Harley Quinn – ćwierć wieku szalonej miłości
Podobno od miłości można zwariować. Zwłaszcza, kiedy obiekt naszych westchnień pomieszkuje w zakładzie psychiatrycznym dla wyjątkowo niebezpiecznych kryminalistów, a my staramy się go zrozumieć... Bo tak było z Jokerem i Harley Quinn! Seksowna bohaterka z uniwersum DC dawno już wyszła z cienia swojego niezrównoważonego kochanka, stając się dziś jedną z najjaśniejszych gwiazd popkultury; w tym roku kończy dwadzieścia pięć lat.
Ojcami Harleen Frances Quinzel jest duet z USA – Paul Dini i Bruce Timm. Nazwiska tej dwójki automatycznie kojarzą się z legendarnym dzisiaj serialem animowanym Batman: The Animated Series, bo to właśnie oni są współodpowiedzialni za sukces telewizyjnego widowiska, w którym narodziła się postać Harley. Co ciekawe, dziewczyna Jokera na samym początku miała odegrać zaledwie epizodzik jako pomocnica w jednej z kryminalnych akcji Księcia Zbrodni. Fani od razu pokochali ją jednak za pokręcone i zwichrowane, nieco slapstickowe poczucie humoru, dając jasny sygnał, że losy Quinn powinny być kontynuowane. Timm, Dini oraz Eric Radomski, producent serialu, wysłuchali tych próśb. I bardzo dobrze!
Odcinek serialu, w którym po raz pierwszy pojawiła się wyrazista heroina (Joker's Favor, 22 epizod wyemitowany we wrześniu 1992 roku), dał nam tylko ogólny zarys i niewiele więcej. A przecież wszyscy czuli, że potencjał nosi w sobie ogromny. I tak też Paul Dini (scenariusz) oraz Bruce Timm (rysunki) dali temu wyraz w formie komiksu, w którym wyjaśniona została historia czarownej postaci. To opowieść absolutnie piękna, kreskówkowa, choć i na swój sposób tragiczna, nasycona zabójczym, czarnym humorem i miłością, która powodować może nieodwracalne zmiany w umyśle i osobowości. Wymowny jest już zresztą tytuł brzmiący The Batman Adventures: Mad Love. Zwariowana miłość została doceniona nie tylko przez fanów, ale i znawców – komiks otrzymał w 1994 roku statuetkę Eisnera za najlepszy krótki album. Ba, nie kto inny, jak sam Frank Miller niedługo po premierze albumu uznał, że jest to prawdopodobnie najlepsza opowieść ze świata Mrocznego Rycerza od co najmniej dekady! Opowieść obrazkowa kilka lat później doczekała się następnie animowanej adaptacji w ramach serialu The New Batman Adventures. I nie ma co ukrywać – jest to dziełko prawdziwie fascynujące.
Bo w tej to właśnie historii dowiadujemy się o tym, jak destrukcyjnym (a może wyzwalającym? Interpretacje mogą się znacząco różnić!) uczuciem może być miłość. Co tutaj dużo mówić – toksyczna namiętność! W umyśle wybitnie zapowiadającej się pani psychiatry doszło bowiem do prawdziwego przewrotu, gdy spotkała się z Jokerem, pacjentem zakładu psychiatrycznego Arkham. Psychopatyczny złoczyńca o wyglądzie eleganckiego klauna okazał się dla niej fascynującym obiektem do obserwacji. To właśnie uczucie wobec najsłynniejszego antagonisty Batmana okazało się być dla niej motywem do wkroczenia na ścieżkę zła i występku.
Harley Quinn porzuciła swój psychiatryczny kitel, uznając, że dużo lepiej pasować będzie jej czerwono-czarny strój arlekina. W równym stopniu zmysłowy i elegancki, co po prostu oryginalny. Jedną z głównych inspiracji wizualnych dla opracowania krawieckiego wzoru dla Timma i Diniego stała się w kreacja Arleen Sorkin, która wystąpiła w nim w onirycznej sekwencji z serialu Dni naszego życia. Amerykańska aktorka użyczała zresztą głosu w animacjach z udziałem Harley. Na swój kinowy występ zwariowana psychoterapeutka musiała czekać jednak jeszcze bez mała kilkanaście lat...
Plany na aktorski film z Harley pojawiły się już jednak stosunkowo wcześnie, bo w latach 90., gdy Batman absolutnie dominował w restaurowanym wówczas na nowo kinie superbohaterskim. A działo się tak przynajmniej do premiery osławionego Batman & Robin, który, co tutaj dużo mówić, okazał się być artystyczną i finansową porażką. Co jednak ciekawe, Joel Schumacher planował wyreżyserowanie sequela filmu pod roboczą nazwą Batman: Triumphant, w którym duet głównych antagonistów mieli stanowić Scarecrow oraz właśnie Harley Quinn – do roli swego czasu przymierzano podobno nawet Madonnę. Niestety, albo i stety, do realizacji projektu nigdy jednak nie doszło, natomiast charakterną ex Jokera odegrała ostatecznie Margot Robbie w Suicide Squad.
Pomimo tego, że zazwyczaj klasyfikowana jest po stronie zła i bezprawia, zdarza się jednak również, że Harley opowiada się po jasnej stronie mocy. Bo motywacje jej działań są niekiedy skrajnie zróżnicowane. To prawda, że często pozostaje pod mocą manipulacji Jokera, lecz osobowościowa złożoność rzeczonej przejawia się w zadziwiających sytuacjach. Dobrze rozumieją to między innymi Amanda Conner oraz Jimmy Palmiotti, artystyczne małżeństwo odpowiadające za komiksową wersję postaci w ramach The New 52 (Nowe DC Comics). Można nawet powiedzieć, że w ich interpretacji Harley Quinn bliżej jest do szczególnej superbohaterki niźli do czyniącej zło kryminalistki – choć nie da się ukryć, że z prawem jest zasadniczo na bakier, a w poczynaniach niepraktykującej już pani psychiatry daje o sobie znać logika, a i owszem, tyle tylko, że wyjęta ze świata chaosu. Bo chyba w ten sposób najwłaściwiej jest mówić o sytuacji, w której cudna heroina pomaga w misji zlikwidowania emerytowanych terrorystów wywodzących się z byłego ZSRR. W naturę Harley wpisana jest też gorąca krew, ciekawie traktowana seksualność, bo poza Jokerem miętę odczuwa również na przykład do Poison Ivy czy Mrocznego Rycerza.
Na wspomnianą chwilę wcześniej dwójkę, a także Nightwinga, pomocnika obrońcy z Gotham, rozpisano zresztą intrygę niedawnego filmu animowanego Batman and Harley Quinn w reżyserii Sama Liu. Harley nadaje tam ton całej opowieści – w równym stopniu sensacyjnej, ale też nieco absurdalnej. Socjopatka to tykająca bomba emocji, która stara się czynić dobrze (w filmie pomaga schwytać Poison Ivy – Trujący Bluszcz uznał, że warto po raz kolejny spróbować zniszczyć ludzkość), jednak konsekwencje jej działań bywają zaskakujące. Z jednej strony zwierza się ze swoich wspomnień, ba, wykazuje głęboko humanistyczne odruchy, aby już po chwili dać się porwać potężnej sile destrukcji. Przewinienia z przeszłości nie dają jej jednak spokoju, co czyni z tej bohaterki prawdziwy diamencik do psychologicznej analizy. Słowem – normalnie nienormalna!
Harley Quinn lubi zresztą grać pierwsze skrzypce w niemal każdym z widowisku z jej udziałem, żeby wspomnieć tutaj choćby o Gotham Girls, stosunkowo mało znanej kreskówce zrealizowanej w technologii Flash. W krótkich, trwających zaledwie kilka minut epizodach przedstawiano (nie)codzienne problemy najsłynniejszych bohaterek z uniwersum DC – blask reflektorów zwrócony był między innymi na Poison Ivy, Batgirl, Renee Monoyę, Catwoman, Zatannę, a także, rzecz oczywista, Harley! Seksowna socjopatka to klasyczna złodziejka scen, i to zarówno, gdy realizowane są fragmenty nieco bardziej melodramatyczne, jak i te, które uznać należałoby za jawnie komediowe. Swoista sprzeczność wpisana jest zresztą na stałe w genotyp Quinn.
Dzika natura, nieobliczalność, autentyczne szaleństwo i zmysłowy seksapil to cechy wyróżniające wspomnianą wcześniej filmową inkarnację Harley, którą, jak mówiliśmy, w niedawnym filmie odegrała Margot Robbie. I co tutaj dużo mówić, w tym przypadku casting wydaje się być po prostu idealny. Oczywiście jest to zupełnie inna wizja postaci – nieco bardziej wulgarna, odznaczająca się być może mniejszym wyczuciem subtelności, za to równie postrzelonym humorem, który detonuje porządek. A czyniąc zło, generuje dobro... czasami zaś na odwrót, jak nierzadko dzieje się to w przypadku Suicide Squad. Świetnie zobrazowano to też w jednej z najlepszych animacji DC i Warner Bros. ostatnich lat, a więc Batman: Arkham Asylum. Szalone i bezkompromisowe widowisko atrakcji.
Harley Quinn posiada w sobie niesłabnący, naturalny urok, który powoduje, że historie z jej udziałem dalekie są od szablonowych rozwiązań. Quinn dba o efekt zaskoczenia, potrafi też puścić oko, ba, czasami po prostu zburzyć czwartą ścianę, symboliczną granicę oddzielającą nas od fikcyjnego świata wyobraźni. Najbliższe spotkania z seksowną psotnicą to między innymi komiksy z DC Odrodzenia (Harley wpadnie do nas już w grudniu!), a także – pomijając inne komiksy, animacje, gry komputerowe – planowane filmy aktorskie Gotham City Cirens oraz produkcja poświęcona miłości Jokera i jego niezrównoważonej dziewczyny. Bo, jak to się rzekło na początku, miłość może doprowadzić do szaleństwa. Dla Harley zdecydowanie warto spróbować odurzenia w tym niewątpliwym, emocjonalnym wariactwie.
Źródło: zdjęcie główne: WB