A tak się skończy Gra o tron…
Stało się. Ruszył tak bardzo wyczekiwany przez wszystkich siódmy sezon Gry o Tron. Znowu możemy oglądać walkę o władzę nad Siedmioma Królestwami. Pytanie „Kto zasiądzie na Żelaznym Tronie i rozpocznie samodzielne, niezagrożone rządy?” spędza sen z powiek tym, którzy śledzą losy bohaterów. Spróbujmy na nie odpowiedzieć.
Daenerys wezwała do siebie Jona Snowa. Oczywiście pojechał, ale mogę się założyć o każde pieniądze, że głupota i duma, które przywiodły Neda do zguby, zagrają też u niego. Na pewno się nie ukorzy przed Dany, pomimo próśb Tyriona. O drugie pieniądze mogę założyć się, że nie będzie słuchał, co się do niego mówi, tylko rozpocznie swoją tradycyjną litanię: Inni się zbliżają do Muru, stop, ślijcie żywność, stop, i armie, stop, w przeciwnym wypadku Westeros stop, stop. I laboga. No i oczywiście wspomni o smoczym szkle, którego gigantyczne pokłady znajdują się w miejscu lądowania sił Daenerys. Problem polega na tym, że nawet ci, którzy widzieli Innych, nie do końca w nich wierzą. A co dopiero mówić laska, która przypłynęła na kontynent z ciepłego miejsca i nie jestem pewien, czy kiedykolwiek w życiu słyszała o takim zjawisku jak mróz. Dany nie uwierzy Jonowi, nie mam natomiast pomysłu, czy każe go wybatożyć i wyrzucić za bramy, czy może poprosi go o dowód na istnienie Innych. Jedno i drugie rozśmieszy mnie w równym stopniu, chociaż najbardziej bym chciał, żeby najpierw go wybatożyła, a potem poprosiła o dowód na istnienie obcych sił.
No właśnie. Inni i Mur. W drugim odcinku sezonu widzieliśmy, że Inni mogą ożywiać również olbrzymów. Do tego wrócę później. W poprzednim sezonie widzieliśmy również, że kontakt psychiczny Brana z królem Innych otworzył temu drugiemu mistyczne drzwi, dzięki czemu mógł połączyć się z Branem i wedrzeć się do dominium Trójokiego Kruka. O ile zakład, że ta wpadka, która skończyła się śmiercią Hodora, niczego Brana nie nauczyła? Dalej będzie próbował sondować i skończy się tak, że otworzy Innym drogę za Mur, który normalnie byłby dla nich nie do przebycia. Jestem pewien na 98 procent, że to on sprowadzi Innych. W sumie nie ma się czemu dziwić, to przecież Stark.
Nie wiem, jak do tego dojdzie, ale Daenerys znajdzie się w pewnym momencie pod Murem i ocali dupę Jona, tak jak to wcześniej uczynił Littlefinger. Smoczy ogień może niszczyć Innych, więc Zrodzona z Burzy spuści nieodpowiedzialnie smoki ze smyczy i jednego straci. Nie ma bata, musi być przynajmniej jeden smok-zombie, to będzie tak gigantofantastyczne rozwiązanie, że jak scenarzyści nie wprowadzą takiego wątku do serialu, to ich wyśmieję. W sumie taki smok-zombie mógłby przełamać Mur, byłoby to na pewno bardziej widowiskowe niż psychiczny pojedynek na palantiry Brana z Sauronem. Tak, jednak wolę ożywionego smoka topiącego Mur i spuszczającego łomot braciom z Nocnej Straży.
W Winterfell rządzi chwilowo Sansa, co będzie powodem wielu nieszczęść i błędnych decyzji. Littlefinger, który gra słabego, ale jest jednym z najmocniejszych zawodników Westeros, omota ją dokoła palca i stanie się władcą Północy zza kulis. Po czym zacznie rozgrywać swoją grę, która nie musi mieć nic wspólnego z interesami Starków i innych rodów Północy. Pytanie, czy Sansa rozgryzie jego grę (szkoła Cersei FTW!), czy da się urabiać. Jeżeli rozgryzie, to może zechcieć go wygnać, bo nie sądzę, żeby skazała go na śmierć, wszakże musiałaby sama wykonać wyrok. Z drugiej strony Sansa się trochę utwardziła i przestała być rozlazłą fają, więc nic nie stanie jej na przeszkodzie, żeby dogadać się ze swoją malutką siostrzyczką i wysłać ją w ślad za Littlefingerem. Arya jest przedsiębiorcza, na pewno poradzi sobie z takim zleceniem.
Teraz co do naszej smoczej pretendentki do tronu. Zdawało się, że wiedzie ze sobą tak potężną armię, że upadek i ukorzenie się przed nią Siedmiu Królestw będzie kwestią czasu. A tu niespodzianka. Najpierw wpadła na doskonały pomysł, żeby podzielić siły. Część będzie oblegać Królewską Przystań, część pojedzie łupić dworzec Lannisterów – Casterly Rock. Dobrych generałów Dany nie ma zbyt wielu, dlatego spodziewam się w tym sezonie przynajmniej jednej dużej bitwy lądowej, w której jej wojska dostaną tęgiego łupnia. Może nawet zginie Szary Robak? Wtedy Matka Smoków nie będzie miała wyjścia i będzie musiała spuścić ze smyczy Dothraków. Ciekawe jak ich później poskromi? Warto nadmienić, że tracenie sił rozpoczęło się już w drugim odcinku, gdy wujek Euron dojechał Yarrę tak, że popłakałem się ze śmiechu.
Podczas walk o Królewską Przystań Niespalona straci drugiego smoka. Co do trzeciego, mam pomysł. Na kartach książki pojawia się informacja, że wujek Euron podczas swoich wojaży zagranicznych pozyskał Smoczy Róg, którym może okiełzać smoka. Życzyłbym sobie, żeby trzeciego smoka Daenerys straciła właśnie na jego rzecz. I wtedy wujek Euron nagle stałby się zupełnie nieoczekiwanym, bardzo mocnym pretendentem w wyścigu po koronę. A gdyby róg i smok były jego darami dla Cersei, ta nie miałaby wyjścia i musiałaby za niego wyjść. Ależ byłby to świetny mariaż – dwójka psychopatów, którzy nie cofną się przed niczym w drodze do celu.
Według mnie, jeżeli Daenerys nie zwiąże się z Jonem Snowem, przegra sromotnie walkę o Żelazny Tron. Ona po prostu nie nadaje się na władczynię Westeros w żadnym stopniu. A ponieważ Jon to też Targaryen, który na dodatek rządzi Północą, byłby to świetny mariaż. Co prawda wolę wujka Eurona i Cersei, ale J+D nie wygląda już tak dramatycznie źle jak samo D. Nie wiem jaką grę prowadzi Varys, ale w jego oddanie Dany uwierzyła wyłącznie ona i twoja stara. Moim zdaniem w grze o tron obstawia on zupełnie innego konia. Takiego, który ma szanse wygrać.
Tyrion pozostanie wierny Daenerys aż do jej, mam nadzieję gwałtownego, końca. A potem wykorzysta swój spryt, przebije się do Jona Snowa i zostaną w końcu prawdziwymi ziomkami. Bo on mi wyjątkowo nie pasuje u boku Zrodzonej z Burzy. Nie wiem, jak polepią i w jakiej kolejności poukładają wydarzenia twórcy w tym sezonie, ale na koniec widzę to tak: Lannisterowie stracą Casterly Rock, ale utrzymają stolicę. Danny wytraci Nieskalanych, smoki i sojuszników, zostaną jej tylko dzicy Dothrakowie, którzy ruszą na Westeros niepowstrzymaną falą. Inni przełamią Mur. Rozpocznie się ostatnia prosta. Nie mogę się doczekać.
Radek Teklak – analityk, bloger, cyklista.
- 1
- 2 (current)
Źródło: zdjęcie główne: HBO