Bez Złotopolskich niedzielny obiad nie był taki sam. Siła sentymentu, a może coś więcej?
Kiedyś niedziele wyglądały tak: rosół do Familiady, schabowy lub kurczak z piekarnika przy Złotopolskich. Jednak w 2010 roku wycofano emisję serialu, przez co wspólne posiłki na jakiś czas przestały być takie same. Czy było jednak czego żałować?
Telewizja Polska rozpoczęła emisję Złotopolskich w 1997 roku. Wtedy też widzowie mogli poznać losy dwóch rodzin – Złotopolskich i Gabrielów. Nestorzy rodów, Eleonora i Dionizy, byli rodzeństwem, jednak poróżnili się przed laty i trudno było między nimi o zgodę. Serial koncentrował się wokół tego problemu, ale przedstawiał też losy dzieci i wnuków rodzeństwa, których perypetie nie były usłane różami.
Oglądanie Złotopolskich w każdą niedzielę bardzo szybko stało się tradycją w wielu domach. Na przystawkę rosół i suchary od Strasburgera z Familiady, potem mięsko z ziemniaczkami i... serial! To chyba pierwsza telenowela w Polsce, która nie była kojarzona tylko z fabuły i aktorów, ale też ze smakiem kurczaka dopiero co wyjętego z piekarnika. Do tego doszedł element wspólnotowości, bo obiady je się razem, tak więc też oglądało się ten serial. A wszystko zaczęło się od Jana Purzyckiego, który w krótkim czasie stworzył scenariusz nowej telenoweli dla TVP. Twórca spojrzał podobno za okno na sąsiednią wieś Złotopolice. Reszta ułożyła się sama.
![](https://csn.naekranie.pl/wp-content/uploads/2020/11/zlotopolscy_5fad1c118af4f.png)
Postać Dionizego, grana przez Henryka Machalicę, dbała o solidny poziom serialu obyczajowego z rodzinnymi konfliktami w tle. Fantastyczne były jego filozoficzne dysputy z listonoszem Józefem, granym przez Jerzego Turka. Całość oferowała przy tym uroczy klimat wsi, dzięki czemu na długo w głowie mógł tkwić obraz Andrzeja Nejmana w kowbojskim kapeluszu. Udało się także połączenie wsi i miasta, z czego potem skorzystała inna produkcja TVP - M jak Miłość. Warszawa w Złotopolskich jawiła się jako pełna intryg i bardzo często widzowie zabierani byli do komisariatu policji, w którym rządził Wiesiek Gabriel. W ciasnych i szarych pomieszczeniach małego komisariatu odkryto olbrzymi talent Anny Przybylskiej. Aktorka przez długi czas kojarzona była właśnie z rolą Marylki, ale jej kariera nabrała później ogromnego rozpędu.
W końcu jednak zdecydowano się anulować serial. Powodem była oczywiście oglądalność. Spadek zainteresowania nie wziął się bez powodu. Jakość Złotopolskich przestała zadowalać, a schabowy w panierce nie mógł już dłużej osładzać niedzielnych minut spędzanych przy serialu. Dla zagorzałych fanów było to oczywiście trudne doświadczenie, kiedy w grudniu 2010 roku wyemitowano ostatni epizod, który nawet nie kończył wszystkich wątków. Początkowo brakowało charakterystycznej czołówki i piosenki wykonanej przez Andrzeja Piasecznego, ale dość szybko okazało się, że łatwo tę pustkę wypełnić inną treścią.
![](https://csn.naekranie.pl/wp-content/uploads/2020/11/Gw4ktkpTURBXy9lZDE4YTM5YmNhOGJmZmFkYjNkN2RlOWQyMzE1MTU0OS5qcGeSlQMAN80KWc0F0pMFzQSwzQJ2_5fad1c132354b.jpeg)
Złotopolscy niestety z serialu obyczajowego zmienili się w serial komediowy. Była to produkcja, która trzymała się schematów wypracowanych i działających w pierwszych sezonach. Telewizja szła jednak do przodu i oglądanie szytych grubymi nićmi intryg w Złotopolskich przestało bawić i angażować. Groteskowo wręcz wypadają sceny z ostatnich odcinków, zwłaszcza z postacią Kleczkowskiej. Do tego całość buduje ścieżka dźwiękowa jak z niezłego filmu z gatunku noir, co jak możecie sobie wyobrazić, przestało pasować do serialu TVP.
Telenowele nie są rozrywką wysokich lotów, ale zapewniają chwile spędzane wspólnie z rodziną. Nie dziwi jednak, że Złotopolskich widzowie podzielili na serial: z Dionizym i bez Dionizego. Po śmierci grającego tę postać Machalicy poziom rzeczywiście spadał i doświadczeni aktorzy musieli nadrabiać scenariuszowe niedociągnięcia, co wypadało często mniej lub bardziej komicznie. Z produkcji wycofał się np. Andrzej Nejman, który zbyt mocno kojarzony był z postacią Waldka. Warto mieć na uwadze, że przez Złotopolskich przewinęło się wiele naprawdę uznanych osobistości. W serialu wystąpili m.in. Alina Janowska, Paweł Wawrzecki, Ewa Ziętek, Magdalena Stużyńska-Brauer, Marek Siudym, Bartek Topa, Andrzej Piaseczny, Piotr Szwedes, Anna Milewska i inni.
![](https://csn.naekranie.pl/wp-content/uploads/2020/11/uid_6808e40aa6db6fb8febc0e8a303fecab1495192459254_width_1920_play_0_pos_0_gs_0_height_1080_5fad1c0fab0bd.jpeg)
Ostatecznie serial doczekał się 1121 odcinków. Wciąż pozostanie oczywiście sentyment i wspomnienie smaków towarzyszących seansom. Na osłodę jest jeszcze kawałek wykonany przez Piaska, który zdobił muzycznie napisy końcowe. Posłuchajcie:
![placeholder](https://naekranie.pl/dist/images/placeholder-a.png?v=1721656700)
![placeholder](https://naekranie.pl/dist/images/placeholder-a.png?v=1721656700)
Co o tym sądzisz?