Twórcy gier nie mają łatwego życia. Każdego miesiąca na rynku pojawiają się dziesiątki produkcji – tak AAA, jak i od deweloperów niezależnych. Oznacza to nie tylko ogromną konkurencję, a przez to trudność w trafieniu do konsumentów, ale też i to, że niezwykle trudno jest wymyślić coś, co nie będzie odtwórcze. Wystarczy zresztą spojrzeć w kierunku tych najgłośniejszych tytułów z ostatnich lat. W segmencie single-player przeważają otwarte światy (Grand Theft Auto V, Red Dead Redemption 2) czy trzecioosobowe gry action/adventure z dużym naciskiem na narrację, jak God of War, Uncharted czy The Last of Us. W przypadku indie można spotkać się zdecydowanie większą kreatywnością, choć i tam pewne gatunki są zdecydowanie bardziej powszechne – mowa np. o dwuwymiarowych platformówkach czy mniej lub bardziej poważnych symulatorach. I tu na scenę wchodzi Hardspace: Shipbreaker, dzieło kanadyjskiego studia Blackbird Interactive, która pokazuje, że da się zrobić coś świeżego, nietypowego, a przy tym też niezwykle wciągającego. Hardspace: Shipbreaker to gra, w której wcielamy się w rolę… kosmicznego sprzątacza. Naszym zadaniem jest rozbieranie kosmicznych wraków, wykorzystując w tym celu szereg narzędzi. I tak, zdaję sobie sprawę, że nie brzmi to zbyt porywająco, ale twórcom udało się stworzyć naprawdę ciekawy i niezwykle wciągający model rozgrywki, który idealnie podsumowuje zwrot „easy to learn, hard to master”. Sterowanie jest bardzo proste i z podstawami poruszania się czy wykorzystywania narzędzi nie będzie miał problemów nikt, kto grał w jakąkolwiek grę FPS z ostatnich lat. Deweloperzy stopniowo dokładają jednak kolejne cegiełki i rozwijają gameplay o zupełnie nowe elementy, przez co z czasem robi się coraz ciekawiej.
fot. Focus Home Interactive
Początki są banalnie wręcz łatwe – ot, wylatujemy z naszej bazy i używając prostej piły laserowej wycinamy kawałki stali, a następnie wrzucamy je w odpowiednie miejsca, zyskując tym samym cenne kredyty i coś na kształt punktów doświadczenia. Później pojawiają się jednak kolejne przeszkody, które znacząco komplikują sprawy i wymagają od nas odpowiedniego, przemyślanego podejścia. Mowa np. o stanowiących zagrożenie systemach paliwowych czy reaktorach, które po pewnym czasie od poruszenia eksplodują. Tego typu elementy potrafią też wchodzić ze sobą w działanie i wywoływać wyjątkowo niebezpieczne reakcje łańcuchowe. Każdy kosmiczny pojazd, który rozbieramy na części, jest tu więc czymś na kształt osobnej łamigłówki do rozwikłania. Na pochwałę zasługuje też świetny system fizyki, dzięki któremu ma się realne wrażenie obcowania ze statkami znajdującymi się w kosmosie. Widać to zarówno po przenoszonych i wypuszczanych przez nas obiektach, które zachowują się wyjątkowo realistycznie, ale także podczas korzystania z narzędzi. Stosowanie laserowej piły do wycinania fragmentów stali sprawia masę frajdy tak po kilkunastu minutach, jak i po dobrych kilku godzinach zabawy. Model rozgrywki doskonale uzupełnia też system ulepszeń. To napędza nas do dalszych działań. Pozyskiwane w toku zabawy środki wykorzystujemy do zdobywania coraz lepszego i bardziej wydajnego wyposażenia. Zwiększamy pojemność naszej butli z tlenem, siłę dopalaczy czy moc narzędzi. Dzięki temu możemy też podejmować się coraz bardziej niebezpiecznych, ale też i znacznie bardziej intratnych zleceń. Blackbird Interactive stworzyło naprawdę wciągający „gameplay loop”, który potrafi przyciągnąć do ekranu na długie godziny.
fot. Focus Home Interactive
+8 więcej
Hardspace: Shipbreaker wywraca na głowę rozgrywkę znaną z wszelkiej maści symulatorów mechaników. Rozbiórka zamiast naprawy jest jednak naprawdę ciekawym zajęciem i nawet teraz, we Wczesnym Dostępie, do roboty jest sporo, a ukończenie dostępnych wyzwań to co najmniej kilkanaście godzin zabawy. Deweloperzy z pewnością nie porzucą swojego dzieła i będą je rozwijać, bo jego odbiór przez graczy jest świetny, a najlepszym na to dowodem jest 90% pozytywnych ocen na Steam przy ponad 3200 recenzjach.  Co będzie dalej? Prawdopodobnie możemy spodziewać się kolejnych pojazdów, narzędzi, ulepszeń, a być może także obsługi VR? Trzeba przyznać, że ten tytuł aż się oto prosi...
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj