Harry Potter i Fantastyczne Zwierzęta – przewodnik po magicznym świecie stworzeń
Magiczny świat Harry'ego Pottera i Fantastycznych zwierząt obfitował w niezwykłe stworzenia i istoty. Przypomnijmy sobie zatem najciekawsze gatunki, jakie przewinęły się przez wielkie ekrany w ostatnich latach.
Akromantula
Przedstawicielem gatunku akromantuli był Aragog - olbrzymich rozmiarów pająk, przyjaciel Hagrida, który wraz z całą swoją (bardzo liczną) rodziną zamieszkiwał zakamarki Zakazanego Lasu. Aragog potrafił posługiwać się ludzką mową, toteż komunikacja z nim nie była utrudniona - na krótką pogawędkę z pająkiem wybrali się także Harry i Ron w filmie Harry Potter and the Chamber of Secrets. Wyposażona w silne odnóża i mocne szczękoczułki, akromantula poluje na żywe stworzenia, ponieważ żywi się mięsem - Aragog i jego dzieci tylko na mocy umowy nie krzywdzą Hagrida, jednak każdy inny człowiek jest przez nich postrzegany jako potencjalny obiad. Jad akromantuli jest wykorzystywany w tworzeniu eliksirów, jednak one same nie dysponują mocą magiczną. Poza drugą częścią filmów z serii Harry Potter, pająki te pojawiły się także w filmie Harry Potter and the Deathly Hallows: Part 2, podczas wielkiej Bitwy o Hogwart. Z dodatkowych ciekawostek: ich największym wrogiem jest Bazyliszek.
Bazyliszek
A skoro już o Bazyliszku mowa... Ten wielki wąż pojawił się w filmie Harry Potter and the Chamber of Secrets - to właśnie on okazał się potworem z tytułowej Komnaty, który był na usługach Toma Riddle'a, innymi słowy: młodego Voldemorta. Bazyliszek to ogromny wąż (może być długi na kilkadziesiąt metrów), który przemieszczał się rurociągami po całym Hogwarcie - gdy przechodzący obok niego nieszczęśnik spojrzał mu w żółte oczy, z miejsca umierał. Jeżeli natomiast ktoś spojrzał w oczy Bazyliszka pośrednio - na przykład przez lusterko czy odbicie w kałuży - zostawał spetryfikowany (stawał się zesztywniałym, nieruchomym ciałem). Bazyliszek dysponuje nie tylko zabójczym wzrokiem, ale i zabójczym jadem - substancja z jego kłów jest tak silna, że niszczy nawet potężne magiczne przedmioty, takie jak horkruksy. Ten konkretny Bazyliszek jest tylko jednym z przedstawicieli swojego gatunku - węże jego pokroju rodziły się z jaja, które zostało podłożone ropusze i mówi się, że w świecie czarodziejów występowały one już od czasów starożytności.
Ponurak
Choć o Ponuraku wiele słyszeliśmy zarówno w filmach jak i w książkach o Harrym Potterze, tak naprawdę nie mieliśmy okazji zobaczyć autentycznego przedstawiciela tego gatunku. Wielkim czarnym psem, którego widywał Harry, okazał się bowiem Syriusz Black, który był animagiem. "Prawdziwy" Ponurak (o ile to stworzenie faktycznie występuje poza legendami) jest znacznie większy od psa, jego sierść jest czarna a oczy żółte. Pojawiając się, pies zwiastuje śmierć - nic więc dziwnego, że wszyscy wpadali w panikę na samą myśl, że mieliby go zobaczyć. Tak naprawdę Ponurak nie jest stworzeniem, a widmem, które przybiera postać czarnego psa. W dzisiejszym tekście znalazł się jednak nie przez pomyłkę - obecność tego mrocznego psa jest w świadomości czarodziejów bardzo duża, a on sam przybiera w końcu postać zwierzęcia, w związku z czym warto przywołać dziś także jego.
Dementorzy
Pozostajemy jeszcze przez chwilę w mrocznych klimatach - dementorzy, podobnie jak "Ponurak" pojawili się po raz pierwszy w filmie Harry Potter and the Prisoner of Azkaban. To właśnie wtedy Harry zdał sobie sprawę, jak bardzo podatny jest na ich moc. Te przerażające stworzenia potrafią wysysać z człowieka najmniejszą iskrę nadziei i szczęścia, a w niektórych przypadkach nawet całą duszę. Po spotkaniu z dementorem całe otoczenie pogrąża się w smutku i depresji. To właśnie te istoty były strażnikami Azkabanu, więzienia dla najgroźniejszych czarodziejów - sama ich obecność sprawiała, że skazańcy nawet nie żywili w sobie nadziei na jakąkolwiek ucieczkę z tego okropnego miejsca. Azkaban stał się zatem ich domem - dusz mieli tu pod dostatkiem, w związku z czym nie musieli wybierać się na poszukiwania źródła życia do innych miejsc. Później dementorów zaczęto wykorzystywać także na potrzeby śledztw i przesłuchań w Ministerstwie Magii, jednak koniec końców zbuntowali się i przeszli na stronę wroga.
Wygląd dementora jest tak naprawdę owiany tajemnicą - a przynajmniej według książek. Tam te stworzenia nosiły kaptury, które osłaniały ich twarze, skrywając otwór w miejscu ust i puste oczodoły. Filmowe wersje dementorów momentami pokazywały swoje "twarze" - mogliśmy dostrzec usta, które zasysają wszystko wokół. Istoty te potrafią latać, mają szare ciało topielca i wydzielają silny odór zgnilizny. Dementorzy nie mają płci - rozmnażają się przez podział, powielając samych siebie.
Hipogryf
Hipogryf to wdzięczne i dumne stworzenie, o którym na lekcji Opieki nad Magicznymi Stworzeniami opowiadał Hagrid. To właśnie tam, w trzeciej części serii filmowej, poznaliśmy Hardodzioba, pieszczotliwie nazywanego Dziobkiem. Ten młody hipogryf pozwolił na to, by Harry go dosiadł, co jest nie lada łaską - wiadomo bowiem, że stworzenia te są niezwykle honorowe i może urazić je każdy najdrobniejszy gest. Słowem: trzeba sobie zasłużyć na to, by hipogryf pozwolił się pogłaskać, nie mówiąc już o dosiadaniu. Na pierwszy rzut oka, hipogryf to stworzenie wyglądające jak połączenie konia z orłem. Mają ostre dzioby i ptasie głowy, ale przy tym kopyta, koński ogon i wielkie skrzydła. Hipogryfy nie posiadają mocy magicznej, jednak niewątpliwie należą do grona fantastycznych zwierząt.
Bogin
Skoro w zestawieniu pojawił się Ponurak, nie może zabraknąć także bogina. To również zjawa, która może przybierać dowolną postać, także zwierzęcą. Stając przed człowiekiem, bogin przeistacza się w to, czego dana osoba boi się najbardziej - w filmie mogliśmy zobaczyć go w postaci olbrzymiego pająka czy wielkiej kobry, ale też jako dementora, a nawet księżyc w pełni. Ta istota nie ma żadnej konkretnej postaci - a przynajmniej nikt nie wie, jak bogin wygląda gdy nikt na niego nie patrzy. Ciekawostką jest to, że bogin przejmuje moc tego, w co akurat się zamienia - jeśli jest pająkiem, posiada jad, jeżeli jest dementorem, potrafi wysysać szczęście z otoczenia. Największą mocą magiczną jest zatem jego umiejętność przemiany, którą bogin wykorzystuje w każdej konfrontacji z człowiekiem. Nie wiadomo, jakie ma z tego korzyści.
Wilkołak
Gdy myślimy o wilkołaku z serii filmów o Harrym Potterze, przed oczami staje nam prawdopodobnie zmieniający się pod wpływem pełni księżyca profesor Lupin. Rzeczywiście, to właśnie tę bestię wyróżniono w tej franczyzie najbardziej, z bliska pokazując nam jej szpony, kły i toczącą się z pyska pianę. W filmach pojawił się jednak jeszcze drugi wilkołak, mianowicie Fenrir Greyback (ciekawa zbieżność z nazwą postaci z mitologii nordyckiej) - stworzenie zupełnie inne niż stereotypowy Lupin, walczące po stronie śmierciożerców w ostatecznej bitwie o Hogwart. Obydwaj panowie raz w miesiącu zmieniali się w przerażającego potwora, który wył do księżyca - po ugryzieniu przez innego wilkołaka, pozostawało się taką bestią do końca życia.
Wilkołak Lupina prawdopodobnie nie miał wiele wspólnego z naszym stereotypowym wyobrażeniem legendarnego stwora - jego ciało było niemal nagie, chude i zgarbione. W niczym nie przypominał porośniętego gąszczem włosów wilka. Fenrir natomiast w filmach ukazał nam się tylko w wersji przed przemianą - chodził w płaszczu, miał ulizane włosy, używał różdżki a nawet zaklęć niewerbalnych i w cywilizowany sposób zatapiał kły w szyjach swoich ofiar. W filmach o Harrym Potterze nie mieliśmy okazji zobaczyć jak zmienia się w żądne krwi zwierzę - skoro jednak już w "ludzkiej" postaci potrafił atakować i zabijać, jego druga twarz musiała być tylko brutalniejsza i bardziej przerażająca. Co ciekawe, to właśnie Fenrir zainfekował Lupina - celem jego życia jest stworzenie jak największej liczby wilkołaków.
Leprokonusy
Leprokonusy to magiczne stworzenia, które w filmie Harry Potter and the Goblet of Fire pojawiły się może na pół minuty - to małe latające stworki, które podczas Mistrzostw Świata w Quidditchu ułożyły się na niebie w tańczącego irlandzkiego krasnala. One same również wyglądają jak krasnale - jak brodate skrzaty w zielonym ubranku. Leprokonusy żyją w lasach i żywią się liśćmi. To istoty bardzo sprytne, a ich głównym zajęciem jest przede wszystkim gromadzenie i poszukiwanie złota - co ciekawe, same również potrafią wytwarzać fałszywe magiczne złoto, które po jakimś czasie znika. Podczas wspomnianych Mistrzostw, Leprokonusy jako maskotka drużyny Irlandii, obsypały złotem całą widownię - jakież było zdziwienie zebranych, gdy całe ich bogactwo po kilku godzinach dosłownie wyparowało...
Abraksan
Te stworzenia również pojawiły się w filmie Harry Potter and the Goblet of Fire - to właśnie one przywiozły reprezentację Beauxbaton do Hogwartu na odbywający się tu Turniej Trójmagiczny. Abraksany to nic innego jak wielkie skrzydlate konie - możemy skojarzyć je z mitologicznym Pegazem i wcale dużo się nie pomylimy, jeśli chodzi o wygląd. Zwierzę to było znacznie większe od przeciętnego konia, dysponowało też potężną siłą - w końcu potrzebna jest krzepa, by przeciągnąć po niebie wóz po brzegi załadowany francuską delegacją. Abraksany pojawiły się w filmie tylko na chwilę - w książce również nie zgłębiano ich genezy, poza krótkim wspomnieniem, że przepadają za whiskey. Dostępne źródła mówią, że te stworzenia to cielesne formy patronusa.
Tępoodwłokowce
Choć jeden z przedstawicieli tego gatunku pojawił się w Hogwarcie (i zginął z ręki Szalonookiego Moody'ego), tak naprawdę nie jest to stworzenie magiczne - ten gatunek pajęczaka możemy spotkać w tropikalnych strefach naszej planety. Jeżeli zatem zastanawialiście się, czy ten dziwny pająk na lekcji Obrony przed Czarną Magią również ma cechy magiczne, rozwieję Wasze wątpliwości.
Trytony
Trytony to te istoty, które my, mugole, wyobrażamy sobie jako syreny. I rzeczywiście, w magicznym świecie określenie "syrena" było ich zastępczą nazwą, podobnie jak określenie "wodnik" (choć pogłoski mówią, że przedstawiciele każdej z tych grup w mniejszym bądź większym stopniu jednak się od siebie różnią). Trytony to w połowie ludzie, w połowie ryby - mają ogon z płetwą, skrzela, posługują się własną mową i żyją pod wodą. Uwielbiają muzykę i dużo śpiewają - to właśnie ich śpiew mogliśmy usłyszeć w filmie Harry Potter and the Goblet of Fire, podczas zadania w jeziorze przy zamku. Również wtedy poznaliśmy ich groźne oblicze, kiedy groziły Harry'emu bronią. Istoty te zbudowały własną społeczność i są świetnie zorganizowane - rzec można, równie dobrze co człowiek na powierzchni. Nie przepadają jednak za towarzystwem z zewnątrz i stanowią społeczność raczej zamkniętą. W książkach z Hogwartu figurują jako "stworzenia".
Źródło: zdjęcie główne: cbr.com / materiały prasowe