Oscary 2018: Kto wygra nagrody? Oto nasze prognozy
Już 4 marca poznamy oscarowe rozstrzygnięcia. Jakie sensacje szykuje nam w tym roku Amerykańska Akademia Filmowa?
Na tegorocznej gali rozdania Oscarów będzie z pewnością kolorowo, głośno i przepięknie. Panowie w dostojnych surdutach będą prężyć klaty, a panie zachwycać przepięknymi surdutami. Plotkarskie media rozpoczną prawdziwe żniwa, karmiąc się oscarowymi skandalikami i hecami przez kolejne kilka miesięcy. Dla miłośników kina powyższe jednak nie będzie miało wielkiego znaczenia. Kto zostanie laureatem w poszczególnych kategoriach? Czy i tym razem faworyci zatriumfują? A może to czarne konie wbiegną pierwsze na metę? Przyjmy się tegorocznym nominacjom i spróbujmy wytypować zwycięzców.
Najlepszy film
Odkąd w tej kategorii bierze udział więcej niż 5 filmów, pula kandydatów do zwycięstwa robi wrażenie. Faworytów jednak jest wciąż tylko kilku. Co prawda Hollywood potrafi zaskakiwać (patrz: zeszłoroczny triumf Moonlight), ale chyba nikt się nie spodziewa, że Oscara w tej kategorii odbiorą twórcy takich obrazów jak Call Me by Your Name, Phantom Thread czy Lady Bird.
Bez większych szans na zwycięstwo jest również Get Out choć wielu miłośników kina gatunkowego nie miałoby nic przeciwko nagrodzeniu tego obrazu. W 2016 roku nominowany do głównej kategorii było również popkulturowe arcydzieło, Mad Max: Fury Road, który finalnie musiał się zadowolić sześcioma statuetkami w kategoriach technicznych. Akademia filmowa lubi wrzucać do głównej kategorii tego typu smaczki, chcąc mile połechtać fanów fantastyki. W tym roku zabrakło Logan, dostaliśmy za to Uciekaj!. Mimo że film raczej nie należy do faworytów w głównej kategorii, to już ma olbrzymie szanse dostać nagrodę za najlepszy scenariusz oryginalny.
Kto więc powinien w tym roku zatriumfować? Faworytów jest tak naprawdę dwóch. Olbrzymie szanse ma zdobywca Złotego Globu w najważniejszej kategorii, film Three Billboards Outside Ebbing, Missouri, oraz dzieło Guillermo del Toro, The Shape of Water. Można odnieść wrażenie, że obie produkcje idą równo w wyścigu po zwycięstwo. Za triumfem filmu Martin McDonagh może przemawiać zdobyty Złoty Glob oraz tematyka obrazu. Kształt wody to natomiast magiczne widowisko czerpiące garściami z klasyki amerykańskiego kina. Hollywood lubi takie odniesienia. Z drugiej jednak strony, filmy fantastyczne bardzo rzadko zdobywały nagrodę w głównej kategorii. Ostatnimi czasy jedynie The Lord of the Rings: The Return of the King okazał się chlubnym wyjątkiem od reguły. Czy to przemawia na korzyść Trzech billboardów? Być może. My stawiamy właśnie na ten film, choć bardzo miło zawiedlibyśmy się, gdyby zwycięzcą okazał się Kształt wody.
Może się jednak zdarzyć tak, że twórcy wbrew jakości artystycznej obrazów, zdecydują się podjąć decyzję w oparciu o polityczne tendencje. W takim przypadku na czele stawki pojawia się interesująca The Post , zadająca wiele niewygodnych pytań zarówno republikanom, jak i demokratom. Ten film można traktować jako czarnego konia głównej kategorii, choć nie bez szans jest też Nolanowska Dunkirk i Darkest Hour, który wielkim filmem nie jest, ale ma bardzo sugestywny polityczny wydźwięk.
Najlepszy reżyser
Bardzo często laureaci tej kategorii zdobywają również nagrodę za najlepszy film. Paradoksalnie wśród nominowanych nie ma tu Martina McDonagha. Czy to może być trop co do najważniejszej kategorii? Być może. Zdecydowanym faworytem, pod nieobecność reżysera Trzech billboardów, jest tutaj Guillermo del Toro, którego Kształt wody to istny majstersztyk reżyserski. Również Christopher Nolan wykonał w tej dziedzinie dobrą robotę, ale można odnieść wrażenie że on jeszcze czeka na swoją chwilę, bo najbardziej znamienite dzieło w jego karierze jeszcze przed nim.
Najlepszy aktor
Chyba nikt nie ma wątpliwości, że to Gary Oldman za swoją rolę w Czasie mroku powinien odebrać nagrodę w tej kategorii. W jego przypadku będzie to tez uhonorowanie wielkiej kariery aktorskiej. Jak do tej pory Akademia nie była dla niego łaskawa. Rola Winstona Churchilla powinna to zmienić. Jego kontrkandydaci są raczej bez większych szans. Timothée Chalamet i Daniel Kaluuya to jeszcze żółtodzioby, a Daniel Day-Lewis i Denzel Washington mają na swoim koncie tak dużo nagród, że kolejną mogą sobie już darować. To dobry czas dla Gary’ego Oldmana.
Najlepsza aktorka
Tutaj również mamy pewniaka, choć nie tak wielkiego jak u panów. Frances McDormand, zdobywczyni Oscara za świetną rolę w Fargo braci Ethan Coen ma wielką szansę zgarnąć kolejną statuetkę w kategorii pierwszoplanowej. Zagrozić jej może jednak Sally Hawkins ze swoją wybitną interpretacją niemej kobiety zakochanej w istocie z głębin. Bardzo dobrą rolę stworzyły również Saoirse Ronan w Lady Bird i Margot Robbie w I, Tonya. Paradoksalnie najsłabsza wydaje się tutaj Meryl Streep. Laureatka 3 Oscarów przyzwyczaiła nas do pewnego poziomu i jej występ w Czwartej Władzy to wciąż klasa światowa. Tym razem, ze względu na wspaniałe interpretacje pozostałych pań, nie znajduje się jednak w czołówce. Poza tym ma już 3 Oscary, także tym razem z czystym sumieniem może ustąpić miejsca młodszym koleżankom.
Najlepszy aktor drugoplanowy
Bardzo często w aktorskich kategoriach drugoplanowych toczą się najbardziej ciekawe boje. Tym razem również trudno wyłonić zwycięzcę. Z pewnością w czołówce znajduje się Sam Rockwell i Willem Dafoe. The Florida Project jest największym przegranym tegorocznych Oscarów. Brak nominacji w najważniejszych kategoriach może zrównoważyć statuetka dla Daefo. Z drugiej strony jednak kreacja Rockwella zasługuje na wielkie uznanie. Aktor zdobył już Złoty Glob za swoją interpretację i jest najpoważniejszym kandydatem do Oscara. Jego pozycje osłabia jednak Frances McDormmand, która wydaje się pewniakiem. Amerykańska Akademia filmowa ma tendencje do równoważenia nagród przyznawanych filmom. Być może wyjdą z założenia, że co za dużo, to niezdrowo. Pozostali kandydaci również nie są bez szans. Richard Jenkins już od lat walczy o uznanie. Jego rola w Kształcie wody to kolejny popis wielkich umiejętności aktorskich. Raczej mniejsze szanse ma Woody Harrelson (jeśli Trzy billboardy to tylko Rockwell) i Christopher Plummer, choć w tym przypadku Akademia może chcieć zaakcentować swój głos w toczącej się dyskusji na temat molestowania. W przypadku zwycięstwa Plummera można będzie mówić jednak o sensacji i wielkiej niespodziance. Wszystko wskazuje na to, że walka rozegra się między Daefo i Rockwellem. My kibicujemy temu pierwszemu, bo Florida Project zasługuje na akcent w którejś z ważnych kategorii.
Najlepsza aktorka drugoplanowa
Podobnie jak w przypadku aktorów drugoplanowych, także i tu rozgrywa się interesująca batalia. Świetne role w zeszłym roku stworzyły Octavia Spencer w Kształcie wody, Laurie Metcalf w Lady Bird i Allison Janney w I, Tonya. Ta pierwsza ma już na swoim koncie Oscara, jednak Akademia może chcieć nagrodzić czarnoskórą aktorkę aby uciec od oskarżeń o nietolerancję. My jednak stawiamy na Laurie Metcalf, choć Złotego Globa otrzymała Allison Janney. Można więc przypuszczać, że walka będzie się toczyć pomiędzy tymi trzema artystkami.
Najlepszy scenariusz
Kto w tym roku zdobędzie Oscara za najlepszy scenariusz oryginalny i adoptowany? Jeśli chodzi o ten pierwszy, to z całego serca kibicujemy filmowi Uciekaj!. Nie będzie jednak lekko, bo każda z oryginalnych opowieści filmowych stoi na wysokim poziomie. Mamy tu przecież zarówno Trzy billboardy, Kształt wody, Lady Bird oraz świetnie oceniany The Big Sick. Jeśli chodzi o scenariusze oparte na materiale źródłowym, to także mamy faworyta. Jak łatwo się domyśleć jest nim Logan, obraz oparty na komiksie. Gdyby produkcja James Mangold wygrała w tej kategorii, byłby to prawdziwy ewenement w historii Oscarów. Logan będzie musiał się zmierzyć między innymi z The Disaster Artist, oraz filmem Molly's Game autorstwa Aaron Sorkin. My stawamy na Wolverine’a i liczymy, że Akademia także dała się porwać tej niezwykłej opowieści.
Najlepszy film nieanglojęzyczny
W tej kategorii mamy laureata złotej palmy w Cannes The Square , który wydaje się wielkim faworytem. Nie jest jednak tajemnicą, że filmy nieanglojęzyczne często wybierane są w ten sposób, aby zaakcentować głos Hollywood w kwestiach globalnych. Dlatego też trzeba brać po uwagę celny komentarz Andriej Zwiagincew, Nelyubov. Akademia pominęła w tym roku zwycięzcę Złotych Globów, film In the Fade, co znaczy, że wśród tych dwóch obrazów należy szukać zwycięzcy. Oba są wyśmienite, ale my stawiamy na The Square, jeden z najbardziej oryginalnych obrazów we współczesnym kinie.
Najlepszy filmy animowane
Oczywiście wszyscy bardzo byśmy chcieli zobaczyć Loving Vincent wśród laureatów, ale nie oszukujmy się - jedynie stawiając na Coco, można być pewnym wygranej. Z drugiej jednak strony, wśród pozostałych obrazów animowanych to Twój Vincent wysuwa się na prowadzenie. Czy będzie niespodzianka?
Kategorie techniczne
W tym roku w kategoriach technicznych Marvela mamy jak na lekarstwo. Jedynie film Guardians of the Galaxy Vol. 2 broni honoru filmów komiksowych konkurując między innymi z Star Wars: The Last Jedi i Kong: Skull Island. Trudno wskazać tu jednoznacznie lidera, ponieważ każda z produkcji to Mount Everest efektów specjalnych. Można jednak przypuszczać, że walka rozegra się między Marvelem a Gwiezdnymi Wojnami, bo brak nagrody dla Disneya w tej kategorii były wielkim zaskoczeniem
Trzy nominacje uzyskał za to Baby Driver Edgar Wright i to jest silny kandydat do zdobycia Oscara za dźwięk i montaż. Trudno sobie wyobrazić brak zwycięstwa tego obrazu w powyższych kategoriach. Wszystko się jednak może zdarzyć, zwłaszcza że Baby Driver konkuruje tutaj między innymi z Gwiezdnymi Wojnami, Blade Runnerem i Dunkierką.
Ciekawie prezentuje się rywalizacja w kategorii "Najlepsze kostiumy". Na przodzie stawki znajduje się tutaj z pewnością Beauty and the Beast. Duże szanse ma jednak również Nić widmo - film opowiadający przecież o pięknych strojach. Akademia powinna też docenić pracę charakteryzatorów przy Czasie mroku, nagradzając właśnie ten film statuetką. Obraz o Winstonie Churchillu konkuruje z Wonder i Victoria and Abdul. Wielką niewiadomą jest natomiast scenografia. Mamy tu Blade Runnera, Kształt wody, Piękną i bestię, Czas mroku i Dunkierkę. Potencjalnie każdy z tych filmów może być zwycięzcą. My stawiamy na Blade Runnera 2049, ale również inny werdykt będzie sprawiedliwy. Hollywoodzcy spece w tej dziedzinie jak zwykle stanęli na wysokości zadania.
4 nominacje zdobyły Gwiezdne wojny, w tym za muzykę (znowu John Williams?). Hans Zimmer został nominowany za ścieżkę dźwiękową do Dunkierki. Może dziwić brak wyróżnienia za jego pracę przy Blade Runner 2049. Obraz Denis Villeneuve ma za to wielkie szansę zgarnąć Oscara za scenografię, efekty specjalne, dźwięk, zdjęcia i montaż dźwięku. Czy nowy Blade Runner powtórzy sukces Mad Maxa i rozgromi konkurencje w kategoriach technicznych? Odpowiedź już 4 marca.
Źródło: zdjęcie główne: Materiały promocyjne