Upadek królestwa - serial, który trzeba obejrzeć z wielu powodów
Upadek królestwa to serial kostiumowy oparty na serii książek Bernarda Cornwella. W artykule powiem Wam, dlaczego ten serial trzeba obejrzeć i najlepiej od razu.
Upadek królestwa pojawił się na ekranach w 2015 roku, czyli w okresie największej popularności Wikingów. Porównania pomiędzy tymi serialami od samego początku się pojawiały i są naturalne, bo poruszają bardzo pokrewną tematykę, a niektóre postacie pojawiają się w obu produkcjach. Pamiętam, jak wówczas mówiło się, że to taka brytyjska odpowiedź na Wikingów, bo stacja BBC chciała zrobić coś, co trafi w gusta widzów oczekujących takiej rozrywki. Nikt wówczas nie sądził, że będziemy rozmawiać o czymś, co po zaledwie kilku latach w kwestii jakości sprawi, że Wikingowie odejdą w niesławie zapomnienie. To kompletnie inna skala opowiadania historii,dopracowania i oferowania widzom tego, czego oczekują. Gdy Wikingowie z roku na rok szli w coraz większe fabularne absurdy i głupoty, zniechęcając rzesze widzów, Upadek królestwa stawał się coraz lepszy, bardziej dopieszczony fabularnie i realizacyjnie oraz - co też ważne - zyskiwał większy budżet.
Z tym serialem jest związana ciekawa historia zakulisowa. Na początku za produkcję odpowiadały BBC Two oraz BBC America. W 2. sezonie BBC America odpadło i zostało zastąpione przez Netflixa w roli współproducenta, a już od 3. sezonu serial całkowicie jest we władzy Netflixa. Być może to wszystko wpłynęło na wyjątkową jakość projektu, ponieważ te zmiany doprowadziły do przejęcia go przez osoby wiedzące co robić z takim serialem. Ktoś dostrzegł potencjał, który zaczął wykorzystywać w należyty sposób. Stephen Butchard, producent i autor największej liczby scenariuszy serialu, wraz ze swoją ekipą, potrafił wykorzystać potencjał cyklu Wojny wikingów Bernarda Cornwella, tworząc historię przemyślaną, ciekawą i wartką.
Bohater Upadku królestwa jest Uhtred to postać żyjąca pomiędzy światami. Jest Saxonem, ale wychowali go wikingowie, więc tym samym jego historia staje się poszukiwaniem własnego miejsca w świecie targanym wojną. Jest to czas, gdy Anglia jest podzielona na wiele królestw, a Duńczycy ciągle najeżdżają i grabią. Wbrew pozorom historia Uhtreda nie jest ani prosta, ani jednoznaczna, bo choć łatwo się domyślić, że będzie musiał stanąć przeciw wikingom, ani on nie jest kształtowany na bohatera bez skazy (a błędów popełnia sporo), ani oni nie są jednowymiarowymi złoczyńcami. To wszystko ma głębsze dno i staje się próbą pokazania tej trudnej politycznej rzeczywistości, w której wierzenia, prywatne ambicje i fanatyzm często przeważają nad zdrowym rozsądkiem czy po prostu ludzkim zachowaniem. Poruszane są kwestie religii, ksenofobii (zwłaszcza w stronę Uhtreda i wikingów) oraz budowania relacji pomiędzy postaciami, które mają szansę rozwijać się przez lata. Komplikacją wszystkiego jest sam Uhtred i charakter tego bohatera, bo zupełnie nie jest to drugi Ragnar. Z jednej strony mamy postać świetnego wojownika, który musi nabrać ogłady i doświadczenia, ale jest zapalczywy, impulsywny i często jego decyzje przysparzają mu problemów. Zarazem jest honorowy i dlatego przez te dotychczasowe 3 sezony podejmował wiele działań, mających na celu odzyskanie rodowej własności, które został pozbawiony jako dziecko, gdy go porwano. Takim sposobem staje się on narzędziem w konflikcie z wikingami, który przechyla szalę, ale - ponownie - nic nie jest takie proste. Nawet w tak pozornie jednoznacznym wątku, pojawiają się różne komplikacje (Uhtred nadal ma rodzinę po przeciwnej stronie) oraz spiski rywali i walka o władze.
Uhtred jest centralnym bohaterem, ale nie jest jedynym mocnym atutem w tym departamencie serialu. Czy to po stronie dobra, jak król Alfred, jego córka Ethelfleda, Beocca, czy po stronie zła z charyzmatycznymi wojownikami na czele. Tak naprawę wiele jest tu postaci tworzących ten serial po każdej ze strony i szybko możemy z nimi sympatyzować. Może i nie zobaczymy na ekranie znanych i rozpoznawalnych, ale za to utalentowanych i oddających serce na planie.
Gdy popatrzymy przez pryzmat trzech sezonów, okaże się, że zobaczymy historię, która po spokojnym początku szybko nabiera wiatru w żagle i nie traci impetu. Upadek królestwa to rzecz niezwykle ekscytująca, angażująca i oferująca wszystko to, co fani seriali kostiumowych oczekują. Nie brak polityki, porażek władców oraz dobrze, efektownie i naprawdę przemyślanie nakręconych bitew. Takim sposobem te trzy sezony to emocjonująca i ekscytująca rozrywka, bo nie ma tutaj czasu i miejsc na głupoty, absurdy, bezsensowne wątki o uzależnieniach jak w Wikingach. Opowiadanie historii w skondensowanej formie 10 odcinków (8 odcinków w 1 sezonie) pozwala dostrzec plan i jego doskonałą realizację. A do tego to, czego brakuje Wikingom - konsekwencji w podejmowaniu decyzji przez scenarzystów, które doprowadzają do niesamowitych kulminacji. W 3. sezonie dzieje się tak dużo rzeczy, że niektóre kluczowe spotkania i dialogi wywołują gigantyczne emocje i pozostawią piorunujące wrażenie. Szczególnie, że twórcy nie pozostawiają widzów z przeświadczenie, że wszyscy na ekranie są niezniszczalni. Są ofiary i to też wśród postaci, które przez trzy sezony zyskały sympatię i popularność. A nawet to staje się naturalną konsekwencją ewolucji opowieści, a nie pasmem absurdu i braku pomysłu.
Upadek królestwa to jak na razie trzy sezony liczące 26 odcinków (4 sezon w kwietniu). Jestem pewien, że jeśli ktoś tego serialu nie oglądał, obecnie warto dać mu szansę. Jest to wyjątek na rynku telewizyjnym, bo dostajemy produkcję, z którą nikt się nie spieszy, bo średnio każdy sezon był tworzony dwa lata, a pierwowzór literacki pozwala zachować fabularną siłę. Widać, że tej ekipie zależy na jakości, opowiadaniu historii, tworzeniu klimatu. Efekt jest nadzwyczajny, wszystko w tym serialu gra we właściwym tonie, a każdy element układanki do siebie pasuje. Polityka, kostiumowe widowisko z bitwami, akcja, świetnie opowiadana historia z głębszym tłem i koniec końców po prostu opowieść o człowieku. Gwarantuję, że Uhtred syn Uhtreda, szybko stanie się Waszym przyjacielem, a seans trzech sezonów będzie pełny satysfakcją, emocji, zaskoczeń, a nawet wzruszeń. Jeśli widzieliście i polecacie, dajcie znać w komentarzach - niech inni przeczytają też i Wasze opinie i upewnią się, że Upadek królestwa to serial, obok którego nie można przejść obojętnie.