Huawei X Gentle Monster Eyewear II trafiły w moje ręce dobre kilka tygodni przed końcem 2020 roku. W szczycie przedświątecznego szału zakupowego polski oddział Huawei postanowił zrobić mi małą niespodziankę i podesłał ten nietuzinkowy gadżet do testów, licząc na to, że na własnej skórze przekonam się o jego niezwykłym potencjale. Rozpakowałem niezapowiedzianą przesyłkę, otworzyłem elegancki futerał i… oniemiałem. Szok, jakiego wówczas doznałem, nie wynikał z zachwytu nad doskonałością nowej zabawki. Wyjrzałem za okno, żeby przekonać się, czy przypadkiem nie spędziłem ostatnich kilku miesięcy w covidowej śpiączce. Nic z tych rzeczy, na dworze wciąż panował niemiłosierny ziąb, a deszczowe chmury przesłaniały całe niebo. Testowy egzemplarz inteligentnych gogli przeciwsłonecznych trafił w jesienny poranek w ręce faceta, który po wyjściu z domu bez okularów korekcyjnych prawdopodobnie padłby ofiarą śmiertelnego potknięcia w ciągu piętnastu, góra dwudziestu minut. Odłożyłem Huawei X Gentle Monster Eyewear II na półkę i obiecałem sobie, że wrócę do tego sprzętu później, przy bardziej sprzyjających warunkach. Nie miały w sobie tej magicznej iskierki niesamowitości, która skłoniłaby mnie do przetestowania ich za wszelką cenę. Ot, zwykłe okulary przeciwsłoneczne ze zintegrowanymi głośnikami, na tym miała polegać ich „inteligencja”. Prawdopodobnie przypomniałbym sobie o nich dopiero w momencie dostarczenia przedsądowego wezwania do wydania zawłaszczonego sprzętu gdyby nie to, że na horyzoncie pojawił się Cyberpunk 2077, który diametralnie zmienił moje podejście do tego stylowego gadżetu. Po kilkudziesięciu godzinach spędzonych w wirtualnym Night City uświadomiłem sobie, że Huawei X Gentle Monster Eyewear II perfekcyjnie wpisują się w cyberpunkową stylistykę. Może nazywanie ich sprzętem inteligentnym jest działaniem na wyrost, ale odnoszę dziwne wrażenie, że rozkochałyby w sobie rasowego rockerboya. To był impuls. Krótki przebłysk geniuszu pojawił się podczas jednej z misji pobocznych, w których główną rolę odgrywa Johnny Silverhand, najsłynniejszy artysta buntownik cyberpunkowego świata. Facet rozkochany w muzyce, który nigdy nie rozstaje się ze swoimi okularami przeciwsłonecznymi. Chyba wiecie, dokąd zmierza ta opowieść, prawda? Im dłużej myślałem o Huawei X Gentle Monster Eyewear II w kontekście nowej gry RED-ów, tym bardziej byłem przekonany, że moja pierwotna niechęć do testowania gadżetu była nieco przedwczesna. Przemogłem się i spędziłem z nimi kilka dni, aby dać im szansę zabłysnąć. Czy skradły moje serce?

(Nie)inteligentna technologia

Na wstępie warto przybliżyć, z czym tak naprawdę mamy tu do czynienia. Jak sama nazwa wskazuje, Huawei X Gentle Monster Eyewear II powstały w kooperacji pomiędzy Huawei a Gentle Monster. Ta pierwsza firma wystąpiła w roli partnera technologicznego, druga zaś – modowego. Choć południowokoreańska marka powstała dopiero w 2011 roku, ma ambicje, aby stać się trendsetterem na rynku oprawek okularowych. Pomóc może jej w tym mariaż z gwiazdami k-popu, z którymi chętnie wchodzi we współpracę wizerunkową. Kiedy spojrzymy na ten sprzęt z popkulturowej perspektywy, jego cena nie będzie wydawać się aż tak wygórowana. Polski oddział Huawei sprzedaje gadżet za 1399 zł, ale bliźniaczo podobny model Gentle Monster My Ma 01 wyceniono na 249 dolarów, czyli przy obecnym kursie ok. 935 zł. Cena premium tej zabawki związana jest zatem głównie z jej wartością wizerunkową, a nie użytkową. Jasne, Huawei X Gentle Monster Eyewear II są drogie, ale taki sam argument możemy wysunąć w stosunku do topowych smartfonów. Wielu entuzjastów technologii mobilnych wymienia telefon raz na rok, dwa lata, płacąc za nowy model kilkukrotnie więcej niż za okulary od Huawei. Mimo iż od dobrych pięciu lat zmiany pomiędzy kolejnymi generacjami smartfonów wydają się kosmetyczne i sprowadzają niemal wyłącznie do sprawności układów optycznych. A o tym, że mamy tu do czynienia z produktem klasy premium, dowiadujemy się tuż po otwarciu pudełka. Okulary są dostarczane w eleganckim, sztywnym futerale ze zintegrowanym portem ładowania. Niestety, choć ten doskonale sprawdzi się podczas transportu Eyewear II, zabrakło w nim wbudowanego powerbanka, który pozwoliłby przywrócić do życia okulary wszędzie tam, gdzie nie mamy dostępu do gniazdka. A szkoda, bo w pełni naładowana bateria pozwoli słuchać muzyki co najwyżej przez cztery godziny bez przerwy. Producent deklaruje co prawda żywotność na poziomie 5 godzin, ale taki czas uda się wykręcić wyłącznie w przypadku korzystania z urządzenia przy bardzo niskim poziomie głośności. Tym, co w okularach podoba mi się najbardziej, jest fakt, iż osoby postronne nie będą świadome ich prawdziwej natury. Eyewear II nie mają żadnych fizycznych przełączników, kontrolujemy je gestami wykonywanymi za pośrednictwem paneli dotykowych, zaś perforacje głośnikowe umieszczono na węższej krawędzi zauszników w okolicy małżowin usznych. Nawet logo Huawei umieszczono po ich wewnętrznej stronie. A jak sprawdzają się w boju? Cóż, na tym polu wypadają nieco gorzej. Zacznijmy od tego, że nazywanie ich inteligentnymi okularami to spore nadużycie. To zwykłe okulary przeciwsłoneczne z wbudowanymi słuchawkami i zakres ich funkcji jest mocno ograniczony. Jeśli ktoś jest koneserem dobrego brzmienia, powinien trzymać się od nich z daleka. Grają przeciętnie, niskie tony są niemal nieobecne, a fala dźwiękowa nie trafia bezpośrednio do przewodu słuchowego jak w przypadku słuchawek dousznych, omiata małżowinę użytkownika. Z tego powodu rozkręcanie głośności do maksymalnego poziomu mija się z celem. Chyba że ktoś lubi, jak wszyscy w koło wiedzą, czego słuchamy i o czym rozmawiamy. Ponadto przy maksymalnej głośności oprawki wpadają w nieprzyjemne drgania. Za to kiedy skręcimy głośność do dolnych wartości, korzystanie z Huawei X Gentle Monster Eyewear II stanie się znacznie przyjemniejsze. Przy takiej konfiguracji brzmieniu nadal brakuje mocy, ale dźwięk jest w miarę zrównoważony. I co najważniejsze, słuchając muzyki w ten sposób, nie przeszkadzamy postronnym osobom w naszym otoczeniu. Muzyka cicho leci w tle, uprzyjemniając pracę. Nie należę do grona purystów dźwiękowych, dla których referencyjne brzmienie jest najważniejsze, dlatego sam pomysł stojący za okularami od Huawei przypadł mi do gustu. Dzięki nim nie musiałem korzystać ze słuchawek, aby słuchać muzyki np. przy okazji spacerów z psem. Ponadto nie odcinałem się od dźwięków otoczenia, jak miałoby to miejsce w przypadku korzystania z klasycznych słuchawek. Muzyczne okulary mają jeszcze jedną, bardzo istotną zaletę. Korzystanie z dokanałowców przez dłuższy czas może doprowadzić do przemęczenia układu słuchowego, a modele z muszlami uciskają głowę, zwłaszcza jeśli korzystasz z nich podczas zimowych wieczorów, pod kapturem zaciągniętym na głowę. Komfort użytkowania tych okularów cenię sobie bardzo wysoko. Co więcej nie musiałem wyciągać telefonu, kiedy ktoś do mnie zadzwonił - wystarczyło jedno stuknięcie w oprawkę, aby odebrać przychodzące połączenie. Sam komfort rozmowy za pośrednictwem okularów Huawei też jest zadowalający. Mikrofony charakteryzują się wysoką czułością, a rozmówca jest dobrze słyszalny. Problem polega na tym, że to jedyne technologiczne zalety Huawei X Gentle Monster Eyewear II. Okulary działają zbyt krótko, futerał nie ma zintegrowanego powerbanku, brzmienie pozostawia wiele do życzenia, a na polskim rynku dostępny jest wyłącznie model przeciwsłoneczny, który zmusił mnie do używania soczewek kontaktowych. Tak, Gentle Monster wyprodukował we współpracy z Huawei oprawki ze szkłami korekcyjnymi, ale z bliżej nieokreślonego powodu te nie trafiły na nasz rynek. A szkoda.
Zdjęcie: naEKRANIE
+4 więcej
Czy to oznacza, że zakup Huawei X Gentle Monster Eyewear II mija się z celem? Niekoniecznie. Jeśli spojrzymy na nie jak na gadżet stworzony w filozofii cyberpunka, może okazać się, że znajdą szerokie grono zadowolonych odbiorców. Nie bez powodu ten tekst rozpocząłem od mojej przygody z Cyberpunkiem 2077. Wraz z grą w wersji na GOG-a otrzymujemy podręcznik do gry fabularnej Cyberpunk 2020, które stanowiła główną inspirację dla dzieła CD Projekt RED. I to w niej sformułowano główne koncepcje opisujące cyberpunkową istotę lat dwutysięcznych według Mike'a Pondsmitha. I tak się jakoś dziwnie składa, że te koncepcje doskonale przystają do Huawei X Gentle Monster Eyewear II:

STYL ponad TREŚCIĄ

Nie ma znaczenia, jak dobrze coś robisz, dopóki sprawiasz wrażenie, że robisz to dobrze. Jeśli coś ci się nie uda, miej pewność, że wyglądasz tak, jakbyś to zaplanował. Zazwyczaj ubranie i wygląd nie mają znaczenia w przygodzie – w tym świecie pancerna kurtka i lustrzanki to poważny wybór.
[/NeQuote] Gdybyśmy mieli oceniać te okulary wyłącznie pod kątem ich funkcjonalności, uzyskałyby niską notę. Ale przecież nie powstały po to, aby na równi rywalizować z klasycznymi słuchawkami. To przede wszystkim gadżet modowy, który ma dobrze wyglądać i z tej roli wywiązuje się doskonale. To kwintesencja stylistyki Gentle Monster. Muzyka brzmi fatalnie? Co z tego, to w końcu okulary dla świadomych trendsetterów. Nie muszą dobrze brzmieć, żeby ich użytkownik czuł się w nich dobrze.

POZA jest WSZYSTKIM

To prawda. Jeśli myślisz niebezpiecznie, jesteś niebezpieczny. Jeśli uważasz się za dupka, jesteś dupkiem. Pamiętaj, że każdy w latach dwutysięcznych zabezpiecza się dużą ilością śmiercionośnego sprzętu oraz technicznych dodatków. Na tych ludziach nie zrobi wrażenia twój nowy smartgun H&K, chyba że wejdziesz do pubu, wyglądając na faceta, który wie jak go użyć i aż go świerzbi, żeby znaleźć jakąś okazję. Nigdy nie wchodź do pokoju, kiedy możesz tam wpaść. Nie patrz na kogoś dopóki nie patrzysz spojrzeniem, które zabija. Uśmiechaj się tylko w stylu: „jestem draniem, a ty nie”.
Ten punkt w przypadku Huawei X Gentle Monster Eyewear II jest twórczym rozwinięciem poprzedniej zasady. Jeśli przekonasz tłum, że te okulary są dokładnie tym, czego potrzebujesz, ich krytyka stanie się bezzasadna. Jeśli stanowią istotne dopełnienie twojej pozy, wizerunku, o który zabiegasz, wszystkie wady technologiczne schodzą na dalszy plan. Trzecia zasada mówi o tym, że prawdziwy cyberpunk powinien zawsze żyć na Krawędzi i stale być tam gdzie dzieje się akcja, rozniecać rebelie, wzniecać płomienie. Ostatnia namawia z kolei do łamania wszelkich zasad. I tu również można znaleźć analogię pomiędzy tymi okularami a cyberpunkową istotą. Wypuszczenie Eyewear II to gra na Krawędzi. Z użytkowego punktu widzenia powstanie tej zabawki nie ma większego sensu. Okulary istnieją wyłącznie dlatego, że można było je stworzyć. Nawet proste pchełki za kilkadziesiąt złotych będą o wiele bardziej funkcjonalne, a rozpoczęcie sprzedaży modelu przeciwsłonecznego w okresie jesienno-zimowym wydaje się strzałem w kolano. Na domiar złego okulary nie mają filtra polaryzacyjnego, który chroniłby nas przed odblaskami. Mimo wszystkich wad Huawei X Gentle Monster Eyewear II uważam, że nie należy spisywać ich na straty. Osobiście nigdy nie kupiłbym tych okularów, nawet w promocyjnej cenie 699 zł, za jaką sprzedawano je kilka tygodni temu. To nie jest produkt skrojony pod moje potrzeby. Jednocześnie zdaję sobie sprawę z tego, że istnieje grono odbiorców, których możemy utożsamiać z cyberpunkowymi rockerami. Klientów, dla których poza i styl są wartościami dominującymi nad użytecznością. Odbiorców cyzelujących swój wizerunek na każdym kroku, aby ten prezentował się spójnie i wiarygodnie. W ich rękach Eyewear II sprawdzą się perfekcyjnie - Gentle Monster jest w końcu aspirującą marką premium, która w parze z Huawei zaprojektowała nietuzinkowy gadżet dla modowych technogeeków. Jeśli jesteś jedną z takich osób, okulary przypadną ci do gustu. Są eleganckie, dobrze wykonane i stronią od krzykliwego wzornictwa.  A przy okazji sprawdzą się w roli podręcznego odtwarzacza muzyki, zestawu głośnomówiącego bądź narzędzia do aktywacji asystenta głosowego. Jeśli szukasz inteligentnych okularów bądź dyskretnego gadżetu do słuchania ulubionej muzyki, odpuść sobie ten sprzęt i poczekaj na debiut ich następcy. Może kolejna wersja będzie bardziej wszechstronna.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj