Podążając za wytyczonym przez Gombrowicza w Ferdydurke szlakiem postanowiłem się zastanowić czy filmy Nolana są faktycznie tak wybitną ekranizacją komiksów o Batmanie jak to się powszechnie przyjęło. Nie będę w żaden sposób oceniał warstwy wizualnej, pracy aktorów i błędów w scenariuszu. Jako fan komiksów o Batmanie zastanowię się jak przedstawiono mojego ulubionego bohatera.
Na samym początku chciałbym ustalić jedną rzecz. Czy się to komuś podoba, czy nie, Nolan dokonał ekranizacji przygód postaci komiksowej. Zresztą pierwszy i drugi film przed swoją emisją w kinach bazowały na popularności tej postaci. Dopiero The Dark Knight Rises wzbudzał oczekiwania jako następca wybitnego Dark Knight. Ogólnie chciałbym wyłączyć z ze swoich rozważań właśnie The Dark Knight ponieważ nie mam do niego żadnych zastrzeżeń, a w moim osobistym rankingu ustępuje jedynie Batmanowi Tima Burtona. Najbardziej bolą mnie natomiast Batman Begins i The Dark Knight Rises.
Nolan dostał od WB pełną swobodę i skorzystał z niej. Jednak w przypadku części pierwszej i trzeciej w moim odczuciu nakręcił filmy o Batmanie pozbawione Batmana. Dlaczego? Aby odpowiedzieć na to pytanie odrzućmy dwie rzeczy, które wskazują, że jest to Batman – kostium nietoperza i nazwisko Wayne. Skupmy się natomiast na cechach charakterystycznych Mrocznego Rycerza, które znamy z kart komiksów:
- człowiek,
- ekspert w większości znanych sztuk walki,
- ekspert w wyzwalania się z więzów,
- doskonała znajomość nauk fizycznych i przyrodniczych,
- mistrz charakteryzacji,
- fotograficzna pamięć,
- detektyw, o kompleksowym wyszkoleniu w zakresie kryminalistyki,
- urodzony geniusz,
- ekspert z zakresu taktyki i strategii,
- posiadacz szerokiego arsenału gadżetów, pojazdów i zaawansowanych technicznie wynalazków,
- wyszkolony w zakresie infiltracji i skradania.
Po takim opisie postaci większość osób trafnie wskaże, że jest to Batman. Batmana w "realistycznej" konwencji Nolana można opisać w następujący sposób:
- człowiek,
- ekspert w większości znanych sztuk walki,
- posiadacz szerokiego arsenału gadżetów, pojazdów i zaawansowanych technicznie wynalazków.
Jeżeli mam być szczery to powyższym opisie nie zgadłbym, że jest to Batman. Obstawiłbym natomiast… Jamesa Bonda. Wiem, że z jednej strony brzmi to śmiesznie, ale jakby się głębiej nad tym zastanowić i zamienić Wayne’owi kostium nietoperza na garnitur, to naprawdę pierwszy i trzeci film Nolana przypomina mi kolejne przygody agenta Jej Królewskiej Mości. Zwłaszcza, że oprócz urealnienia głównego bohatera, Nolan pogrzebał też trochę przy jego oponentach. Ra’s Al Ghul pozbawiony swojej cechy charakterystycznej czyli nieśmiertelności, a pozostawiony jako przywódca tajemnej organizacji przypomina Ernsta Stavro Blofelda z Bondów lat 60 i 70, a nie komiksowego przeciwnika Batmana. Również egzotyczna para Talia/Bane z niespodziewanym twistem ukazującym ją jako mózg całej organizacji równa się zagrany już w Bondzie schemat (Elektra King/Renard). Dodatkowo Bane bez Venomu i charakterystycznej maski przypomina zdefektowanych pomocników przeciwników Bonda (Jaws, TeeHee Johnson, Zao etc.).
Jakby tego wszystkiego było mało, w każdym z filmów mamy kalkę relacji Bond – Q. Wayne zgłasza się do Foxa po nowy gadżet, który później zostaje użyty raz i więcej się nie pojawia. Dodatkowo w The Dark Knight mamy scenę jak żywcem wyjętą z Bonda czyli bawiący się rękawicą Bruce powodujący jej wystrzał.
Podsumowując Nolan nakręcił świetne filmy sensacyjne, w których przypadkowo biega gościu w stroju Batmana. Podziw dla nich przez osoby nie znające komiksów wynika podejrzewam trochę z teorii inż. Mamonia – Najbardziej lubimy to, co już znamy. Wszystko to widzieliśmy już w przygodach agenta Jej Królewskiej Mości.
Mimo wszystko zachęcam do dyskusji w komentarzach, jednak serdecznie proszę o podawanie argumentów, ponieważ ja także postarałem się spójnie i logicznie wyjaśnić mój punkt widzenia.
PS. Przy okazji pojawienia się informacji o kolejnych produkcjach Marvela lub DC pojawiają się wpisy przypominające mi napinki pomiędzy kibicami Realu i Barcelony, dlatego za tydzień chciałbym przedstawić w jaki sposób obydwa wydawnictwa rozstrzygnęły to między sobą.
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat