Humankind i nie tylko. Strategie nie są już domeną pecetów
Chwilę po premierze rynkowej w GeForce NOW zadebiutował Humankind, który przez część społeczności gamingowej został okrzyknięty „pogromcą Cywilizacji”. I nawet jeśli grze od Amplitude Studios nie uda się strącić z tronu strategicznego giganta, to może okazać się ważnym krokiem na drodze do upowszechnienia tego gatunku na dużych ekranach.
Pierwsze dekady koegzystencji pecetów i konsol wyrysowały widoczne granice gatunkowe. Pod koniec ubiegłego stulecia miłośnicy bijatyk, jRPG i platformówek sięgali po konsole, a fani strategii, cRPG i strzelanek spędzali długie godziny przed ekranami komputerów. Nie były to oczywiście sztywne granice i od czasu do czasu zdarzało się, że gatunek kojarzony z konsolami bądź pecetami zawitał na konkurencyjnej platformie, jednak ograniczenia związane ze sposobem kontrolowania gier skutecznie kształtowały charakter branży.
Wówczas niewielu wyobrażało sobie, że np. klasyczne strzelanki zdołają kiedykolwiek na dobre zadomowić się na konsoli, a dziś debiut kolejnych części Call of Duty czy Battlefielda na Xboksie i PlayStation nikogo już nie dziwi. Zmieniły się czasy, kontrolery i możliwości silników graficznych, a wraz z nimi zatarły się granice międzyplatformowe. Jeden bastion wyjątkowości wciąż jednak ma się dość dobrze i skutecznie broni swojej pozycji niczym pewna galijska wioska pod rzymską okupacją. Strategie wciąż kojarzymy głównie z pecetami. Ale i ten bastion wkrótce może upaść, a przyczynić może się do tego m.in. premiera wspomnianego Humankinda.
Mimo iż gra od Amplitude Studios zadebiutowała wyłącznie na komputerach osobistych, dzięki GeForce NOW odpalimy ją również na wielkim ekranie telewizora za pośrednictwem pudełka strumieniującego NVIDIA Shield oraz każdym innym sprzęcie wspierającym tę usługę. Czyli praktycznie dowolnym pececie, Maku, Chromebooku czy urządzeniach mobilnych z systemem Android i iOS.Pojawienie się tego tytułu na platformie od NVIDII już w dniu premiery stanowi dobry przyczynek do zastanowienia się nad tym, czy gatunek strategii faktycznie ma szansę zadomowić się w tym środowisku. Wszak od lat w produkcje tego typu graliśmy za pośrednictwem najlepszego możliwego kontrolera czyli myszki i klawiatury. W mniemaniu pecetowców wyłącznie taki zestaw stanowił gwarancję satysfakcjonującej rozgrywki. Zarządzanie armią, miastem bądź całą cywilizacją wyłącznie przy wykorzystaniu pada wydawało się irracjonalne.
Humankind na dobrą sprawę niczego w tej kwestii nie zmienia. Gra od początku była projektowana z myślą o klasycznym pecetowym combo i nie przystosowano jej do obsługi za pomocą pada. Zadebiutowała jednak w dość niezwykłym momencie, po wielu miesiącach uciążliwych restrykcji pandemicznych, które zmieniły oblicze branży technologicznej. Fabryki stanęły, wzrosło zapotrzebowanie na elektronikę, wybuchł boom na kryptowaluty, a to wszystko doprowadziło do gigantycznego spadku podaży podstawowych podzespołów półprzewodnikowych. Ceny kart graficznych poszybowały w górę i jeszcze długo nie wrócą do normalnego poziomu.
Humankind w migawkach
Nieciekawa rynkowa sytuacja wypchnęła wielu graczy w stronę serwisów cloud gamingowych. Platformy chmurowe okazały się zbawienne dla tych wszystkich, którzy przymierzali się do modernizacji peceta, ale na razie nie mogą sobie na nią pozwolić ze względu na wysokie koszty takiego przedsięwzięcia. Chociaż pecety gamingowe nie znikną rynku i NVIDIA nadal będzie zachęcać nas do zakupu nowych, coraz wydajniejszych kart graficznych, to w tych trudnych czasach GeForce NOW jawi się jako interesująca alternatywa dla szerokiego grona graczy.
Z jednej strony pozwala bowiem odsunąć w czasie modernizację peceta do momentu, aż ceny wrócą do standardowego poziomu i grać w tytuły, których nie odpalimy na leciwym komputerze. Z drugiej zaś może zachęcić konsolowców do zanurzenia się w pecetowym świecie bez konieczności budowania całej platformy od podstaw. Wystarczy postawić niewielkiego Shielda pod telewizorem albo odpalić GeForce NOW na najprostszym laptopie podpiętym do szybkiego łącza internetowego, aby grać nawet w najbardziej wymagające produkcje w wysokiej jakości.
I tu dochodzimy do ogromnej szansy na ostateczne wyrwanie się strategii z objęć komputerów osobistych. Cloud gaming znosi granice platformowe i pozwala nam grać w taki sposób, jaki będzie dla nas najwygodniejszy, nie zważając na to, czy uruchamiamy gry na ekranie tabletu, monitora czy telewizora. Po sparowaniu myszki i klawiatury przejmiemy pełną kontrolę nad Humankind niezależnie od tego, w jakim środowisku odpalimy ten tytuł.
A to tylko jedna strona medalu, wszystko wskazuje bowiem na to, że niepodzielne rządy "idealnego zestawu do obsługi strategii" powoli odchodzą w niebyt. Historia zna bowiem przypadki, kiedy przejście jakiegoś gatunku na klasycznego konsolowego pada przebiegło zaskakująco pomyślnie. Sam jako zatwardziały pecetowiec do niedawna nie wyobrażałem sobie, jak mógłbym grać w klasyczne cRPG inaczej niż za pośrednictwem tego nieśmiertelnego duetu, ale przy okazji testowania pierwszej konsumenckiej wersji GeForce NOW na NVIDIA Shield wywróciłem swój gamingowy światopogląd do góry nogami.
Jedną z gier, którą postanowiłem wówczas przetestować, było Divinity: Grzech Pierworodny. Choć zdawałem sobie sprawę z tego, że gra zadebiutowała na konsolach od Sony i Microsoftu, byłem przekonany, że obsługa tytułu za pomocą pada będzie drogą przez mękę. Tymczasem interfejs gry okazał się tak zmyślnie zaprojektowany, że na dobre przerzuciłem się na granie w tę serię z kontrolerem w ręku. Dziś nie wyobrażam sobie, że miałbym wrócić do myszki i klawiatury przy kolejnym podejściu, a Baldur's Gate 3 przygarnę prawdopodobnie dopiero wtedy, kiedy zespół Larian Studios wdroży obsługę pada.
Potrafię wyobrazić sobie, że w przyszłości uda się wypracować kompromisowe rozwiązanie pozwalające na komfortowe granie w najbardziej rozbudowane strategie bez sięgania po myszkę. Żyjemy w erze wielkogabarytowych telewizorów, średnia przekątna odbiorników w naszych salonach sukcesywnie rośnie, dlatego argument o tym, że do zarządzania armią nie nadają się małe wyświetlacze konsolowych telewizorów stracił rację bytu. Wierzę w to, że nawet najbardziej szczegółowe interfejsy prędzej czy późnej zostaną przystosowane do współpracy z gałkami analogowymi naszych padów.
I nie jest to marzenie z gatunku tych niewykonalnych. Po pierwsze dlatego, że już dziś m.in. dzięki GeForce NOW odpalimy Humankinda na smartfonach i telewizorach, mimo iż jest to produkcja o typowo pecetowym sznycie. Wystarczy, że sparujemy NVIDIA Shielda z bezprzewodową myszką i klawiaturą, rozsiądziemy się wygodnie na kanapie przed 65-calowym telewizorem i rozpoczniemy podbój świata.
Warto także zauważyć, ż deweloperzy coraz chętniej przenoszą strategie do konsolowego ekosystemu, takie tytuły jak Age of Wonders: Planetfall, Jurassic World Evolution czy Cities: Skylines doczekały się obsługi kontrolera, a w erze najgorętszej wojny pomiędzy pecetowcami i konsolowcami ich debiut w takiej odsłonie wydawał się niemożliwy.
GeForce NOW - najciekawsze strategie dostępne w zasobach serwisu
W zasobach GeForce NOW znajdziemy ponadto wiele klasycznych strategii, które wciąż tkwią w tym pecetowym limbo. Do niedawna, aby zagrać w takie tytuły jak Age of Wonders III, Crusader Kings III Age of Wonders III czy Battletech na wielkogabarytowym telewizorze, musieliśmy podpinać do niego peceta bądź laptopa. Sam niejednokrotnie odbywałem domowy spacer farmera ze stacjonarką pod pachą, kiedy chciałem rozegrać jakąś typowo pecetową produkcję w dużym, telewizyjnym formacie. Dziś dzięki serwisom cloud gamingowym coraz rzadziej ściągam komputer z biurka.
Liczę na to, że ta mała rewolucja tylko przybierze na sile i ostatni prawdziwy bastion wojen platformowych w końcu upadnie na dobre. Bo choć coraz częściej możemy zagrać w nowe, najbardziej wymagające strategie nie tylko na pecetach, to bez porządnej stacjonarki swobodna zabawa z tytułami pokroju Total War: Warhammer II na telewizorze nadal nie jest możliwa. Nie łudzę się, że cloud gaming na dobre wyprze komputery gamingowe, taki scenariusz wydaje się nierealny. Wszak żaden z serwisów do grania w chmurze nie oferuje dostępu do wszystkich gier ze Steama, Epic Games Store, GOG-a oraz innych pecetowych platform. Jednak taki hybrydowy model zabawy łączący konsolową wygodę grania z dostępem do wymagających gier o komputerowym rodowodzie może poważnie namieszać w branży. A upowszechnienie się strategii projektowanych z myślą o dużych ekranach może być jedną z tych małych rewolucji.
Źródło: Materiał opracowany we współpracy z firmą NVIDIA