Thor: Ragnarok, a mitologia nordycka – porównanie
Jak bardzo twórcy Thor: Ragnarok czerpią z mitologii nordyckiej dotyczącej tych wydarzeń? W artykule przybliżę Wam podobieństwa i inspiracje.
Thor: Ragnarok nadal świetnie radzi sobie w box office i recenzjach na całym świecie. Wedle większości krytyków trzecia odsłona przygód boga piorunów jest zdecydowanie najlepsza. Tymczasem wychodząc z jednego z pierwszych seansów, usłyszałem strzępki rozmów, które natchnęły mnie do napisania tego tekstu. Były one bowiem pytaniami i sprzeczkami odnośnie ogólnej kwestii zgodności tych marvelowskich historii z prawdziwą mitologią. Mimo że wikingowie (ich kultura materialna i niematerialna) zaczęli podobijać świat popkultury, nadal reelatywnie niewiele mówi się o ich mitologii – w szkole również wałkuje się grecką. O ile wszyscy wiemy, że Marvel nie stara się oddać mitologii, a jedynie czerpie z niej inspiracje do swoich historii, to warto również mieć świadomość, jakie są ich prawdziwe podstawy. Zacznijmy od genealogii, ponieważ już na samym początku sporo się pogmatwało.
Odyn i Frigg
Zarówno w filmie, jak i w mitach jest władcą Asgardu, którego nazywano (choć raczej w późniejszym okresie) Wszechojcem. Zgadza się również fakt, że jest mężem Frigg i wraz z nią włada światem bogów. W mitologii to on jest odpowiedzialny za stworzenie człowieka, on też nauczył ludzi korzystania z run. W przeciwieństwie do swego filmowego odpowiednika nie popada w żaden magiczny sen, nie zdarza mu się również paktować z olbrzymami. Należy pamiętać, że nie sprawuje władzy we wszystkich dziewięciu światach, a jedyniew Asgardu (i pośrednio Midgardu). Odyn jest bogiem niejednoznacznym – bogiem mądrości i poezji, bogiem władców i w końcu i bóstwem-patronem gryzących tarcze berserków. W filmie nie pojawiają się też jego kruki: Hugin i Munin, które w mitologii przynoszą mu wieści ze świata ludzi. Jeśli chodzi o żonę Odyna – Frigg, ciężko znaleźć różnice między marvelem a rzeczywistością, ponieważ jest postacią zdecydowanie drugoplanową. Z kolei filmowe dzieci tej potężnej pary odstają już od pierwowzoru. Po pierwsze i najważniejsze – Loki i Thor nie są braćmi (no i dress code różni się od tego w filmach)!
Loki
Jest synem bogini Laufey (w uniwersum kinowym zmienionej w... syna władcy lodowych olbrzymów) i olbrzyma Faraboutiego. Dodatkowo w niewiadomych okolicznościach zawarł braterstwo krwi z samym Odynem, co znacząco różni się od tego filmowego z Thorem – stąd pojawiają się żarty o adopcji. Nie ma tu miejsca na opisywanie tego skomplikowanego bóstwa, jednak należy nadmienić, że potomstwo Lokiego (z olbrzymką Angeborgą) również pojawia się w filmie: Hel (tutaj ochrzczono ją „Hela”). Bogini śmierci – o połowie twarzy prześlicznej, połowie zaś zgniłej i odsłaniającej czaszkę – jest jego córką! Większość jego synów również nie grzeszy urodą: jednym z nich jest wilk Fenris, którego mogliśmy oglądać w filmie – jednak w rzeczywistości ma znacznie ważniejszą rolę niż w adaptacji. To on pożre Odyna podczas Ragnaroku, by zaraz potem zginąć z ręki syna Wszechojca – Widara. Loki jest także ojcem Jormunganda – potężnego węża opasującego Midgard, zaprzysięgłego wroga Thora. Co ciekawe, bóg oszustw jest rodzicem Sleipnira, ośmionogiego konia Odyna (pojawia się na chwilę w pierwszej części), choć tu sprawa jest nieco bardziej skomplikowana. Loki jest bowiem matką rumaka, który został poczęty, gdy on sam przyjął postać klaczy (nie do końca się dziwie, że twórcy odpuścili tę kwestię). Bogowie za oszustwa i inne niecne działania (śmierć najjaśniejszego z bogów, Baldra) uwięzili Lokiego, przykuli go do skały, a na jego twarz do tej pory kapie jad węża. Wierna małżonka – Sigyn – trzyma naczynie, do którego zbiera owe krople, jednak kiedy pojemnik trzeba opróżnić, substancja spada na boga i ten szarpie się z bólu. Dawni Skandynawowie wierzyli, że właśnie to jest powodem trzęsień ziemi. W pierwszym pojedynku w Rangaroku zmierzą się Loki i strażnik Asgardu, Heimdall. Zabiją się nawzajem podczas walki.
Thor
A co z Thorem? Cóż, ten przynajmniej jest synem Odyna, choć Wszechojciec spłodził go nie z Friggą, a z Jord, lodową olbrzymką, utożsamianą z ziemią (rody bogów i olbrzymów mieszały się nie raz! Przykładem na to jest sam Odyn). Bóg piorunów – uważany za znacznie bardziej przychylnego rodzajowi ludzkiemu niż jego ojciec – niespecjalnie pasuje do swojego filmowego archetypu. Ten prawdziwie skandynawski ma rude włosy i gęstą brodę tego samego koloru. Nawet jego oczy stają się czerwone, kiedy wpada w szał. Sposób podróżowania też ma nieco inny, niż latanie za młotem – pędzi przez niebiosa w rydwanie zaprzężonym w kozły, a gromy i błyskawice to turkot kół oraz iskry, które sypią się spod wozu w trakcie jazdy. Warto zaznaczyć, że Thor często podróżuje, by walczyć z olbrzymami czy innymi zagrożeniami. Nie bez kozery nazywany jest obrońcą Asgardu. Natomiast nigdy, w przeciwieństwie do filmu, nie określano go mianem księcia czy króla Asgardu, ponieważ tron bogów jest już zajęty przez jego ojca. Nie będzie też czasu na dziedziczenie – w tej samej bitwie, w której umrze Odyn, polegnie również Thor. Zabije swego odwiecznego wroga, węża świata, ale ukąszony cofnie się o kilka kroków i padnie martwy. Jeszcze ciekawostka: jest on na tyle potężny, że jako jedyny musi wchodzić do Asgardu innymi drogami, w obawie przed zerwaniem tęczowego mostu! Żoną boga jest przepiękna Sif o złotych włosach (prawdziwe ściął dla żartu Loki, następnie został zmuszony przez Thora do zadośćuczynienia i przyniósł jej złotą perukę zrobioną przez karły, która przytwierdzała się do głowy właściciela).
Hel
Wspomniano już o Hel, córce Lokiego, która również pojawi się w Ragnaroku. Jednak w przeciwieństwie do filmu nie miała wcześniej nic wspólnego z Odynem (zdecydowanie nie była jego córką, generałem etc.), nie walczyła też z walkiriami. Jest boginią śmierci, w jej królestwie przebywają wszyscy ci, którzy nie zginęli w walce (wraz z nieszczęsnym Baldrem) – nie oznacza to, że jest zła sensu stricte (cóż, w filmie była po prostu czarnym charakterem). W mitologii skandynawskiej ciężko dopatrzyć się dualizmu w stylu dobro-zło. Mamy tutaj raczej sporo odcieni szarości (przynajmniej w kwestii bóstw, ponieważ takie istoty, jak Fenris czy Jormungand to trochę inna para kaloszy i ciężko u nich dostrzec jakiekolwiek dobre cechy). Mitologiczna Hel nie dąży również w żaden sposób do zdobycia Asgardu, nie czerpie z niego mocy i zasadniczo ma z nim bardzo niewiele wspólnego.
Heimdall
Enigmatyczny bóg o sokolim wzroku i słuchu tak czułym, że słyszy, jak trawa rośnie. W filmach otrzymał głównie role portiera otwierającego magiczne przejście (dopiero w ostatnim ma nieco więcej do pokazania). Choć w rzeczywistości jest strażnikiem Asgardu i Bifrostu, nie pilnuje samego przejazdu. Wedle mitów przesiaduje w swoim pałacu, z którego ma doskonały widok na wszystko wokół, popijając miód i czekając na ostatnią bitwę. Gdy ta nadejdzie, Heimdall zadmie w potężny róg Gjallarhorn, obwieszczający wszystkim nastanie Ragnaroku. W mitologii odpowiada również za stworzenie porządku społecznego, w którym żyli dawni Skandynawowie (podział na niewolników, wolnych oraz władców). Jak wspomninałem, na końcu zabije Lokiego, tracąc przy tym życie.
Surtr
Olbrzym z Muspelheim, który został nieco ośmieszony w filmie, faktycznie będzie zagładą zarówno Asgardu, jak i całego świata. Niepotrzebna będzie też jego czaszka wrzucona w płomienie. Po prostu w czasie Ragnarok zaatakuje także bogów i po ostatniej bitwie na polu Vigrid jego płomienie pochłoną prawie wszystko, co zostało. Wielu badaczy twierdzi, że Surtr symbolizuje nieujarzmioną potęgę natury, wybuchy wulkanów, pożary hektarów lasu etc.
Walkirie
W filmie pokazane jako oddział Odyna do zadań specjalnych. Choć w nieco innej roli, walkirie faktycznie służą Wszechojcu. Odziane w zbroje i wyposażone w broń kobiety pędzą ponad polami bitwy i wybierają tych martwych, którzy godni są zasiąść w Valhalli, pałacu Odyna (lub u Freyi, która jako bogini również trudni się rzemiosłem wojennym), by wraz z nim trenować i bawić się, aż do czasu ostatniej bitwy. Wówczas ich przeznaczeniem będzie zginąć po raz drugi u boku władcy bogów. Dlatego przyjemnie patrzyło się na zabieg scenarzystów, którzy inspirowali się mitem wojowniczek, by stworzyć postać wspierającą Thora.
Została nam jeszcze jedna kwestia, którą porusza film już w samym swoim tytule! Ragnarok, przeznaczenie Bogów, koniec świata, ostatnia bitwa, po której znany świat spłonie. W ekranizacji jest pokazany po prostu jako koniec Asgardu, ale mitologicznie runie cały świat, zgasną gwiazdy, a pogorzelisko zaleje ocean. To dość spora różnica względem tego, co przedstawiono nam w Thor: Ragnarok, ponieważ tam upadł tylko świat „bogów”. Zabrakło również Einherjar, wojowników, którzy po śmierci ucztowali w Valhalli w oczekiwaniu na ów Ragnarok, choć to oczywiście wynika z innej koncepcji przedstawienia samego Asgardu. Apokaliptyczny koniec poprzedzi trzyletnia zima, podczas której ludzie pozbędą się wszelkiej moralności. Potem Loki, Hel i ich sprzymierzeńcy wyruszą na statku z ludzkich paznokci w podróż na miejsce walki. Naprzeciw staną Bogowie oraz Ci, którzy zostali wybrani do ostatniej bitwy spośród ludzi. Podczas starcia zginą niemal wszyscy bogowie z rodu Asów: Thor pokona węża świata, ale umrze od jego jadu, Heimdall i Loki zabiją się nawzajem, Odyn zostanie pożarty przez Fenrisa. Jednak w mitologii skandynawskiej nie ma końca ostatecznego, ponieważ potomkowie odbudują świat, cofną go do pierwotnego stanu radości i szczęścia. Synowie Thora, Magni i Muni (siła i moc) odziedziczą młot swego ojca, a z zaświatów powróci Baldr. Przeżyje też dwójka ludzi – ukrytych w gałęziach Yggdrasill, drzewa świata – którzy dadzą początek kolejnym pokoleniom.
Thor: Ragnarok oraz poprzednie części opowieści o marvelowskim bogu piorunów dość wybiórczo korzystały z motywów mitologicznych. Jednak jak wspomniałem na początku, te historie są tylko inspiracją dla twórców uniwersum. Mimo to warto się nimi zainteresować i zgłębić, ponieważ mitologia skandynawska – do dziś kiepsko znana w Polsce – jest arcyciekawa i wciągająca. Dodatkowo pomoże uniknąć kompromitujących błędów, które zdarzają się, jeśli ktoś bierze wiadomości z filmu na poważnie.
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe