Zachwyty i rozczarowania 2021 roku - Paulina Guz
2021 rok chcę zakończyć optymistycznie - tym, co zachwyciło mnie w popkulturze. A jest tego cała masa! Sprawdźcie sami.
Moja lista tytułów do obejrzenia i przeczytania w 2021 roku wciąż jest niepokojąco długa. Nie udało mi się jeszcze obejrzeć takich filmów jak Luca czy Nasze magiczne Encanto. Jakimś cudem znam wszystkie szczegóły i ciekawostki na temat Squid Game, ale sama produkcja wciąż czeka w kolejce tych do nadrobienia. Mimo to udało mi się zebrać listę rzeczy, które mnie zachwyciły w tym roku. Na specjaln uwagę zasługuje odrodzenie się ukochanego komiksu z dzieciństwa, na które czekałam od lat.
TOP 10: Popkultura w 2021 roku
Zachwyty na małym i dużym ekranie
To był bardzo dziwny rok - szczególnie pod względem premier kinowych. Nie zawsze można było wybrać się na wszystkie zachęcające tytuły. Pandemia wciąż trwa i trzeba myśleć o swoim bezpieczeństwie. W związku z tym wciąż czeka na mnie całe mnóstwo animacji, które były lub są wyświetlane na dużym ekranie. Z drugiej strony z tego samego powodu na pewno ominęło mnie wiele przeciętnych produkcji, więc tegoroczne zachwyty zdecydowanie przeważają nad rozczarowaniami.
Warto też wspomnieć o tym, że nie uważam się za fankę wielkiego i ambitnego kina. Choć lubię tematy społeczne i uważam, że popkultura może mieć bardzo ważną misję edukacyjną, to przede wszystkim chciałabym czerpać z niej frajdę. Dotyczy to kultury w całym ujęciu - także książek. Często spotykam ludzi, którzy próbują się prześcignąć w liczbie ambitnych tytułów i z góry patrzą na osoby, które czasem wolą zresetować się przy lekkiej produkcji. Przed lekturą warto więc zapiąć pasy bezpieczeństwa i przygotować się na to, że nie będzie to lista najlepszych dzieł popkultury w 2021 roku, ale te, które sprawiły mi największą radość.
2021 - najlepsze filmy i seriale
Choć może to być dość kontrowersyjna opinia, dawno nie czułam się tak zakochana w kinie, jak po wyjściu z Diuny. Mimo że nie udało mi się przeczytać książki przed seansem, było to dla mnie niesamowite widowisko. Przypomniało mi epickie dramaty o wzniosłym klimacie. Przeniosło z fotela prosto do Arrakis, co nie mogli zepsuć nawet dyskutujący obok widzowie. Połączenie pięknych efektów wizualnych z muzyką Hansa Zimmera było ogromnym przeżyciem. Nie jest to pozycja, która trafi w gusta każdego, jednak idealnie wpasowała się w moje i pozostawiła po sobie ogromne wrażenie. Prawdziwą przyjemnością było też oglądanie w kinie Cruelli czy Free Guy.
TOP 30: Najpopularniejsze tytuły Anime i Manga w 2021 roku. Ranking Tumblra zaskakuje
Netflixowi w tym roku udało się mnie zachwycić wieloma produkcjami. Po pierwsze animacje: ciepły film Mitchellowie kontra maszyny i Arcane , które nie miało ani jednego słabego punktu i sprawiło, że miałam ochotę czytać o nim teorie w Internecie i poznać lore gry. A jeśli jesteś w coś tak zaangażowany po seansie, to znak, że było to zwyczajnie dobre. Z netflixowych seriali byłam niezwykle podekscytowana premierą Cień i Kość - ogromny sukces produkcji daje nadzieję, że być może więcej kultowych książek młodzieżowych dostanie szansę na adaptację. A bardzo na to liczę, bo w szkole średniej namiętnie je czytałam. Zobaczyłam też coś nowego w debiutujących w tym roku Książętach; serial pokazał nastolatki, które wyglądają na swój wiek, mają trądzik i nie wyszły z okładki magazynu. A to po raz kolejny może oznaczać pozytywne zmiany, na które warto czekać. Chyba też nikogo nie zaskoczy, że w kwestii najlepszych produkcji Netflixa w 2021 roku musiała pojawić się tutaj Sprzątaczka . To bardzo solidnie wykonany serial, który przedstawia portret ofiary przemocy domowej i pokazuje, z jakimi trudnościami musi się zmierzyć, by stanąć o własnych nogach.
Najlepsze produkcje superbohaterskie 2021 roku
Na pierwszym miejscu tej listy, z dopisanym ogromnym sercem przy tytule, znajdzie się oczywiście serial WandaVision. Naprawdę długo czekałam na to, by ktoś poświęcił dwójce moich ulubionych superbohaterów trochę więcej czasu antenowego. Często miałam wrażenie, że Vision i jego umiejętności zostają zapomniane na dużym ekranie i po filmach MCU czułam zwyczajnie ogromny niedosyt. Dlatego to była zdecydowanie najbardziej oczekiwana przeze mnie produkcja w tym roku, której nie mogłam przegapić. I choć sam finał był pełen bardzo niesatysfakcjonujących rozwiązań, to serial jako całość absolutnie mnie zachwycił. Scarlet Witch i Vision udowodnili, że są jedną z najciekawszych i najbardziej zgranych par w kinowym uniwersum Marvela. Ich relacja jest silna i fascynująca, a dzięki serialowi mogli też zaprezentować się osobno, wreszcie mając dość czasu, by widz naprawdę ich poznał. Rosnąca w siłę Wanda Maximoff, która zaczyna wyglądać coraz bardziej komiksowo, naprawdę dobry motyw żałoby i kreatywny pomysł na to, by każdy odcinek był produkcją w prywatnym przedstawieniu wiedźmy - nawet kilka kiepskich rozwiązań fabularnych nie jest w stanie przykryć tego, ile emocji i radości przyniosło mi oglądanie tego serialu.
2021 - filmy i seriale superbohaterskie
Kolejną pozycją superbohaterską, która mnie w tym roku zachwyciła, jest Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni. Z kilku prostych powodów. Oprócz przedstawienia genialnego złoczyńcy, co nie zawsze udaje się osiągnąć w MCU, w filmie znajdowały się genialne sceny walki i wiele zapierających dech w piersiach scen, których nie można znaleźć w żadnym innym tytule z tego gatunku. Produkcja momentami była przepiękna - przy pierwszym starciu pomiędzy przyszłymi kochankami albo w finałowej bitwie. Nie zabrakło humoru i akcji w stylu Marvela. Miło też wrócić do konfliktu, który dzieje się na trochę mniejszą skalę. Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni bardzo łatwo wylądował na samym szczycie moich ulubionych filmów MCU. A to, jak Simu Liu reklamuje go w swoich mediach społecznościowych, jest tylko wisienką na torcie, która udowadnia, ile obsada włożyła w to wszystko serca.
Wśród innych genialnych tegorocznych tytułów jest też między innymi What If...? - choć serial miał słabsze i mocniejsze odcinki, to kilka pomysłów zostało naprawdę nieźle zrealizowanych. Ultron, szalony doktor Strange czy Imprezowy Thor, który wciąż uważa Lokiego za brata. Największym minusem produkcji było to, że skrócone odcinki niemal zawsze wydawały się ucięte, na taką ilość materiału wydawało się to trochę straconym potencjałem. Jednak jeśli naprawią to w 2. sezonie, jest na co czekać. Ostatecznie What If...? przedstawia wiele różnych, alternatywnych, ciekawych i odjechanych wersji MCU, a na to zawsze się piszę.
TOP 30: Najpopularniejsze książki w 2021 roku według Tumblra. Fantasy rozgramia konkurencję
Na specjalne wyróżnienie zasługują też Legion samobójców: The Suicide Squad i Eternals - ten drugi głównie dzięki temu, ile interesujących nowych bohaterów przedstawił. No i nie mogłabym zapomnieć o Venomie 2, który zebrał baty od wielu recenzentów - jest nieskrępowaną, czasem niemądrą rozrywką. Eddie Brock i jego symbiont to chaotyczny duet, zachowujący się niemal jak małżeństwo z kabaretów. Niektóre momenty były tak żenujące, że miałam ochotę stać się jednością z fotelem kinowym, ale ostatecznie nie mogę nic poradzić na to, że kupuję ten pomysł. Czy to ambitne kino? Nie. Czy to jeden z seansów, na których bawiłam się najlepiej w tym roku? Absolutnie.
Zobacz także: