Dark - dlaczego to jeden z najlepszych seriali XXI wieku?
W ofercie platformy Netflix pojawił się serial 1899. To doskonały moment, aby spojrzeć wstecz na Dark, wybitny projekt tych samych twórców.
Dark to jeden z tych seriali, na które nikt tak naprawdę nie czekał. Jednak już po premierze zyskał miliony fanów na całym świecie. Sporo dyskutowano na jego temat i prześcigano się w kolejnych teoriach. Takie właśnie produkcje odbiorcy kultury kochają najbardziej. To było miłe zaskoczenie, które okazało się prawdziwą serialową perełką stanowiącą kontrapunkt dla współczesnych trendów. Postanowiłem jeszcze raz, z perspektywy kilku lat po finale, przyjrzeć się Dark, bo jestem jego ogromnym fanem. W poniższym tekście zastanowię się nad elementami, które sprawiają, że jest to jeden z najlepszych seriali XXI wieku, a być może również jeden z najlepszych seriali w historii.
Pierwszym elementem, który przychodzi mi od razu na myśl, jest to, że Dark stanowi prawdziwy ewenement wśród współczesnych projektów telewizyjnych i streamingowych. Jeśli spojrzy się na najpopularniejsze seriale ostatnich lat, to ukazuje nam się pewien trend. Mamy do czynienia z projektami opartymi na znanych markach (między innymi Władca pierścieni: Pierścienie Władzy, Ród smoka, a nawet wybitne Zadzwoń do Saula) oraz adaptacje znanych dzieł popkultury (między innymi The Boys, Gra o tron i seriale MCU). Wśród produkcji, które zyskały ogromną popularność i na dobre wpisały się do panteonu popkultury, na palcach dwóch rąk możemy policzyć te, które trafiły na antenę w ciągu ostatnich kilku lat. I właśnie jedną z nich jest Dark. To prawdziwa perełka, oryginalna pod każdym względem. A widzowie – mimo tego, że wiele adaptacji czy projektów opartych na znanych markach to znakomite widowiska – uwielbiają coś, co nie poddaje się trendom. Bo tak naprawdę wszyscy z nas chcą zanurzyć się w historię, której kompletnie nie znamy i nie wiemy, czego się spodziewać. Chcemy doświadczyć tajemnicy i wsiąknąć w zupełnie nowy świat, towarzysząc postaciom, które dopiero co poznajemy. Bo to piękne uczucie doświadczać opowieści, która nie ma żadnego bagażu doświadczeń z innego medium.
Innym elementem, który od razu przychodzi do głowy, gdy mowa o Dark, jest znakomity, wybitny wręcz scenariusz. Trzeba wspomnieć, że Netflix na początku nie chciał, aby twórcy serii, Baran bo Odar i Jantje Friese, nakręcili produkcję na podstawie oryginalnego pomysłu. Platforma chciała, aby stworzyli serial inspirowany Who Am I. Możesz być kim chcesz, dotykający tematyki hakerstwa. Jednak nasz duet miał dwa inne pomysły, jeden inspirowany serialem Zaginiony z 2014 roku, a drugi o podróżach w czasie. Postanowili połączyć je i tak powstała idea Dark, którą zaprezentowali Netflixowi. No i trzeba przyznać, że scenariusz twórców to dzieło wybitne, przemyślane od początku do końca. Gdy rozłożymy historię na czynniki pierwsze, to zobaczymy, że nie ma w niej żadnej zbędnej sceny, postaci czy nawet tekstu. Wszystko ma jakieś znaczenie. Nawet gdy na początku wydaje się nam, że tak nie jest, to później okazuje się, że jedna błaha scena jest znacząca dla całej opowieści.
Sama historia może wydawać się w pewnym momencie bardzo zagmatwana i skomplikowana. Bierze się to przede wszystkim z kilku planów czasowych i różnych wersji pewnych postaci – w zależności od tego, z którego roku pochodzą. Dochodzą też naukowe teorie i elementy fantastyczne. Netflix w pewnym momencie wypuścił do sieci planszę ukazującą, jakie zależności występują pomiędzy poszczególnymi postaciami, aby widzowie mogli to sobie uporządkować. Sam dosyć opornie wchodziłem w tę historię. Jednak gdy już się w nią wsiąknie, można zobaczyć, że to piękne skonstruowana mozaika. Każda scena, postać i wątek grają na korzyść serialu i doskonale ze sobą współgrają. Wobec tego Dark można opisać jako bardzo skomplikowaną technicznie, ale działającą bez zarzutu maszynę, w której każda część jest ważna. Wszystko w scenariuszu jest tak dopasowane, że gdyby wyciągnąć pewien element, widz od razu mógłby wyczuć zgrzyt w historii. A tak można tylko chylić czoła nad bardzo kreatywnymi i pozytywnie pokręconymi umysłami Odara i Friese.
Produkcja jest gigantyczną mieszaniną różnych gatunków i tematyk. Zacznijmy od tego, że to science fiction podejmujące popularny w popkulturze motyw podróży w czasie, ale pokazujący go na własny sposób. To również mocny, gęsty thriller o zaginięciu dziecka i konsekwencjach, które to wydarzenie ze sobą niesie. To miejscami opowieść grozy, gdy poznajmy wątek tajemniczej postaci dokonującej morderstw oraz okultystyczne elementy, ale również opowieść o miłości, która nie zna barier czasowych i zawsze znajdzie swoją drogę. Wreszcie – to dramat o rodzinie, a właściwie o wielu rodzinach skrywających traumy i trupy w szafie.
Serial podejmuje również inne tematy – między innymi naukową, ale w gruncie rzeczy bardzo filozoficzną kwestię tego, że wszystkie (nawet te najmniejsze) decyzje i działania są ze sobą powiązane. Otrzymujemy miszmasz motywu o podróży w czasie, który w pewnym momencie łączy się z naukową teorią o multiwersum. Mamy seryjnego mordercę, który staje się częścią opowieści o zemście. Twórcy przekazują nam, że nie można uciec od swojego przeznaczenia. Piękne jest również to, że bardzo kameralne wątki dotyczące tajemnic rodzinnych i miłosnych więzi poszczególnych postaci łączą się bardzo płynnie z tematami wielkiej wagi, jak zagłada świata czy okultystyczne spiski. W pewnym momencie te drugie w dużym stopniu zależą od pierwszych. Zapewne wielu czytelników tego artykułu pomyśli sobie, że taka mieszanina nie miała prawa się udać. A stało się zupełnie inaczej. Każdy z gatunków i tematyk sprawnie zgrywa się z innymi, tworząc wyjątkowo smaczny koktajl, który chce się pić litrami.
Oczywiście Dark nie byłoby tak dobre, gdyby nie bohaterowie, wokół których budowana jest historia. Na ekranie mamy prawdziwe zatrzęsienie wielu postaci i czasami można się pogubić, kto jest kim. Sami twórcy początkowo skrzętnie ukrywają tożsamość nowych osób pojawiających się w opowieści. Do tego mamy do czynienia z kilkoma wersjami różnych bohaterów – każda z nich jest doskonale napisana. Właściwie nawet zapominamy, że oglądamy na ekranie różne wersje tej samej osoby. Ja łapałem się na tym, że traktowałem je jak odrębne byty. I taki był zapewne zamiar twórców, biorąc pod uwagę, że główny bohater i antagonista to ta sama postać. Tak naprawdę w Dark nie ma dwóch takich samych bohaterów pod względem rysu psychologicznego. Stanowią oni cały kalejdoskop cech i emocji, dzięki którym możemy jedną sytuację obejrzeć z wielu różnych perspektyw. Do tego należy dodać, że nie ma w serialu Netflixa postaci, która byłaby jednowymiarowa. Każda z nich ma głębie, a i granica dobra i zła często zaciera się w produkcji. Wobec tego sporo postaci manewruje w odcieniach szarości. A to jest jeszcze bardziej atrakcyjne dla widza.
Ostatnim argumentem, który przychodzi mi na myśl, kiedy myślę o fenomenie Dark, jest aura tajemnicy. Tak naprawdę cały serial można określić jedną wielką tajemnicą, której odkrycia oczekiwali widzowie. Gdy jedna z zagadek w historii została wyjaśniona, zaraz pojawiały się trzy kolejne. Może to w pewnym momencie wydawać się zagmatwane, ale tak właśnie zaciekawia się odbiorcę. Gdy robiłem research do artykułu, zobaczyłem, że pod wieloma recenzjami, newsami i wpisami na forach dotyczących serialu pojawiało się sporo teorii fanowskich. To dowód na to, że projekt mocno odbił się w popkulturowych umysłach widzów. Tak samo było przy serialu Zagubieni. Jednak z całą moją sympatią i uwielbieniem do produkcji ABC, muszę przyznać, że jej twórcy w pewnym momencie nie mogli udźwignąć aury tajemnicy, a gdy już z niej zrezygnowali, to opowieść zaczęła iść w dziwne rejony (duża w tym zasługa stacji, która chciała kolejnych sezonów, a twórcy niekoniecznie). Natomiast w przypadku Dark od początku do końca udało się utrzymać ten niesamowity klimat.
Myślę, że udowodniłem, że Dark jest jednym z najlepszych seriali XXI wieku. Podejrzewam, że mógłby znaleźć się w czołówce wielu rankingów najlepszych odcinkowych produkcji wszech czasów.