Oglądając film w ciemnej kinowej sali, uwielbiamy towarzyszącą nam gęsią skórkę i dreszczyk emocji. Hollywood od dawna rozpieszcza nas ciekawymi thrillerami: psychologiczne, tajemnicze i lubiące ubrudzić kamerę czerwonym kolorem. Poniżej znajdziecie listę najlepszych filmów z tego gatunku, które mieliśmy przyjemność oglądać w 2016 roku. Urzekają przede wszystkim klimatem, rozwiązaniami fabularnymi, twistami, czy kunsztem reżyserskim. Uwaga! Jeśli do końca roku pojawi się równie dobra produkcja, to zostanie dopisana do reszty zestawienia.

Nocturnal Animals (reż. Tom Ford)

Adaptacja powieści amerykańskiego autora Austina Wrighta (nazywanej też zapomnianym arcydziełem amerykańskiej literatury) eksponuje najistotniejsze wątki i trzyma w napięciu od pierwszego do ostatniego kadru. Tom Ford skupił się na uczuciach towarzyszących zakończeniu miłosnych relacji, dzięki czemu film jest gwałtowny i pulsujący gniwewm. Dreszczyku emocji nie brakuje, a patrząc na kapitalną obsadę - grzech nie zasiąść na kinowym fotelu.

Jestem mordercą (reż. Maciej Pieprzyca)

Ostatnimi czasy w naszym kinie pojawia się coraz więcej dobrych i inteligentych produkcji. Jestem mordercą jest dobrym kinem gatunkowym, sięgającym po znane wszystkim konwencje, ale sprawnie i z dobrą znajomością praw, które rządzą rasowym dreszczowcem. Pieprzyca karmi widza głodnego wartościowej, intelektualnej rozrywki na poziomie. To nieszablonowy, wielowątkowy i dojrzały produkt, który na pewno warto zobaczyć. No id

Money Monster (reż. Jodie Foster)

Film Jodie Foster, która w ostatnich latach coraz odważniej próbuje swych sił jako reżyserka, ma wszystko to, czego należy oczekiwać od dobrego thrillera - może poza strzelaninami, pościgami i wybuchami, ale Zakładnik z Wall Street wcale nie aspiruje do tego rodzaju kina sensacyjnego. W zamian mamy dobrze rozpisane postacie, napięcie towarzyszące przez większość filmu oraz interesującą (choć dość łatwą do przewidzenia) intrygę. Każda dramatyczna kumulacja rozładowywana jest lżejszym dowcipem, a umiejętnie dawkowany humor służy ciężkiemu kalibrowi opowieści.

10 Cloverfield Lane (reż. Dan Trachtenberg)

10 Cloverfield Lane to drugie - po filmie z 2008 roku - dzieło, będącą częścią należącej do J.J. Abramsa franczyzy Cloverfield. Oba widowiska nie mają jednak ze sobą w zasadzie nic wspólnego, różnią się praktycznie wszystkim: sposobem kręcenia, fabułą, bohaterami, przyjętą konwencją, gatunkiem i tak dalej. Debiut reżyserski Trachtenberga to odważne dzieło, w którym nie brakuje zwrotów akcji i epickiego zakończenia, które okazało się być jednym z bardziej zaskakujących w tym roku. Nie uniknięto oczywiście pewnych luk fabularnych, jednak kto by się nimi przejmował, mając do czynienia z tak interesującą historią, która stale ewoluuje, nie pozwalając nawet na chwilę wytchnienia.

Nerve (reż. Henry Joost, Ariel Schulman)

Podczas seansu obcujemy z interesującą propozycją w kategorii kina młodzieżowego, gdzie mamy do czynienia z bardzo aktualną sprawą. Świat, w którym lajki i liczba obserwujących, stały się najważniejszą walutą. Tym razem jednak, młodzi bohaterowie nie walczą o zmianę świata na lepsze, a po prostu o uratowanie własnej skóry. Nerve to przede wszystkim dobry thriller, gdzie do końca nie wiadomo, jaki będzie finał historii. Spełnia funkcję absorbującego kina rozrywkowego, jak i ciekawego, a co najważniejsze, krytycznego spojrzenia na współczesne społeczeństwo oraz media internetowe.

Arrival(reż. Denis Villeneuve)

Arrival, czyli Nowy początek jest ekranizacją powieści pod tytułem Historia Twojego Życia. Choć oddanie ducha oryginału wydaje się w tym przypadku rzeczą nad wyraz trudną, Denisowi Villeneuve’owi udaje się ta sztuka. Stworzono film oryginalny i interesujący, który swoim kameralnym nastrojem może nieco zaskoczyć miłośników klasycznego kina sci-fi, ale nie brakuje tutaj emocji i napięcia, które idealnie komponuje się w gatunek dreszczowca. Niekwestionowany kandydat do filmu roku.

The Finest Hours (reż. Craig Gillespie)

Nie jest to film, który odkrywa coś nowego. Podczas seansu potrafi jednak zaciekawić widza i daje poczuć swój niezwykły klimat. Świetne zdjęcia i nastrojowa muzyka nadają produkcji niepowtarzalnego charakteru, a aktorstwo prezentuje się satysfakcjonująco. Ten film należy raczej traktować jako hołd złożony tym, którzy 60 lat temu podjęli się ryzykownej misji ocalenia załogi Pendletona, samych siebie narażając na ogromne niebezpieczeństwo. Mając to na uwadze, produkcja Gillespiego z pewnością zasługuje na uznanie i warto jest ją obejrzeć.

Don't Breathe (reż. Fede Alvarez)

Reżyser wyśmienicie tworzy niesłabnące napięcie, choć przez większą część historii kładzie nacisk na proste rozwiązania. Pomimo błędów Nie oddychaj jest sprawnie poprowadzonym thrillerem, gdzie roi się od zagrań znanych z dreszczowców. Co prawda pochodzący z Urugwaju twórca posługuje się ogranymi już wielokrotnie chwytami, ale umiejscawia je w ciekawie pomyślanej historii i w ogólnym rozrachunku udaje mu się osiągnąć cel. Siłą tego filmu jest przede wszystkim praca montażystów i dźwiękowców, którzy wnieśli odczuwanie silnych emocji, na jeszcze wyższy poziom.

Zobacz również:

NAJLEPSZE SERIALE 2016 NAJLEPSZE SERIALE SCIENCE FICTION NAJLEPSZE FILMY 2015 ROKU NAJLEPSZE FILMY 2016 ROKU NAJLEPSZE POLSKIE FILMY 2015 ROKU NAJLEPSZE BAJKI I FILMY ANIMOWANE 2016 ROKU NAJLEPSZE POLSKIE FILMY 2016 ROKU NAJLEPSZE KSIĄŻKI 2016 ROKU NAJLEPSZE KOMIKSY 2016 ROKU NJLEPSZE FILMY AKCJI 2016 ROKU NAJLEPSZE DRAMATY 2016 NAJLEPSZE FILMY KOMIKSOWE 2016

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj