Z monitora na planszę. Jak zrobić grę z gry?
Na bieżąco wymieniam się informacjami z twórcami gier na różne platformy, bo stosujemy podobne metody i wierzę, że medium jest drugorzędną sprawą. Często pomysły na grę wideo są prototypowane ołówkiem na kartce papieru, ale ze względu na to, że w branży tej chodzi o dużo większe pieniądze, twórcy planszówek patrzą w jej stronę z niemałym zainteresowaniem.
Próbą synergii i współpracy na przestrzeni ostatnich lat były rozmaite adaptacje i w poniższym przeglądzie chciałbym omówić kilka gier planszowych, które zostały zainspirowane, na różne sposoby, grami wideo.
Jednym z największych wydawców w branży gier bez prądu jest amerykańska firma Fantasy Flight Games, której wiele najważniejszych propozycji powstało na licencji znanych produkcji filmowych lub właśnie gier wideo. Wydali między innymi gry Doom, Gears of War, Cywilizację Sida Meiera oraz XCOM, a także tytuły oparte na Gwiezdnych Wojnach, Grze o Tron i wielu innych znaczących franczyzach. Zazwyczaj były to bardzo solidne produkty i jest ich naprawdę dużo, pozwólcie, że napomknę tylko o kilku grach na licencji Blizzarda.
StarCraft był olbrzymi: sto osiemdziesiąt figurek i cały związany z tym rozmach, który pozwalał nawet sześciu graczom zmagać się nad planszą. Gra cieszyła się bardzo dobrymi opiniami i popularnością, niestety, nie doczekała się wersji polskiej. Od kilku lat już niedostępna w druku wersja angielska osiąga całkiem wysokie ceny na eBayu.
Z kolei Warcraft nie miał szczęścia. Sama podstawka nie była wystarczająco dobrą samodzielną grą. Dodatek, który wyszedł rok później, załatał dziury i czynił z niej porządną strategię nawiązującą do wszystkich silnych stron kultowego RTSa, ale dotarł tylko do nielicznej rzeszy oddanych fanów. Natomiast gry na licencji World of Warcraft obejmowały dwie różne przygodówki, wydane w 2005 i 2008 roku; pierwsza w wielkim pudle pełnym figurek opierająca się na rozgrywce parami, i druga, nieco skromniejsza, z możliwością rozszerzania jej zestawami z bohaterami.
Obok klasycznych gier planszowych w świecie WoW powstała także karcianka kolekcjonerska, wyraźnie inspirowana Magic: The Gathering. Wydawana była w latach 2006-2013, a w sumie okazało się dwadzieścia jeden dodatków. Zebrała ona całkiem pokaźną grupę aktywnych graczy turniejowych, ale niestety ta linia wydawnicza została zamknięta i rok potem uruchomiono grę online Hearthstone, opierającą się na nieco zmodyfikowanym silniku owej karcianki. Czyli w tej dziwnej sytuacji bohaterowie wrócili do świata cyfrowego. Gra ma się bardzo dobrze ze względu na dostosowanie interfejsu do urządzeń mobilnych. Ma też dobrą promocję, oferuje wsparcie środowisku graczy i sprawdza się jako eSport.
Tak jak Fantasy Flight Games utrzymywało silne kontakty z wydawcami na amerykańskim rynku gier wideo, tak Hobby World, rosyjski wydawca gier planszowych, zawiązał współpracę z Wargaming. Powstały dzięki temu takie tytuły jak World of Tanks i, niedawno, Master of Orion. Ten drugi temat był szczególnie inspirujący dla twórców gier planszowych: gigantyczny konflikt obejmujący całą galaktykę zdecydowanie przemawiał do wyobraźni. Przez lata grą, którą uznawało się za najlepszą realizacją takiego scenariusza na planszy było Twilight Imperium od FFG. Rozgrywka potrafiła zająć nawet cały weekend i zapadła w pamięć wielu wymagających strategów. Potem pojawiło się Eclipse wydawnictwa Lautapelit, które spróbowało na swój sposób zinterpretować temat i potrafiło zamknąć rozgrywkę w kilku godzinach. Produkt Hobby World posiada oficjalną licencję, jest dużo bardziej przystępny dla początkujących graczy; ot, lżejsza gra karciana do rozegrania w niecałą godzinę.
Obok gier planszowych, których mechanikę zaprojektowano tak, aby odzwierciedlić konkretny komputerowy pierwowzór, powstały produkty, które łatwo było przebierać w kolejne skórki, tak jak Risk: Plants vs Zombies, czy Monopoly: Assassin’s Creed. Chociaż akurat w przypadku Monopolu można się na chwilę zatrzymać nad wersją Monopoly Gamer, w której możemy wcielać się w legendarnych bohaterów marki Nintendo, a nawet rozszerzać grę małymi dodatkami z kolejnymi bohaterami.
Im bardziej majestatyczny temat, tym więcej było do niego podejść. Cywilizacja Sida Meiera doczekała się dwóch licencjonowanych planszówek wydanych przez FFG i jednej karcianki, ale to inny tytuł zebrał najwyższe noty. Cywilizacja: Poprzez Wieki, wydana przez małe czeskie studio, jest przez wielu uznawana za grę najlepszą spośród wszystkich planszówek dostępnych na rynku. Przede wszystkim wychwalana jest stopień regrywalności, a także bardzo wysoka krzywa uczenia się i minimalny wpływ losowości na ostateczny wynik. Czech Games Edition, wydawca Cywilizacji: Poprzez Wieki, w tym roku wypuścił również swoją interpretację FPS’a, czyli Adrenalinę, lecz gra nie zbiera już tak entuzjastycznych not. Na tym polu dobrze sobie radzi Doom wydany przez FFG.
Ciekawym pomysłem francuskiego wydawnictwa Libellud jest próba odwzorowania platformówki w grze Szalona Misja. Tam trasę przez planszę próbuje się przebyć markerem po uprzednim jej zapamiętaniu i zakryciu. Potem trasę naszkicowaną na przeźroczystej folii porównuje się z planszą wzorcową i liczy punkty.
- 1 (current)
- 2
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe