Historia Monty Pythona
Monty Python skończył 50 lat. Przeczytajcie, jak rozwijała się ich kariera.
5 października 1969 stacja BBC wyemitowała pierwszy odcinek legendarnego już dziś serialu Latający cyrk Monty Pythona. Od tego czasu minęło pół wieku, a grupa brytyjskich komików zyskała wielu oddanych fanów. Przyglądamy się historii grupy.
Pod koniec lat 60. szóstka komików: Brytyjczycy Graham Chapman, John Cleese, Eric Idle, Terry Jones i Michael Palin oraz Amerykanin Terry Gilliam zrewolucjonizowali to, co dzisiaj rozumiemy pod pojęciem skeczu. Komicy wyznaczyli nowy kierunek i zaproponowali nową jakość w dziedzinie komedii. Swoim przełomowym programem Latający cyrk Monty Pythona przedefiniowali kategorię komediowych skeczy i chociaż specyficzny angielski humor nie wszystkim przypadł do gustu, to Pythoni zyskali rzesze wiernych fanów, do których zaliczają się sami Beatlesi.
Grupa Monty Python zarówno pisała i reżyserowała swoje błyskotliwe skecze, jak i odgrywała w nich główne role, często także te kobiece. Tym, co charakteryzowało występy Pythonów, a jednocześnie świadczyło o ich nowatorstwie, było nieoczywiste, absurdalne poczucie humoru - pełne surrealizmu, groteski i prowokacji, oparte na zasadzie wolnych skojarzeń. Swoje skecze konstruowali na zasadzie strumienia świadomości, rezygnowali z puenty, podchodząc tym samym w luźny sposób do tradycyjnej dramaturgii. Źródeł tej postawy upatrywać można w skeczach Spike’a Milligana – to właśnie one pozbawione były początków oraz końców, urywały się lub też przechodziły w kolejny skecz.
Produkcje Pythonów często nazywano obrazoburczymi i uznawano za kontrowersyjne. Sięgali oni bowiem po przeróżne tematy, od seksualności po religię. Wszystko mogło stać się doskonałym punktem wyjścia dla żartów, nawet śmierć czy Męka Pańska. Pythoni uczyli, by niczego nie brać na serio, a przy okazji celnie komentowali otaczającą rzeczywistość.
Pythonowe początki
Terry Jones wspomina, że jego pierwsze spotkanie z Michaelem Palinem miało miejsce jeszcze w czasie studiów, podczas przeglądu skeczy w Oxfordzie. Przyszły Python swoim występem wywarł na Jonesie ogromne wrażenie i już w kolejne wakacje początkujący komicy wyjechali razem w trasę, aby w klubach i hotelach odgrywać scenki. Johna Cleese’a i Grahama Chapmana Jones po raz pierwszy zobaczył na deskach teatru Lyric, natomiast Erica Idle’a w Edynburgu. To właśnie w takich okolicznościach przyszli członkowie Monty Pythona najczęściej widzieli się po raz pierwszy – podczas scenicznych występów.
Początków Monty Pythona upatrywać możemy już w latach 1966-67, kiedy to Cleese, Chapman, Palin oraz Idle współpracowali przy telewizyjnym programie Davida Frosta The Frost Report. Później Palin, Idle oraz Jones tworzyli razem adresowany do dzieci program Prosimy nie regulować odbiorników. To właśnie wtedy odpowiadający za animacje Terry Gilliam zaczął przychodzić do nich na narady scenariuszowe. Członkowie Pythona wspominają, jak niezatarte wrażenie wywarł na nich gigantyczny, długi płaszcz, w który odziewał się „szurnięty Amerykanin”. Gilliam i Cleese poznali się natomiast, kiedy obaj pracowali w magazynie Help!
Prosimy nie regulować odbiorników nie był jednak ani szczytem marzeń, ani możliwości Jonesa i Palina. Przyjaciele często czuli się ignorowani i nie byli w pełni usatysfakcjonowani z programu. Chcieli robić telewizję dla dorosłych. Postanowili więc utworzyć nowy zespół, aby móc realizować własne projekty. Tak dołączyła do nich pozostała czwórka przyszłych Pythonów, a Gilliam wspomina pamiętne spotkanie w parku, podczas którego, w towarzystwie swych żon i partnerów, komicy nadali swemu nowemu projektowi kształt.
Latający Cyrk Monty Pythona
Chociaż sposób, w który komicy przedstawili swój pomysł na program w BBC pozostawiał wiele do życzenia, w skutek sprzyjających okoliczności stacja zdecydowała się podjąć z nimi współpracę. Roboczym tytułem ich programu było The 5 Show (jako że początkowo Gilliam traktowany był jedynie jako pomocnik - spec od animacji). Kiedy rozważania na temat tytułu programy był już na bardziej zaawansowanym etapie, pod uwagę brano takie nazwy jak Tandetny Program Arthura Nogala, Zoo Arthura Nogala, Atomowy Cyrk Nogala, Parada Wazeliny, Paniczny Program Wenus z Milo, Czas na Rozciąganie Sowy, a nawet Chwilę Dopieszczania Łachudrów. BBC nie chciało jednak zaakceptować żadnego z tytułów, ostatecznie stanęło więc na Latającym Cyrku. Kolejny człon nazwy, Pythona, wymyślił John Cleese, który uważał, że nazwy zwierząt mogą być śmiesznymi imionami. Monty’ego dodał do tytułu Eric Idle, ponieważ w pubie, w którym często przebywali komicy, gościł mężczyzna o takim właśnie imieniu.
Pierwszy odcinek Latającego Cyrku wyemitowano piątego października 1969 roku. Publiczność tego odcinka, jak wspomina Eric Idle, była dość specyficzna, składały się na nią bowiem przywiezione autokarami starsze panie - przekonane, iż czeka je wizyta w cyrku. Do pierwszej serii programu weszły takie hitowe skecze jak Martwa papuga, Brudny widelec czy Najzabawniejszy dowcip świata. Zazwyczaj na nagranie jednego odcinka komicy mieli półtorej godziny i nigdy nie używali promptera. Wtedy też The Liberty Bell został wybrany na sygnał Pythona przez Gilliama, który wpadł na pomysł wykonania pasującej doń animacji. Wkrótce serial okazał się wielkim sukcesem, a po zakończeniu pierwszej serii komicy wyjechali w trasę sceniczną. Pierwszą płytę z występów nagrano w ciągu jednego wieczoru w londyńskim Camden Town.
Powstały cztery serie Latającego Cyrku. Pomiędzy drugą a trzecią komicy nakręcili swój pierwszy kinowy, przeznaczony na amerykański rynek film - A teraz coś z zupełnie innej beczki (1971). Chociaż w produkcji znalazły się najbardziej znane skecze grupy, Amerykanie nie do końca potrafili docenić i zrozumieć prezentowany przez Pythonów humor. BBC natomiast emitowało Latający Cyrk Monty Pythona do roku 1974, a ostatni odcinek ukazał się na antenie piątego grudnia.
Filmowe gwiazdy i Duch Beatlesów
Chociaż od pewnego momentu członkowie Monty Pythona realizowali także swoje solowe kariery, to jeszcze wielokrotnie łączyli siły przy wspólnych projektach, szczególnie filmach. Doskonałym tego przykładem jest osadzony w średniowieczu Monty Python i Święty Graal (1975), za którego reżyserię odpowiadają Terry Jones i Terry Gilliam, najwięksi mediewiści w grupie komików. Był to pierwszy fabularny film Monty Pythona, członkowie stanęli więc nie tylko przed wyzwaniem odegrania ról, lecz także napisania scenariusza. Problemem była również początkowa niedyspozycja Grahama Chapmana. Podczas pracy na pierwszym dniu zdjęciowym, borykający się z problemem alkoholowym artysta cierpiał na deliryczne dygoty. Kiedy jednak spostrzegł, ile zawodu sprawił przyjaciołom, postanowił ograniczyć spożycie wyskokowych trunków. Pomimo wielu problemów na planie, jak np. popsuta kamera czy niekomfortowe kostiumy, a także skromnego budżetu, komicy byli zadowoleni z końcowego efektu, a film został doskonale przyjęty.
Kolejna filmowa produkcja zaczęła się rodzić w głowach Pythonów już podczas promocji Świętego Graala. Przy Żywocie Briana (1979), bo o nim mowa, za kamerą po raz kolejny stanął Terry Jones. Co ciekawe, aż sześćdziesiąt procent ujęć w filmie powstało z ręki. Grający główną rolę Graham Chapman na potrzeby filmu przestał pić, a swój problem z alkoholem skomentował słowami: Miałem chyba kompleks niższości jako absolwent Cambridge. Alkohol ośmielał mnie do zabierania głosu, do mówienia głośno.
Żywot Briana w wielu środowiskach uznany został za bluźnierczy i obrazoburczy. W filmie bowiem kamieniowanie przedstawione zostało jako rozrywka dla ludu, na którą specjalnie wybiera się i kupuje odpowiednie kamienie. Samo ukrzyżowanie ukazano jako sytuację komiczną i kuriozalną, bowiem tytułowy Brian zostaje powieszony na krzyżu przez przypadek. Wymyślona na potrzeby filmu finałowa optymistyczna piosenka Życie też ma blask, śpiewana przez ukrzyżowanych bohaterów, stoi w kontrze do konwencjonalnego, zazwyczaj poważnego pojmowania motywu Męki Pańskiej. Jak mówi Cleese, on sam nie uważa, by film był bluźnierczy czy heretycki. Według niego Żywot Briana ukazuje jedynie zjawisko przeinaczania nauk głoszonych przez założycieli religii przez jej wyznawców. Film musiał jednak wzbudzać silne emocje. Jak wspomina Terry Jones, produkcja została zakazana w Norwegii, a więc w Szwecji sprytnie wykorzystano ten fakt i Żywot Briana reklamowano następującym sloganem: „Ten film jest tak śmieszny, że został zakazany w Norwegii”.
Podczas kręcenia Żywotu Briana członkowie Monty Pythona wreszcie mieli wystarczająco dużo środków finansowych na realizację filmu. Film powstał bowiem w założonej przez Georga Harrisona HandMade Films. Członkowi The Beatles Pythonowskie poczucie humoru wyjątkowo przypadło do gustu. Zwykł nawet mawiać, że duch Beatlesów zamieszkał w Monty Pythonie. Pythoni powstali przecież pod koniec 1969, czyli właśnie wtedy, kiedy Beatlesi indywidualizowali się, szli w swoją własną stronę. George Harrison był świetnym kumplem Erica Idle’a – wystąpił nawet z Pythonami na scenie jako policjant konny i zaśpiewał Piosenkę drwala. Harrison wyprodukował także inne filmy, w których występowali Pythoni: Misjonarza (1982) z Michaelem Palinem, a także opowiadających o podróży w czasie i przestrzeni Bandytów czasu (1981). We wspomnianym filmie Terry’ego Gilliama wystąpili John Cleese oraz Michael Palin, z którym Gilliam napisał scenariusz.
Monty Python ma jednak jeszcze więcej koneksji z legendarną grupą z Liverpoolu. W 1978 Eric Idle we współpracy z Garym Weisem zrealizował w stylu Monty Pythona produkcję The Rutles: All You Need is Cash (1978). Utrzymany w konwencji mockumentu film opowiada o nieistniejącym angielskim zespole, który jest oczywiście parodystyczną wariacją na temat zespołu sławniejszego od Jezusa. Wszystkie wydarzenia w filmie korespondują z tymi znanymi z kariery The Beatles, ukazana została także cała beatlemania. Już sama nazwa The Rutles jest podobna do The Beatles, a tytuł filmu nawiązuje do piosenki All You Need Is Love. W filmie odnajdziemy także inne, w zabawny sposób przeinaczone nazwy. Album Magical Mystery Tour w Pythonowej wersji stał się Tragical History Tour, a płyta A Hard Day’s Night została przechrzczona na A Hard Day’s Rut. W filmie na powstanie płyty Sgt. Rutter’s (to odpowiednik Beatlesowego Sgt. Pepper’s), miała wpłynąć, zamiast LSD, angielska herbatka. Frajdę dla widza stanowią także obecne w filmie nawiązania do ikon popkultury. W niewielkiej roli występuje George Harrison, a we własnej osobie także Ronnie Wood i Mick Jagger z The Rolling Stones. Odnajdziemy również postaci specjalnie na okazję filmu odegrane, jak np. hippisowskiego guru Timothy’ego Leary’ego. Produkcja The Rutles jest parodią, lecz widać, że zrobioną z wielkiej sympatii.
Sens życia i koniec pewnej epoki
Lata osiemdziesiąte przyniosły filmowy zapis Monty Python na żywo w Hollywood Bowl, gdzie występujący w Los Angeles Pythoni przyjęci zostali niczym gwiazdy rocka, a także Sens życia wg Monty Pythona (1983). Scenariusz do tego drugiego powstał na Jamajce i zawierał pamiętną scenę lekcji wychowania seksualnego. Z tego filmu pochodzi także satyra Cud narodzin, część druga, która odnosi się do podejścia kościoła katolickiego do kwestii antykoncepcji. Piosenka Plemnik to rzecz święta została nominowana do nagrody BAFTA jako najlepsza oryginalna piosenka, a film dostał Nagrodę Specjalną Jury w Cannes. Ta udana produkcja była jednak końcem Pythonów jako takich. Jak stwierdził Terry Gilliam: Po >>Sensie życia<< poczułem, że to koniec. Wszyscy idziemy do nieba, prawda?
Śmierć Grahama Chapmana na raka w 1989 roku spowodowała długotrwały rozpad grupy. Członkowie nie wiedzieli, czy ktokolwiek z nich ma prawo odgrywać skecze zmarłego, a przecież ich pomijanie także nie wydawało się być na miejscu.
Z racji swych trzydziestych urodzin, Pythoni ponownie zjednoczyli siły w 1999 roku. Jedynie Eric Idle nie wziął udziału w tworzeniu programu dla BBC. Komicy napisali na tę okazję nowy materiał, a wizytę w studiu BBC w White City opisują, jakby czas cofnął się dla nich o trzy dekady. Jedyną różnicą, którą zauważyli, był fakt, iż trudno im się już schylać i nie byli w stanie zawiązać sobie sznurówek. Spotkanie po latach było dla nich jednak niezwykle emocjonujące. Jak sami twierdzą, tak bardzo cieszyli się ze wspólnego spotkania, że nie do końca przyłożyli się do samego pisania. Nie zdobyli się bowiem na odpowiednią, i konieczną, dawkę krytycyzmu. Jak powiedział Michael Palin: Podjęliśmy próbę stworzenia znów czegoś, co trzydzieści lat wcześniej wychodziło nam z łatwością, spontanicznie, ale tamte czasy minęły. Także brak Grahama Chapmana miał wpływ na nie najlepszą jakość stworzonego materiału, przyjaciołom brakowało jego celnych uwag. Jak mówi Palin: Bez Grahama nie jesteśmy już Pythonem. Można montować wariacje na temat Pythona, ale bez Grahama to już nie to, co kiedyś.
W 2006 roku fani mieli jednak okazję do radości. Amerykańska stacja PBS wyemitowała wtedy nowy miniserial Monty Pythona - Monty Python’s Personal Best, w którym zawarte były zarówno archiwalne, jak i nowe materiały. W tym samym roku polskich miłośników brytyjskiej grupy także spotkała miła niespodzianka, jako że Michael Palin wystąpił z kabaretem Ani Mru Mru. Warto także wspomnieć o występie Monty Pythona w 2014 roku, który cieszył się ogromnym zainteresowaniem - fani momentalnie wykupili dostępne bilety.
Oczywiście z okazji kolejnych okrągłych rocznic powstania Monty Pythona odbywają się uroczystości upamiętniające owo wydarzenie, o czym mieliśmy okazję się przekonać kilka dni temu. Fani, w dużej mierze przebrani za Gumby’ego, postać znaną ze skeczu Monty Pythona, zgromadzili się 5 października przed londyńskim Roundhousem, w którym to odbywały się uroczystości mające na celu uczczenie pięćdziesiątej rocznicy Latającego Cyrku.
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe