fabularny powala. W polskiej telewizji czegoś takiego jeszcze nie było. Ślepnąć od świateł wychodzi mocno poza gatunkowe ramy, tworząc postmodernistyczną opowieść o Odyseuszu fatalistycznym, którego podróż z góry skazana jest na porażkę. Serial HBO wziął mnie z zaskoczenia, podobnie jak aktor portretujący głównego bohatera. W odróżnieniu od rzeszy widzów, jego maniera przypadła mi do gustu. Mamy wreszcie polskiego Ryan Gosling i to w dużo bardziej męskim wydaniu.Seriale, wszędzie seriale...
Moje ulubione seriale 2018 roku? Homecoming od Amazona i fejsbukowe Sorry for Your Loss. Obie produkcje postawiły na krótkie, trzydziestominutowe odcinki. Taka forma sprawdziła się doskonale przy opowieści dramatycznej. Jest to pewne novum, ponieważ do tej pory była to domena sitcomów i formatów komediowych. Homecoming realizacyjnie nie miał sobie równych w tym roku, Sorry for your loss natomiast zaimponował mi świeżym i naturalnym podejściem do tak wyświechtanego tematu jak żałoba po śmierci bliskiej osoby. Seriale trafiły bezpośrednio w moją wrażliwość. Homecoming to mroczna, tajemnicza i przewrotna historia. Sorry for your loss natomiast jest wzruszające i prawdziwe, ale bez gram tkliwości i pretensjonalności. Zdecydowanie moje gusta.Z ostatniej chwili
Chciałbym również napisać kilka słów o filmie Spider-Man: Into the Spider-Verse, na którym byłem dosłownie kilka dni temu. Na seans wybrałem się między innymi z sześcioletnią córką. Długo zastanawiałem się czy "mała" będzie się dobrze bawić na tego typu obrazie i czy nie przestraszy się wizualnych fajerwerków. Finalnie bardzo mnie zaskoczyła. Nie dość, że wysiedziała do samego końca, to po wyjściu z kina, zamiast ekscytować się akcją i zabawnym prosiaczkiem, miała wiele pytań na temat przemiany głównego bohatera oraz pewnego zwrotu akcji związanego z jego rodziną. Można powiedzieć, że Spider-Man Uniwersum spełnił swoją rolę. Ja również bawiłem się na nim przednio, choć 10/10 bym nie dał. Mimo to i tak uwielbiam ten obraz. Pozytywnie odebrałem również widowisko pod tytułem Aquaman. Scenariusz tej produkcji oczywiście leży, a opowieść w wielu miejscach przekłada efekciarstwo nad fabułę, ale urzekła mnie reżyseria James Wan. Mamy tu do czynienia z twórcą kina autorskiego, który doskonale odnalazł się w świecie wielkich superprodukcji. Wan, jak na reżysera horrorów przystało, wprowadził do opowieści klimat i kilka krwistych jump scare'ów, które paradoksalnie działają jak należy. Zaimponował mi ten malezyjski artysta. Szkoda, że wpadł w łapy DC, bo w Marvelu, pracując na dużo lepszym materiale wyjściowym, mógłby tworzyć prawdziwe perełki. Kończąc mój przydługi wywód, chciałbym życzyć wam wszystkim wielkich emocji w popkulturze w 2019 roku. To przecież ona nas łączy, a jej siły nie da się przecenić. Jeśli świat, którym wszyscy się fascynujemy, wciąż będzie się tak pięknie rozwijał, to i nasze życie zyska na kolorycie i uroku.
Strony:
- 1
- 2 (current)
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj