Analiza filmu Ostatni Jedi: zachowanie Snoke’a oraz relacja Kylo Rena i Rey
Jednym z ciekawszych wątków najnowszej części Gwiezdnej Sagi jest relacja Rey i Kylo Rena oraz związane z tymi postaciami zachowanie potężnego przedstawiciela Ciemnej Strony, Snoke'a. Oto moja analiza tych elementów.
W widowisku Star Wars: The Force Awakens nie dostaliśmy praktycznie żadnych informacji na temat przywódcy Najwyższego Porządku, Snoke'a. Co ciekawe w najnowszej części serii także nie otrzymaliśmy wiele więcej tropów co do przeszłości antagonisty i jego motywacji, które kierowałyby jego działaniami. Najważniejszym szczegółem, wokół którego budowana jest demoniczność tej postaci, to przeciągnięcie przez niego Bena Solo na Ciemną Stronę. Snoke w jednej z początkowych scen argumentuje swoją decyzję o szkoleniu młodego wojownika jego czystą, niepohamowaną siłą, którą w nim dostrzegł, oraz dziedzictwem znamienitego rodu Skywalkerów, widząc w Kylo nowego Vadera. To może świadczyć o tym, że Snoke jest kimś przeszłości Luke'a, nie tylko nowym potężnym przedstawicielem Ciemnej Strony Mocy, który odszukał w galaktyce ucznia, idealnego do szkolenia. Być może obranie za cel Bena Solo wiązało się z jakimś pragnieniem zemsty na rodzinie Skywalkerów lub na samym Luke'u, nie chcąc dopuścić do powtórzenia się sytuacji, którą Snoke obserwował w przeszłości, czyli nawróceniu się Dartha Vadera. Po latach walk, w czasie których Snoke rozwinął swoje umiejętności, odnosząc przy tym ogromne obrażenia, postanowił, że wpoi Benowi naukę Ciemnej Strony Mocy, wypleniając przy tym słabości, które kiełkowały w umyśle Vadera. Tą próbą charakteru było zamordowanie w poprzedniej części przez Kylo Rena jego ojca, Hana Solo. Jednak uczeń zawiódł mistrza swoimi rozterkami i wydaje się, że Snoke skierował swój wzrok na innego wojownika, a raczej wojowniczkę.
Zachowanie Snoke'a wobec Kylo Rena w Ostatnim Jedi można rozumieć na kilka sposobów. Pierwszym z nich jest to, że swoimi obelgami mistrz chciał zmusić Bena do działania i potwierdzenia swojej pełnej przynależności do Ciemnej Strony Mocy. Zakwestionowanie jego zaangażowania miało wpłynąć na ambicje Kylo związane z zostaniem największym wojownikiem Ciemnej Strony w galaktyce. Snoke po prostu nadal pokładał ogromne nadzieje w swoim uczniu, jednak po raz kolejny musiał użyć drastycznych środków, aby dokończyć jego szkolenie. Upokorzenie go miało być ostateczną próbą charakteru. Z drugiej strony jednak Snoke mógł utracić wiarę w Kylo Rena i na kolejną, idealną kandydatkę do szkolenia wybrał Rey, która udowodniła, że Moc jest w niej silna. Mimo że od początku spotkania z Rey mówił, że wyciągnie od niej informacje o Luke'u, a potem ją zabije mogło to być tylko zasłoną dymną. Myślę, że Snoke chciał po prostu sprawdzić jak na te silne bodźce zareaguje Moc Rey, to mogła być próba, która powie mu, czy młoda członkini Rebelii nadaje się na nową podopieczną. Postanowił więc w tym wypadku posłużyć się uczniem, który go zawiódł, aby sprowadził on dziewczynę, w celu pokazania jej Ciemnej Strony Mocy. To także miało pewien wymiar chęci upokorzenia Luke'a Skywalkera ze względu na próbę przeciągnięcia na złą ścieżkę nowej uczennicy mistrza Jedi.
Jednak Rey okazała się dostatecznie silna, aby nie ulec wpływom przywódcy Najwyższego Porządku w związku z czym Snoke postanowił wykorzystać ją, aby raz na zawsze rozprawić się ze Skywalkerem oraz sfinalizować pełne zatracenie się w Ciemnej Stronie Kylo Rena. Jak się okazuje manipulacja, której dopuścił się antagonista na dwojgu młodych bohaterów, tylko zwiększyła rosnące rozterki w swoim uczniu. Zlekceważenie Kylo oraz Rey przez Snoke'a doprowadziła do jego zguby. Myślę, że decyzja Bena o zamordowaniu Snoke'a była w pewnym sensie spowodowana właśnie sposobem manipulacji dokonanej przez mistrza Ciemnej Strony. Połączenie umysłów Kylo i Rey spowodowało, że nienawiść Bena do Snoke'a, która kiełkowała od jakiegoś czasu, po prostu dojrzała w pełni. Kylo nie poczuł zmotywowany, a zawiedziony przez kolejnego swojego mistrza. Szala goryczy została przelana.
Według mnie ta nienawiść musiała dojrzewać w Kylo przez bardzo długi czas, nie była podyktowana natłokiem nowych informacji, jakie otrzymał od swojego mistrza w czasie torturowania Rey oraz wcześniejszymi obelgami Snoke'a. W Kylo mogły skumulować się negatywne bodźce, które powstawały w związku z zawodem jaki młodemu wojownikowi sprawili jego męskie wzorce, czyli kolejno Han, Luke i Snoke. Luke i Snoke po prostu zawiedli oczekiwania Bena jako nauczyciele i życiowi przewodnicy, nie ukazali mu drogi, którą ma podążać, dlatego Kylo postanowił, że zdecydowanie lepiej będzie ukształtować własną filozofię życia. Nie bez kozery Ren mówi cały czas o zabiciu przeszłości. Inny wyraz zawodu sprawił mu Han Solo, jego ojciec, człowiek, który powinien być dla niego opoką w ciężkich chwilach. Szczególnie jedna scena w Ostatnim Jedi może bardzo pomóc w nakreśleniu charakteru relacji pomiędzy Benem a jego tatą. Jest to sekwencja, w której Luke opowiada Rey o tym, że Han źle zareagował na to, że jego przyjaciel będzie szkolił młodego Solo. Być może dlatego Kylo łatwiej było zabić swojego ojca, ponieważ ten nie chciał, aby rozwinął swoją Moc i nie wspierał go w kształtowaniu własnej drogi życiowej. Dla przypomnienia Luke mówi także o Lei, która zgodziła się na szkolenie i powierzyła swojego syna bratu, dlatego Ren nie zdołał zabić osoby, która wspierała go cały czas, czyli matki. Najlepszym wyjściem, aby ukazać zawód Kylo byłoby zastosowanie retrospekcji ze szkolenia młodego wojownika przez Luke'a, co zdecydowanie lepiej nakreśliłoby jego cierpienie, czego trochę mi brakowało, ponieważ ten temat potraktowano zbyt powierzchownie.
Jak w ogóle mogło dojść do zabójstwa wodza Najwyższego Porządku? Przecież Snoke jest wielkim mistrzem Ciemnej Strony, który może bez wysiłku przejrzeć zamiary mniej wyedukowanego ucznia. Jednak w tym wypadku antagonista dał się w bardzo łatwy sposób pokonać, wręcz zaprezentował skrajnie naiwny tok rozumowania. Jedynym sensownym wyjaśnieniem wydaje się tutaj złe zinterpretowanie myśli Kylo Rena, w których Snoke dostrzegł błędne motywacje kierujące jego podopiecznym. Jest to bardzo dziwne jak na postać, z taką potęgą Mocy, że z łatwością Wódz mógł połączyć umysły Bena oraz Rey. W tym wypadku słowa o zabiciu swojego prawdziwego wroga świadczą o tym, że Snoke'owi chodziło o Jedi i zakończenie ich istnienia. Być może to właśnie wyczytał w myślach Kylo, ale źle zinterpretował informacje. Sam Ren mógł zbić tym z tropu swojego mistrza. Jednak mam jeszcze drugą, bardziej kontrowersyjną tezę na temat morderstwa przywódcy Najwyższego Porządku. W niej Snoke dobrze zinterpretował zamiary Kylo i postanowił poświęcić się, aby zakończyć szkolenie swojego ucznia. W tym wypadku słowa o prawdziwym wrogu oznaczają po prostu słabość, która nie pozwalała Kylo w pełni przejść na Ciemną Stronę. Jak widać w kolejnych scenach ta interpretacja może mieć w sobie wiele prawdy.
Myślę, że swoimi następnymi decyzjami Kylo Ren postanawia nie popełniać błędów osób, które go zawiodły w życiu i pragnie zbudować nowy porządek według swoich zasad, ponieważ orientuje się, że może ufać tylko sobie. Jednak znajduje kogoś, komu może powierzyć swoje rozterki i przenieść pewien ciężar nowego zadania. Tym kimś staje się Rey. Bardzo ważna w analizie ich relacji jest tutaj kwestia połączenia ich umysłów przez Snoke'a. Co tak naprawdę ta wytworzona więź ukazała naszym bohaterom? W filmie dowiedzieliśmy się, że każda z postaci widziała przyszłość osoby, z którą dzieli więź. Jednak te wizje nie miały za bardzo zastosowania w filmowej rzeczywistości, ale należy chyba jednak na nie patrzeć w kontekście przyszłości tej trylogii i kolejnego filmu. Mamy zatem obraz przyszłości Rey widziany przez Kylo, w którym w momencie próby staje ona u jego boku oraz wizję Rey, w której Kylo nawraca się na Jasną Stronę. Co to może oznaczać? Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem wydaje się w tym wypadku sytuacja w części IX, w której zobaczymy, jak Ben, który nadal wydaje się wewnętrznie rozdarty na nowo odkrywa w sobie światło i razem z Rey staje do walki z jakimś potężnym wrogiem. Jednak może też zdarzyć się tak, że Kylo pozostanie po Ciemnej Stronie Mocy, jednak w związku z pojawieniem się jakiegoś silnego złoczyńcy związanego z trzecią stroną konfliktu będzie zmuszony współpracować z Rebelią.
Relacja tych dwojga bohaterów w nowym filmie z Gwiezdnej Sagi ma charakter bardzo specyficzny. Dostajemy tutaj połączenie wielu skrajności od nienawiści oraz podejrzliwości po troskę i wręcz romantyczny charakter tej więzi. Myślę, że Kylo, zdystansowany, pełen bólu i wewnętrznego rozdarcia, wynikającego z wielu życiowych zawodów dostrzegł w Rey osobę, z którą mógłby dzielić cierpienie. Wynika to z tego, że dziewczyna reprezentuje podobne doświadczenia życiowe, a uświadomienie sobie prawdy o jej rodzicach pogłębiło jeszcze uczucie samotności. W tym wypadku Ben i Rey stają się dwojgiem życiowych outsiderów z ogromnymi możliwościami. Kylo nie widzi w niej już tylko osoby z silną Mocą, którą mógłby szkolić, ale pełnoprawną towarzyszkę, z którą mógłby zbudować nowy świat na swoją modłę. To potwierdza choćby scena, w której Ben mówi Rey, aby zniszczyła swoją przeszłość i kompletnie się od niej odcięła. To ma być dla niego ostateczny akt tego, że dziewczyna jest gotowa, aby stanąć u jego boku. Przy tym Kylo nie stosuje żadnej formy manipulacji, ale zwykłą troskę. Rey staje się dla niego ważną osoba, być może najważniejszą. Jednak samo poprowadzenie tej więzi zawiera kilka mocnych fabularnych skrótów. Przede wszystkim bardziej wiarygodnie ta relacja wyglądałaby, gdyby Rey nie za szybko odrzuciła tę nienawiść wobec Bena. Tutaj mamy ukazane to w ten sposób, że bohaterka w mgnieniu oka zmienia swoje nastawienie z wrogości do troski. Jedynym logicznym wytłumaczeniem wydaje się tutaj to, że gdy Rey i Kylo byli połączeni nie tylko widzieli swoją przyszłość, ale też przeszłość, co pozwoliło młodej wojowniczce w poczuciu i utożsamieniu się z bólem byłego wroga. Tutaj postawiłbym ciekawą teorię o tym, że Rey zobaczyła relację Bena i Hana oraz to jak ojciec zawodzi syna, w związku z tym wybaczyła mu jego zamordowanie.
Według mnie Rey widzi w Kylo swoje odbicie o znacznie mroczniejszym charakterze. Rozumie jego rozterki, ponieważ sama musi się z podobnymi borykać. Tak naprawdę myślę, że bohaterka sama do końca nie zdaje sobie sprawy z tego jak silnie wzywa ją Ciemna Strona Mocy. Nadal ma w sobie te idealistyczne poglądy, które jednak w pewnym momentach kompletnie nie zdają egzaminu w starciu z rzeczywistością. To powoduje jej zagubienie, a Kylo staje się dla niej pewnym wsparciem, nawet powiedziałbym bratnią duszą, człowiekiem, który rozumie smak obydwu stron Mocy i może ukazać jej prawdę o nich. Jednakże w Rey cały czas tli się pewien rodzaj misji i troski, która prowadzi bohaterkę do szaleńczej próby przywrócenia w Kylo tej iskry nadziei i spokoju, która spowoduje jego mentalną zmianę. To właśnie sama Rey ma stać się w tym wypadku tym czynnikiem psychicznej metamorfozy, dzięki jej wierze i dobroci. Koniec końców obydwoje stają po przeciwnych stronach barykady, jednak ostatnia scena w filmie, czyli ponowne nawiązanie umysłowego kontaktu pomiędzy nimi może nam sugerować, że wewnętrzne rozdarcie w Kylo nie minęło, a Rey mimo poczucia porażki i zawodu nadal ma nadzieję, że w Benie pozostała jakaś cząstka światła. Sama kwestia tego, że po śmierci Snoke'a umysły tych dwojga bohaterów nadal pozostały połączone może oznaczać, że wytworzyli oni własną więź, która od tej pory nie będzie ich już opuszczać. To bardzo ciekawa kwestia do rozwinięcia w kolejnym filmie. Można by w bardzo interesujący sposób ukazać mentalną walkę tych dwojga bohaterów, z których każde będzie starało się nadal przeciągnąć drugą osobę na swoją stronę. W tym wypadku właśnie lepszym sposobem okazałoby się zbudowanie całego konfliktu pomiędzy obiema stronami w sferze psychologicznej.
Tak naprawdę w wyniku wystąpienia więzi pomiędzy Kylo oraz Rey myślę, że teraz obydwoje będą znać nawzajem każdy ruch i słaby punkt mentalnego sąsiada. To może wznieść walkę Najwyższego Porządku z Rebelią na nowy poziom. Kylo zapewne nadal będzie podążał ścieżką Vadera, a Rey pokieruje się ścieżką Jedi, jednak idealnym rozwiązaniem wydaje się tutaj wynikająca z tej więzi dwóch potężnych przedstawicieli obydwu stron fuzja Ciemnej i Jasnej Strony Mocy co doprowadzi do otwarcia zupełnie innej drogi dla kolejnych filmów. Czas pokaże.
Źródło: zdjęcie główne: Lucasfilm