Przeczytałam najmroczniejszą serię książek dla dzieci. Teraz jestem jej fanką
Od klasyka przez zapomniany hit aż po odrodzenie niczym feniks z popiołów – taką drogę przeszła Seria Niefortunnych Zdarzeń.
Seria Niefortunnych Zdarzeń miała swoje wzloty i upadki. Pierwsza część została napisana przez Daniela Handlera (znanego pod pseudonimem Lemony Snicket) w 1999 roku i stała się bestsellerem wśród książek dla dzieci i młodzieży. Całkiem popularna była także w Polsce, ale słuch o niej zaginął, gdy nakład został wyczerpany. Niespodziewanie wszystko odmieniła pandemia i internetowi twórcy.
Do sięgnięcia po tę serię zachęciło mnie jej wznowienie. Poza tym czytelnicy oceniają ją zaskakująco dobrze, a promocja jest na tyle intrygująca, by zainteresować nie tylko dzieci, ale i dorosłych moli książkowych.
Seria Niefortunnych Zdarzeń – mroczna i wyjątkowa
Seria Niefortunnych Zdarzeń to opowieść o rodzeństwie z bogatego domu – Wioletce, Klausie i Słoneczku. Pewnego zwyczajnego dnia otrzymują oni okrutne wieści – okazuje się, że w domu wybuchł pożar, w wyniku którego zginęli ich rodzice. Zgodnie z testamentem dzieci powinny zostać przekazane pod opiekę najbliższemu krewnemu, jednak omyłkowo trafiają do popadającego w ruinę domu Hrabiego Olafa. To wyjątkowo przebiegły człowiek, który zamierza sprytnie przejąć ich majątek. Jest też kiepskim aktorem z własną trupą teatralną. Brzmi niepozornie, prawda? Nic bardziej mylnego!
Co wyróżnia tę serię? Autor, Lemony Snicket, podszedł do niej w bardzo niekonwencjonalny sposób. Mimo że książki są kierowane do młodszych odbiorców (wiek oceniłabym na 10/12+, zależnie od wrażliwości), klimat wcale nie przypomina tego, co znamy z popularnych pozycji dla tej grupy wiekowej. Nie jest to opowieść osadzona w szkole, opowiadająca o życiu dzieci czy nastolatków. Jest mrocznie, niemal groteskowo. Nawet liczba tomów, czyli 13, sugeruje jej pechowość i tytułową niefortunność. Sam autor podkreśla, jak smutna i dołująca jest to pozycja, bo już na wstępie dowiadujemy się, że nie powinniśmy oczekiwać szczęśliwego zakończenia. Narrator zachęca także do... odłożenia książki i zajęcia się czymś innym. To całkiem ciekawy zabieg, który jednych odepchnie, a innych zaintryguje jeszcze bardziej – zwłaszcza dorosłego odbiorcę.
![null](https://cdn1.naekranie.pl/wp-content/uploads/2025/02/img-2297_67a4d7092958b.webp)
Popularność? Nie słabnie od lat!
Choć książki te były przez wiele lat niedostępne, kojarzyłam ich okładki. Wiem też, że niektórzy moi znajomi sięgali po ten cykl w dzieciństwie. Bardziej jednak kojarzę go z późniejszego okresu – kiedy stał się białym krukiem, ale niespodziewanie dowiedziało się o nim całe mnóstwo osób.
Kiedy w 2020 roku wybuchła pandemia koronawirusa, świat mediów książkowych w Polsce zaczął się bardzo dynamicznie rozwijać, promując zarówno nowe, jak i kilkunastoletnie pozycje. Wydawałoby się, że na książki wydane w naszym kraju aż 15 lat wcześniej, zupełnie niedostępne w sprzedaży detalicznej, nikt nie zwróci już uwagi. A jednak zaskoczyły nas dwie niepozorne influencerki.
Zuzanna Grupa i Tola Grupa, bo o nich mowa, w 2019 roku założyły kanał na YouTubie pod nazwą Zaksiążkowane i w bardzo krótkim czasie przekroczyły magiczny próg 100 000 subskrybentów. Dziewczyny w jednych z pierwszych filmów wspominały, że uwielbiają Serię Niefortunnych Zdarzeń, czym zaintrygowały swoich odbiorców.
W sieci zaczęły pojawiać się komentarze o bardzo słabej dostępności – pierwsze polskie wydanie zostało wypuszczone na rynek przez Egmont w 2003 roku i nie było wznawiane przez dobre kilka lat, stąd też jedyną możliwość zakupu dawał rynek wtórny. Wartość książek przez zwiększony popyt bardzo wzrosła, a koszt kompletu (13 tomów) z pierwszego papierowego wydania wynosił nawet... 700 złotych! Zaksiążkowane już wtedy nawoływały polskie wydawnictwa do wznowienia serii. I dopięły swego – w 2022 roku zdecydowało się na to Harper Collins (Egmont odsprzedał wydawnictwu swój dział książkowy w 2020 roku). W tym momencie dostępne są wszystkie części.
Stare książki, nowe (filmowe) okładki
Pierwsze dwie części w nowym wydaniu – Przykry początek oraz Gabinet gadów – ukazały się w październiku 2022 roku, a więc ponad dwa lata po największym boomie na ten cykl. Zaksiążkowane objęły nad nimi patronat i rozpoczęły promocję. Zainteresowanie nadal było spore – książki szybko znalazły się na liście największych bestsellerów w Empiku i innych sieciowych czy internetowych księgarniach. Każdy chciał sprawdzić, czy Seria Niefortunnych Zdarzeń faktycznie jest tak dobra, jak wszyscy mówią.
Niestety wydawnictwu nie udało się zyskać praw do oryginalnych okładek. Stworzono więc zupełnie nowe, tym razem na licencji ekranizacji od największego streamingowego giganta, Netflixa. Są zupełnie inne – zdecydowano się na nieco większy format, a serialowe grafiki zyskały chyba więcej przeciwników niż zwolenników – ale i tak mają swój urok. Największym plusem są grzbiety, zaprojektowane tak, aby do siebie pasowały i świetnie prezentowały się na półkach. Zachowano także ilustracje w środku, które oddają groteskowy klimat opowieści.
![](https://cdn1.naekranie.pl/wp-content/uploads/2023/05/7Lemony%20Snicket%20Seria%20niefortunnych%20zdarze%C5%84_646f2847808b5.webp)
Plusem jest to, że dzięki nowym okładkom więcej fanów książek zwróciło uwagę na serial (co ciekawe, nie była to pierwsza ekranizacja, bo poprzedził ją film z 2004 roku). Seria niefortunnych zdarzeń w netflixowej odsłonie zadebiutowała w 2017 roku, kiedy w Polsce platformy streamingowe dopiero raczkowały, a dostęp do nich miało stosunkowo niewiele osób. Mało kto zwrócił na nią uwagę nawet wtedy, kiedy Netflix zyskał już na popularności. W końcu mieliśmy do wyboru bijący rekordy popularności Dom z Papieru czy Stranger Things.
Byłam bardzo ciekawa, jak wyszedł serial. I nie zawiodłam się, bo to dobrze zrealizowana ekranizacja. Co prawda odpalona od razu po przeczytaniu książek może nieco nużyć, bo jest bardzo wierna oryginałowi, ale świetnie sprawdzi się po kilku miesiącach od lektury, by powrócić do tego świata i odświeżyć sobie tę historię. Bardzo dobrze oddaje też klimat z nutką grozy. Zaznaczę jednak, że to produkcja family friendly, więc mogą ją obejrzeć także nieco młodsi widzowie. A najlepsze jest to, że twórcy zekranizowali wszystkie części cyklu. fot. materiały prasowe
Niefortunne zdarzenia dla dzieci, jak i dorosłych
Uważam, że każdy może zapoznać się z tą serią – niezależnie od wieku czy książkowych preferencji. Pierwszy tom idealnie wprowadza w osobliwy nastrój, który będzie nam towarzyszył we wszystkich częściach. Łatwo więc już na początku stwierdzić, czy to coś dla nas. Poza tym czcionka jest na tyle duża, a całość na tyle krótka i przyjemna, że można ją pochłonąć w jeden wieczór. Dla dzieci i młodzieży będzie to ciekawe doświadczenie, które może zachęcić ich do częstszego sięgania po książki. Myślę, że cykl spodoba się również dorosłym, bo nie jest infantylny, a przy niektórych fragmentach można uśmiechnąć się pod nosem czy wzruszyć.
![placeholder](https://naekranie.pl/dist/images/placeholder-a.png?v=1738923108)
![placeholder](https://naekranie.pl/dist/images/placeholder-a.png?v=1738923108)