[image-browser playlist="588097" suggest=""]
Niech sobie mówią co chcą inni, ale dla mnie najważniejszym wydarzeniem roku nie jest koniec Dextera czy B&B. Dla mnie najważniejszy jest premiera finałowego sezonu Jak poznałem waszą matkę. Jest to początek końca 8-letniej przygody z 5 przyjaciół. Przed rozpoczęciem oglądałem wiele wywiadów z głównymi bohaterami i mam dosyć wysokie oczekiwania. Spojlery.
Wreszcie jest. Miałem napisać już wczoraj, ale stwierdziłem że, aby oglądnąć premierę, trzeba być skupionym, by móc to w pełni przeżyć. Z początku zastanawiałem się czy warto poczekać do finału i oglądnąć cały sezon za jednym przysiadem. Stwierdziłem że nie, bo zawsze przedostaną się jakieś spojlery, nie będę mógł żyć tą historią na bieżąco, a poza tym przecież na koniec mogę obejrzeć wszystko jeszcze raz. I na pewno to zrobię.
Na początek najważniejsze: matka. Cristin Milioti zachwyca. Wydaje się stworzona do tej roli. Jest urocza, wygadana, wydaje się być inteligentna. Już na samym poznaje pierwszą z "bandy"- Lily. W pierwszym odcinku mało o niej jeszcze wiemy, ale to dobrze. Niechaj twórcy powoli pokazują nam jej historię, której apogeum miejmy nadzieje będzie w wielkim finale.
Druga istotna sprawa: Barney/Neil Patrick Harris. Sądzę, że nie będzie to odkrywcze jeśli powiem że uwielbiam Barney'a- przecież wszyscy go uwielbiamy. Bardzo cenię talent NPH, uważam go za świetnego aktora, a on nie daje mi powodów by zmienić zdanie. Od samego początku zachwyca. Dalej jest czarujący, uroczy i ma to coś. Dopiero w drugim odcinku widzimy jak wydoroślał: pokazany był smutny, zwyczajny. Widać też zmianę samego aktora, trochę postarzał się, ma trochę inny wyraz twarzy, niż na początku serialu. Jednak dalej mówi legendary. Tylko wait for it brak...
Dobrze, nie bądźmy sentymentalni, jeszcze nie pora(przyjdzie na to czas w finale). Ciekawym chwytem natomiast jest rozdzielenie głównych bohaterów w pierwszym odcinku. W drugim już są razem, poza Marshallem. Mam nadzieję że Marshall dojedzie na kilka odcinków/ godzin przed ślubem i zobaczymy jeszcze ostatnie wspólne chwile całej piątki.
A propos Marshalla- pierwszy raz Eriksen tak mnie rozbawił. Okazał się łatwowierny, zapomniał dziecka, nie poradził sobie z internetem, jego nowo poznana "przyjaciółka" dała radę- była dokładnie taka, jaka powinna być, co może być wzmocnieniem sezonu. Z aktorów drugiego planu wyróżnił się Curtis- recepcjonista, bardzo lubię oglądać brata Barney'a(mam nadzieję że będzie go więcej w tym sezonie). Nawet Cobie Smulders nie irytuje tak jak wcześniej, Hannigan również chce się podobać.
Co jeszcze było wartego uwagi? Dosyć dobry wątek z pokrewieństwem( nie zachwycił, ale nie był też zły), zauważamy więcej narratora(Bob Saget), niezły pomysł z 55 godzinami( jest to odważna decyzja- zmienić sposób ukazania historii), słabe Monstosity(wydaje się niepotrzebne, ale może to jakoś nieźle rozwiną), "thank you Linus", niedopracowane detale(jak chociażby w wypożyczalni).
Na koniec pozostał jeszcze Ted. Biedny, smutny i samotny Ted. Jego chytry plan zapewne trochę namiesza. Pomimo współczucia otoczenia nie poddaje się, dalej wierzy że znajdzie miłość, na koniec składa jeszcze jedną obietnicę- wszyscy mamy nadzieję(chyba jesteśmy przekonani) że będzie to obietnica spełniona.
ocena: 9,5
skala hataka: 4,5
Zapewne przemawia przeze mnie sentyment( wielu z was nie zgodzi się z moją przesłodzoną oceną), po tych 8 latach wkrótce pozostanie nostalgia za godzinami spędzonymi z przygodami tej wyjątkowej "paczki". Własnie dlatego ciężko mi mówić o wadach czy minusach premiery. Dalej uważam to za najlepszą lovestory w historii telewizji(nie mówię o kinie), pomimo tylu lat czekania lub właśnie dlatego. Jest to serial który oglądnę w przyszłości jeszcze wielokrotnie, a teraz pozostaje mi czekać do następnego odcinka.
Co mogę powiedzieć już teraz? Tylko tyle że pozostało już mniej niż 55 godzin.
A co wy sadzicie o premierowych odcinkach? komentujcie!
Dejw
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat