Settlers na jakich czekamy
Nie będę owijać w bawełnę. Ta gra to dokładnie wszystko, na co czekałem... a nawet więcej! To produkt godny marki Settlersów, który daje oczekiwaną rozrywkę. Mamy ten sam klimat, ale w nowej odsłonie. Być może to efekt kapitalnej oprawy graficznej, która ma wyjątkowy urok i styl. Przyjemnie się patrzy na ludków, którzy wykonują różne czynności: trenują, budują, kopią czy zbierają owoce. To wszystko jest tak piękne dla oka, że aż miło. Tutaj nikt nie sili się na jakiś fotorealizm - bliżej temu do kreskówki. Dopracowana w najmniejszych detalach oprawa graficzna to zaleta, której nie da się przemilczeć. Dostajemy świetnie wykonane krajobrazy, budynki czy starcia wojsk. Rozgrywka korzysta z tego, co znamy z Settlersów i gier tego typu, ale wprowadza różne drobne modyfikacje. Na tym etapie to są rzeczy niewielkie, jak choćby kwestia rozbudowy granic swojej osady poprzez wykorzystywanie inżynierów. Twórcy zdają sobie doskonale sprawę, że nie zmienia się tego, co działa. Dlatego też w dużej mierze beta to przypomnienie wszystkiego, co znamy z tej serii, ale w nowej odsłonie. Oczywiście, chciałoby się znaleźć więcej nowości, ale to nadal beta i ma ona przetestować określone elementy gry. Budowa osady i jej rozbudowa to absolutne podstawy, ale już na tym etapie czuć, że twórcy w pełni zrozumieli, co czyni tę serię wyjątkową i bardziej udaną niż wszelkie klony w stylu Frozenheim. Każdy fan Settlersów od razu powinien się w tym odnaleźć i poczuć jak w domu.Settlers 2021 - rozgrywka
W becie mieliśmy do wyboru zwykłą potyczkę 1 na 1 lub 2 na 2. W tym aspekcie mamy jedną małą mapkę z punktami na niej zaznaczonymi, które można przejmować. Raz to są materiały lub broń, raz jest to obóz bandytów, których trzeba spacyfikować. Do przejmowania punktów ponownie służą inżynierowie, więc panie i panowie z młotkami nie są już tylko budowniczymi, ale mają większą rolę do spełnienia w całej rozgrywce. Do tego są określone miejsca, w których możemy tworzyć kopalnie: złoto, kamień, żelazo i klejnoty. By odkryć złoża, ponownie w grę wchodzą inżynierowie, którzy potem muszą przesunąć granicę, by ten teren opanować. Choć taka rozgrywka w becie to maksimum 2-3 godziny zabawy, to był to czas udany i warty poświęcenia. Wciąga i daje frajdę, jakiej po Settlersach oczekujemy. Angażującą, ciekawą i niebywale miodną, w której sama budowa czy walka zgrywają się ze sobą wręcz w idealnej równowadze, spełniając pokładane w grze nadzieje. Na tym etapie oczywiście czuć, że choćby SI pozostawia bardzo dużo do życzenia. Były momenty, gdy zachowania przeciwnika było zwyczajnie głupie i niezrozumiałe. Zwalam to na karb bety i liczę, że w finalnej grze będzie to o wiele lepsze. Mam też problem z różnorodnością nacji, które mamy do wyboru: choć wizualnie jest ona zaakcentowana, w kwestii wyboru jednostek i zasadniczo wszystkiego innego tego nie czuję. To wydaje to samo tylko w innej szacie, a drobne bonusy związane z nacją niewiele w tym aspekcie zmieniają. Liczę też, że kwestia handlu w porcie będzie bardziej rozbudowana, bo obecnie można jedynie kupować jeden produkt i sprzedawać jeden produkty za złote monety. Nie maj opcji barterowych.To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj