Kim będą bohaterowie następnych seriali Marvela?
Jeszcze trochę i seriali na podstawie komiksów będzie na antenie więcej niż wszystkich pozostałych. Zobaczcie, czyje historie będą opowiadać dwa kolejne.
Po ogromnym sukcesie kinowego uniwersum Marvela przyszedł czas na seriale. Najpierw dostaliśmy Agentów TARCZY, którzy pomimo ogromnych ograniczeń mogli od czasu do czasu przedstawić nam większą postać z uniwersum Marvela (jako choćby niedawny Ghost Rider). Następnie na scenę wkroczył Netflix ze swoimi ulicznymi bohaterami, z których każdy najpierw dostał osobny serial, a jeszcze w tym roku zobaczymy ich wspólnie w Defenders. Do tego grający jedynie drugie skrzypce w drugim sezonie Daredevila Punisher również doczekał się własnego serialu – co akurat nie dziwi, patrząc na popularność postaci. Kinowe Uniwersum nie zaczęło od najpopularniejszej postaci, jaką był Iron Man (w co ciężko dzisiaj uwierzyć), ale na pewno nie była to postać kompletnie niszowa. Kiedy jednak obok niego na scenę wkroczyli Hulk, Thor czy Kapitan Ameryka, studio postanowiło zaryzykować, dając zielone światło Strażnikom Galaktyki – drużynie, o której nawet wielu fanów Marvela nie miało okazji usłyszeć. Ryzyko jednak opłaciło się i druga część przygód kosmicznego zespołu jest prawdopodobnie jednym z najbardziej oczekiwanych filmów tego roku. Być może właśnie to skłoniło szefostwo działu telewizyjnego do sięgnięcia po mniej znane postacie. Nie mówimy tu oczywiście o Inhumans, którzy na mały ekran trafiają wyłącznie dlatego, że zrezygnowano z pokazania ich na dużym. Kto by jednak jeszcze kilka lat temu przypuszczał, że do produkcji trafią tytuły, takie jak Cloak and Dagger czy Runaways. Oczywiście cały czas dostajemy doniesienia o tym czy innym projekcie, nad którym dane studio zaczyna pracować, jednak kiedy zakończony zostaje casting i poznajemy nazwiska aktorów wcielających się w komiksowych bohaterów, produkcja wydaje się dużo bardziej rzeczywista. Zarówno Cloak i Dagger, jak i Runaways to historie o nastolatkach, w których nie brakuje tak zwanej teen-dramy, czyli motywów zbuntowanych nastolatków, ich romansów i poszukiwaniu własnej tożsamości. Ciekawe, że w tym roku na stacje CW (w Polsce dostępny na platformie Netflix) trafił serial Riverdale na podstawie najpopularniejszego w Stanach komiksu, właśnie z nastoletnim motywem Archiego. Jeśli serial odniesie sukces, a jak na razie recenzje są w większości pozytywne, to tylko utrwali to przekonanie twórców obu seriali Marvela o słuszności obranego kierunku. Przyjrzyjmy się zatem, kim są tytułowe postacie Cloaka i Dagger oraz Runaways i jak do tej pory twórcy mówią o swoich produkcjach:
Cloak i Dagger
O serialu wiemy na razie tylko tyle, że poza oczywistym skupieniu się na tytułowych bohaterach został on opisany jako “superhero lover story”, czyli historia miłosna superbohaterów. Jest to o tyle ciekawe, że dotychczasowe związki naszych herosów nie były zwykle najmocniejszymi stronami filmów. W ciepło przyjętej trylogii Spider-Mana Sama Raimiego nawet w najcieplejszych recenzjach krytykowano wątek romantyczny. Nie bez powodu w trzecim Thorze nie pojawi się już Jane Foster. Avengers 2 miało wiele błędów, ale prawie wszyscy zgadzają się co do jednego – związek Czarnej Wdowy i Bruce’a Bannera. Amazing Spider-man z Andrew Garfieldem i Emmą Stone zaczął się mocno, jednak druga część pogrzebała wszelkie nadzieje. Wszystko więc wskazuje na to, że superbohaterowie powinni zająć się ratowaniem świata, a nie szukaniem swoich drugich połówek. Co jeśli jednak miłość dwójki głównych bohaterów ma być motywem przewodnim serii, a nie jak do tej pory było jedynie dodatkiem. A co, jeśli oboje są równoprawnymi bohaterami. I najważniejsze – a jeśli historia zawiera elementy najpopularniejszego romansu w historii, Romeo i Julii? Być może właśnie przez takie podejście zobaczymy wreszcie pełnoprawną parę superherosów.
Swoją historię Cloak i Dagger, a raczej Tyrone i Tandy zaczynają jako nastoletni uciekinierzy z domów. On – jąkający się chłopak z biedniejszego otoczenia, ona – córka bogatej supermodelki, zbyt zajętej swoją karierą, by poświęcać czas córce. Spotykają się w Nowym Jorku i szybko zostają przyjaciółmi. Wkrótce później dostają się w ręce szalonego naukowca kryminalisty, który próbuje stworzyć nową, mocniejszą odmianę heroiny. Nastoletni uciekinierzy wydają mu się oczywiście idealnymi obiektami do testów. Tutaj pojawia się największy zgrzyt w historii Cloaka i Dagger, który zapewne nie zostanie zaadaptowany wiernie w serialu. Ich niesamowite zdolności pochodzą właśnie… od specjalnej heroiny, którą zostali zmuszeni wziąć. To, że podaje ją kryminalista i pokazana jest jako coś złego, nie zmienia faktu, że oto mamy obraz superbohaterów otrzymujących swoje moce od brania narkotyków. To zresztą wielokrotnie zostało im wypomniane, kiedy pojawiali się u boku innych bohaterów w luźniejszych historiach. Raczej trudno uwierzyć, że twórcy serialu dopuszczą przekaz, w którym heroina tworzy herosów. Tak czy inaczej moce Tyrona i Tandy objawiły się jako swoje przeciwieństwa. On został otoczony mrokiem, co później określono jako żywy portal do wymiaru ciemnomocy. Ona natomiast została obdarzona mocą tworzenia świetlanych sztyletów, które nie tylko raniły wrogów, ale także potrafiły ich “oczyszczać” z gniewu, nienawiści czy uzależnienia od narkotyków (które przewijają się w prawie wszystkich historiach o Cloaku i Dagger). Ta moc była szczególnie istotna dla Tyrone’a, w którym przez połączenie z ciemnością narodził się nieopisany głód ustępujący w obecności Tandy. Swojej mocy w walce z przestępczością Cloak używał na dwa sposoby. Po pierwsze, mógł on wciągać przestępców do wymiaru ciemnomocy, co wywoływało u nich paniczny strach i często gotowość do zmiany swojego życia, by nigdy tam nie wracać. Po drugie, okazało się, że Tyrone sam mógł korzystać z owego portalu, teleportując się w dowolne miejsce na świecie. Co więcej mógł zabierać ze sobą pasażerów, którzy pod jego opieką nie doświadczali horrorów ciemności. Główną misją pary było naturalnie tropienie i zamykanie dilerów narkotyków, a także pomoc innym uciekającym z domów nastolatkom. Wielokrotnie sprzymierzali się z innymi bohaterami (najczęściej Spider-Manem), byli członkami drużyny New Warriors, a ich początki w końcu przyciągnęły ich do innej grupy młodocianych uciekinierów o nazwie…
Runaways.
Prawie każdy nastolatek w którymś momencie swego życia dochodzi do wniosku, że jego rodzice są złem wcielonym. Dla członków tytułowej grupy, okazało się to jednak być czymś więcej niż tylko młodzieńczym buntem. Alex, Nico, Gert, Molly, Chase i Karolina nie byli przyjaciółmi, jednak raz do roku ich rodzice urządzali zjazd, podczas którego zamykali się w bibliotece domu Alexa, zostawiając swoje pociechy razem. Podczas jednego z takich zjazdów znudzone dzieciaki postanawiają zakraść się na tajemnicze spotkanie i podsłuchać, o czym mogą dyskutować dorośli. Kilkoro z nich miało już na pieńku ze swoimi rodzicami, jednak na pewno nie spodziewali się tego, co zobaczyli w bibliotece. Otóż sześć rodzin zawarło pakt z potężnymi morskimi gigantami, zwanymi Gibborimami, na mocy którego stali się niesamowicie potężną organizacją, trzęsącą całym światkiem przestępczym Los Angeles. W zamian jednak raz do roku musieli w ofierze składać im ofiarę z dziewicy. Przerażona grupka nastolatków postanawia uciec z domów i ułożyć plan, dzięki któremu mogliby powstrzymać swoich złowieszczych rodziców. Ponadto, jak się okazuje, każde z nich dysponuje pewnego rodzaju mocami lub ma dostęp do specjalnych “zasobów” przygotowanych przez rodziców. Nasi bohaterowie to:
Chase Stein – doskonały sportowiec przynoszący do domu różnego rodzaju trofea… którymi następnie obrywał od rodziców po głowie. Wynikało to z tego, że rodzice Chase’a byli genialnymi wręcz naukowcami, a ich syn uchodził za tępego osiłka. Co więc z tego, że osiągał sukcesy w sporcie, kiedy praca ojca była dla niego kompletnie niezrozumiała. Chase jest odrobinę przemądrzały (co wynika z tego, że jest najstarszy z grupy) i często najpierw mówi, potem myśli. Jednak jest przy tym opiekuńczy i gotowy do poświęceń dla dobra grupy. Przy ucieczce z domu zabrał ze sobą specjalne rękawice nazywane “Fistigonami”, z których Chase może wypuszczać strugi ognia.
Nico Minoru – na zewnątrz bardzo niedostępna, w środku bardzo emocjonalna. Nico jest najbardziej zdecydowaną osobą w grupie (dlatego w końcu została jej liderem). Charakterystyczny jest jej gotycki ubiór i zamiłowanie do czarnego koloru. Dlatego kiedy bohaterowie postanowili dobrać sobie “superbohaterskie pseudonimy”, Nico zdecydowała się na Sister Grimm (chociaż Runaways nie używają swoich przydomków na co dzień). Rodzina Minoru od zawsze parała się magią, a pomagał im w tym potężnym artefakt o nazwie “Staff of One”. Jego nosicielem mógł być tylko i wyłącznie członek rodziny, a jego moc urzeczywistniała prawie każde wypowiedziane zdanie. Haczyk polegał na tym, że mogło ono zostać wypowiedziane tylko raz. Tak więc Nico w końcu zaczęła uczyć się przeróżnych języków, żeby poznać jak najwięcej odmian przydatnych słów, jak choćby “leczenie”. Warto na koniec dodać, że jako jedyna z ekipy Runaways należała też do innego zespołu o nazwie A-Force, w którym w skład wchodziły najpotężniejsze heroiny Marvela, takie jak Captain Marvel, Medusa czy She-Hulk.
Alex Wilder – najbardziej bezpośredni z grupy. Alex zawsze mówi to, co myśli (a przynajmniej takie sprawia wrażenie), nawet jeśli może to zranić czyjeś uczucia. Przed ucieczką większość czasu spędzał przy grach sieciowych lub kłócąc się z rodzicami. Jako jedyny z grupy nie posiada żadnych specjalnych mocy czy gadżetów. Alex wyróżnia się jednak analitycznym umysłem, który odziedziczył po rodzicach. A oni, chociaż zaczynali jako drobni złodzieje w Los Angeles, dzisiaj mogą dyskutować na równi z genialnymi wynalazcami, kosmitami, mutantami czy magami. Alex jest młodszy od Chase’a, ale to właśnie on wydaje się najdojrzalszy z grupy – jako jedyny odmówił zabawy w nadawanie sobie pseudonimów.
Molly Hayes – najmłodsza z całej ekipy. Molly to typowa słodka dziewczyna, pozbawiona trosk i podchodząca do wszystkiego z uśmiechem na twarzy. Doskonale podkreślają to noszone przez nią czapki, które zawsze mają kształt różnego rodzaju misiów. Molly jest mutantką posiadającą ogromną siłę, jednak ze względu na młody wiek używanie jej bardzo szybko wyczerpuje dziewczynkę. Prawdopodobnie ze względu na posiadanie praw do ekranizacji mutatntów przez studio 20th Century Fox nazwisko dziewczynki zostało zmienione na potrzeby serialu na Hernandez. Wszystko wskazuje na to, że będzie to dalej ta sama postać (to Marvel posiada prawa do drużyny Runaways), ale oczywiście jej moce będą pochodzić z innego źródła. Tak czy inaczej komiksowa Molly jest źródłem wielu zabawnych sytuacji, kiedy dzięki swojej sile pokonuje herosów, takich jak Wolverine czy Iron Man (którzy naturalnie nie chcą się chwalić, że właśnie zostali pobici przez jedenastoletnią dziewczynkę). Szczególnie zabawna była jej konfrontacja z Punisherem, który omyłkowo uznał młodocianą drużynę za podwładnych Kingpina. Na nieszczęście dla żołądka Franka Castle mała Molly nie miała pojęcia, że ten nie posiada żadnych nadprzyrodzonych mocy. Na superbohaterskie imię Molly wybiera sobie “Princess Powerful”.
Karolina Dean – Karolina to obraz “idealnej” nastolatki. Z całej grupy to jej najtrudniej było uwierzyć w spisek rodziców. Do tej pory miała ze swoimi świetne relacje, a cała rodzina Deanów była przedstawiana jako sztandarowy przykład “amerykańskiego snu”. Po ucieczce okazało się jednak, że tajemnicza bransoletka, którą dziewczyna nosiła odkąd sięgała pamięcią, nie jest jedynie ozdobą. Po jej zdjęciu ciało Karoliny przybrało tęczowy kolor, a ona sama zaczęła unosić się w powietrzu. Ponadto szybko nauczyła się wypuszczać świetlne promienie, a także tworzyć tęczowe pola ochronne. Cała ta moc jest charakterystyczna dla jej rasy. Karolina bowiem nie pochodzi z Ziemi (jak całe życia myślała), ale z odległej planety Majesdane. Typowo dla nastolatki w tym wieku Karolina szuka swojej tożsamości i szybko odkrywa swoją homoseksualność. To prowadzi później do bardzo ciekawego związku z przedstawicielem zmiennokształtnej rasy Skrulli, dla których zmiana płci jest niczym zmiana ubrań dla Ziemian. Pomimo przeciwstawieniu się rodzicom Karolina nie potrafi zapomnieć o wszystkich dobrych chwilach, które z nimi spędziła, a także o piosenkach, które puszczał jej ojciec. Dlatego kiedy inni członkowie grupy wymyślają sobie pseudonimy, Karolina nazywa się po swojej ulubionej piosence Beatlesów “Lucy in the Sky”.
Gertrude Yorkes – najbardziej sarkastyczna i cyniczna z całej paczki. Gertrude (nazywana najczęściej “Gert”) większość czasu spędzała z nosem w książkach. Wynikało to głównie z tego, że rodzice byli zwykle nieobecni w domu. Jak się okazało, ich podróże biznesowe odbywały się nie tylko w przestrzeni, ale także w czasie. Może właśnie przez tę słabą więź Gert nie miała większych problemów z przeciwstawieniem się rodzicom. Podczas ucieczki odkryła, że rodzice przygotowali dla niej bardzo wyjątkowy prezent urodzinowy, przywieziony z dalekiej przyszłości. Był nim dinozaur połączony telepatyczną więzią z dziewczyną. Gert nadała jej imię “Old Lace”, natomiast za swój pseudonim obrała “Arsenic”. Było to nawiązanie do filmu Arsenic and Old Lace z 1944 roku. Gert jako jedyna potraktowała przydomek zupełnie na serio i wolała, żeby zwracać się do niej właśnie w ten sposób. Miał to być symbol odcięcia się od rodziców i swego poprzedniego życia.
Z opisów dostarczonych przez twórców serialowej adaptacji Runaways wynika, że komiksowe postacie zostaną na małym ekranie przedstawione dość wiernie. Do tej pory nie znamy dokładnych dat premiery obu seriali, jednak wiemy, że pojawią się w 2018 roku. Zaczynając od odmłodzonego Spider-Mana, którego dostaniemy na ekranach kin jeszcze w 2017, możemy odnieść wrażenie, że właśnie wchodzimy w nowy etap produkcji o nastoletnich herosach.