Najlepszy serial dramatyczny

Kto wygra: Outlander lub Mr. Robot Kto powinien wygrać: Mr. Robot Czarny końGame of Thrones ma stanowczo za mało statuetek, a to może porządnie zirytować Ramsaya Boltona. W najważniejszej serialowej kategorii walka w stawce jest tak zaciekła, że zeszłoroczny zwycięzca, The Affair, tym razem nie załapał się nawet na nominację. W zestawieniu przewodzi historia sanitariuszki wojennej, która z niejasnych przyczyn przenosi się w czasie (Outlander), ale skutecznie depcze jej po piętach opowieść o hakerze, który pomiędzy przyjmowaniem morfiny postanowił rozprawić się z dyktatem wszechwładnych korporacji. Mr. Robot jest doprawdy jednym z najbardziej inteligentnych seriali ostatnich lat, przy czym widz do końca nie wie, czy to, co dzieje się na ekranie, jest prawdziwe, czy to tylko wyobrażenie. Uzależnienia mają w tym roku duży wpływ na najważniejszą serialową kategorię; w odwodzie jest jeszcze znakomite Narcos, portretujące losy szefa kolumbijskiego kartelu narkotykowego, Pablo Escobara, i Gra o tron, która z perspektywy lat staje się używką samą w sobie (a przy okazji nieźle zamieszała w czasie tegorocznego rozdania nagród Emmy). Na końcu stawki znajduje się Empire, w którym król hip-hopu odkrywa, że lada dzień może przenieść się na tamten świat. No url

Najlepsza aktorka w serialu dramatycznym

Kto wygra: Caitriona Balfe za Outlander Kto powinien wygrać: Caitriona Balfe za Outlander Czarny koń: Frank Underwood lubi na swój sposób dbać o żonę. Balfe zdecydowanie dominuje w tej kategorii. Nie dość, że jej bohaterka musi poradzić sobie z uczuciami dwóch facetów z różnych epok, to jeszcze w roli aktorka wypada naprawdę przekonywająco, obdarzając protagonistkę całą gamą subtelnych emocji. Za plecami Balfe walczą Viola Davis (How to Get Away with Murder) oraz Taraji P. Henson (Imperium), ale w tej kategorii zdaje się panować zasada: gdzie dwie się biją, tam trzecia korzysta. Jest jeszcze Eva Green w Penny Dreadful i Robin Wright w House of Cards, wydaje się jednak, że nominacje dla obu pięknych aktorek są po prostu wyróżnieniem za kapitalny wkład, jaki od kilku sezonów wnoszą w swoje seriale. No url

Najlepszy aktor w serialu dramatycznym

Kto wygra: Rami Malek za Mr. Robot lub Bob Odenkirk za Better Call Saul Kto powinien wygrać: Rami Malek za Mr. Robot Czarny koń: Edward Snowden Bez dwóch zdań: Malek tworzy znakomity portret zagubionego w dwóch (realnym i urojonym) światach hakera, a jego gra wymyka się z wszelkich prób zaszufladkowania czy ujednolicenia. Co więcej, z racji tematyki podejmowanej w serialu nagrodzenie Maleka staje się szansą na symboliczny głos sprzeciwu wobec działań amerykańskiego rządu, które to działania próbował z wielkim powodzeniem demaskować Snowden – jak wiemy, Hollywood lubi tego typu historie. W stawce może także namieszać Odenkirk, ale jego Saul może brylować jeszcze w czasie kolejnych edycji Złotych Globów. Kategoria jest jednak tak wyrównana, że łatwo w niej o niespodzianki i atak z ławki rezerwowych: Wagner Moura kapitalnie zagrał Pablo Escobara, Jon Hamm wciąż trzyma formę w Mad Men (serial zbliża się do finału, a Hamm jedyny Glob dostał 8 lat temu), a jest jeszcze typowany do nagrody przez niektórych ekspertów Liev Schreiber ze swoją wybitną kreacją w Ray Donovan. No url

Najlepszy serial komediowy lub musical

Kto wygraTransparent lub Mozart in the Jungle Kto powinien wygrać: Veep Czarny koń: poczucie humoru dziennikarzy przyznających Złote Globy Z dużym prawdopodobieństwem można prognozować, że – podobnie jak w zeszłym roku – w tej kategorii statuetkę zgarnie Transparent. Dla tych, którzy jeszcze nie mieli przyjemności zapoznać się z serialem: to taka progresywna wersja Modern Family, której głową nie jest Al Bundy, ale bohater transseksualny. W stawce rozpycha się także Mozart in the Jungle, w którym młody maestro nie dość, że odnosi sukces zawodowy, to jeszcze słuchanie Bacha musi przeplatać z wszechobecnym seksem i narkotykami. Nie zmienia to faktu, że najbardziej inteligentnym serialem w zestawieniu jest znakomita Figurantka, opowiadająca historię nieco roztargnionej (wice)prezydent USA. Jest to także być może jedyna obok Silicon Valley seria komediowa w całej szóstce nominowanych, która na końcu nie okazuje się dramatem. Tendencje takie mają pozostali zauważeni przez dowcipnisiów przyznających Złote Globy: Orange Is the New Black oraz Casual (w tym drugim przypadku twórcy znów biorą na tapetę dysfunkcyjną rodzinę). No url

Najlepsza aktorka w serialu komediowym lub musicalu

Kto wygra: W tej kategorii może wygrać każda z nominowanych. Kto powinien wygrać: Julia Louis-Dreyfus za Veep Czarny koń: Płacz Giny Rodriguez w zeszłym roku po wygranej w tej kategorii był tak ujmujący, że nie wiadomo, czy aktorka zdążyła wrócić już do domu. Kategoria, w której u bukmacherów nie ma co obstawiać. Louis-Dreyfus, Rachel Bloom (Crazy Ex-Girlfriend), Lily Tomlin (Grace and Frankie) i Gina Rodriguez (Jane the Virgin) idą łeb w łeb, przez co wskazywanie faworytki jest zwyczajnym wróżeniem z fusów. Jedyną racjonalną przesłanką, która mogłaby stanowić pewien trop, jest fakt, że Lily Tomlin ma w tej kategorii drugą (po filmowej) nominację, a w obu rolach radzi sobie pierwszorzędnie – być może akredytowani przy Hollywood dziennikarze będą chcieli wyróżnić ją na tle innych aktorek. Moją faworytką jest Louis-Dreyfus, która tytułową rolą w Figurantce bawi publiczność do rozpuku od kilku już lat. Całą stawkę zamyka Jamie Lee Curtis za kreację w Scream Queens. No url

Najlepszy aktor w serialu komediowym lub musicalu

Kto wygra: Jeffrey Tambor za Transparent Kto powinien wygrać: Rob Lowe za The Grinder Czarny koń: W tej kategorii przyczaił się Profesor X (czy raczej jego starsza wersja). Drugą z rzędu wygraną Tambora w tej kategorii może zastopować tylko Lowe, którego bohater w przewrotnym The Grinder ubzdurał sobie, że skoro jako aktor grywał w serialu prawniczym, to równie dobrze może to robić przed realnym wymiarem sprawiedliwości. Jest też Gael García Bernal w Mozart in the Jungle, w którym jest wszystko to, czym kończy dzień Mick Jagger: muzyka, koncerty, przypudrowany kokainą nosek i płeć piękna w łóżku. Aziz Ansari w Master of None także zmaga się z aktorskim brzemieniem i jego następstwami w Nowym Jorku, a Patrick Stewart walczy z Magneto w Blunt Talk i jako tytułowy bohater serwuje widzom sporą dawkę inteligentnego humoru, która budzi skojarzenia z (kiedyś) fenomenalnym Californication. No url
Strony:
  • 1 (current)
  • 2
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj