Salon czy sala kinowa?
Aby przekonać się – albo zniechęcić – do wielkich telewizorów, wziąłem na warsztat 65-calowego Samsunga Q9F oraz soundbar Dolby Atmos HW-N950 z subwooferem i dwoma głośnikami tylnymi w pakiecie. Jak szaleć, to na bogato, jeśli ten zestaw nie zamieni mojego salonu w małe kino, to prawdopodobnie żaden telewizor temu nie podoła. Zanim jednak przejdziemy do spostrzeżeń z użytkowania odbiornika, pozwólcie, że pokrótce przedstawię środowisko, w którym przeprowadziłem testy. Samsung zadomowił się w salonie, który na styk mieści się w normach minimalnej wysokości pomieszczeń mieszkalnych (250 cm). Z kolei odległość od szafki RTV do kanapy wynosi ok. 2 metrów, a metr za kanapą umiejscowiony jest wielki stół – parkietu do tańca tu sobie nie urządzisz. Kiedy kurier dostarczył dwa wielkie kartony z zestawem audio oraz telewizorem, trzeba było ustawić je w przedpokoju, aby można było się ruszyć. Idealne warunki do sprawdzenia, czy zakup wielkiego telewizora do typowego polskiego mieszkania to dobry pomysł.Gdzie to pomieścić?
Całe szczęście, że era telewizorów z wielkim tyłkiem dobiegła końca, w przeciwnym razie ten 65-calowiec ważyłby ze sto kilo. Ale ze względu na spore gabaryty do złożenia go i tak będzie potrzebny jakiś pomocnik. Samsung ma 145 cm w podstawie, a ramka okalająca ekran jest tak wąska, że jedna osoba może nie poradzić sobie z wyjęciem telewizora z opakowania. Pojedyncza nóżka może wydawać się nieco zbyt filigranowa jak na sprzęt w tym rozmiarze, jednak poradzi sobie z udźwignięciem wyświetlacza, a ciężar urządzenia rozkłada się wzdłuż podłużnego wspornika, który stabilizuje sprzęt. Niestety, telewizor o takich gabarytach chybocze się nawet przy lekkim szturchnięciu, dlatego producent zaleca przytwierdzenie go do ściany za pomocą żyłek stabilizujących. Z tym telewizorem postawionym na wsporniku jest jeszcze jeden problem – nóżka ma głębokość 39 cm, czyli jest o jeden centymetr węższa od standardowej półki RTV. Na szafce nie będzie miejsca na postawienie soundbaru. Jeśli myślisz o zakupie wielkiego telewizora i zestawu audio, upewnij się, że odbiornik ma dwie nóżki o szerokim rozstawie albo od razu zakup uchwyt do montażu na ścianie.Czas na seans
Pora odpowiedzieć na najważniejsze pytanie: jak ten 65-calowiec sprawdza się podczas oglądania i czy nie jest za duży jak na standardy polskich mieszkań. Zacznijmy od końca, czyli od rozmiaru. Jeśli ktoś przez całe życie korzystał z telewizorów o przekątnej mniejszej niż 50″, przeżyje szok, kiedy zobaczy wielki, czarny prostokąt szpecący salon. Wystarczy jednak odpalić film w dobrej jakości, aby pozbyć się wszelkich wątpliwości. Jeśli kanapa stoi w odległości ok. 2 metrów od wyświetlacza, obraz wypełnia większą część pola widzenia. Pozwala to w pełni zanurzyć się w filmie, grze lub serialu. A jeśli do tego korzystamy z porządnego systemu audio, można odnieść wrażenie, że znajdujemy się w samym sercu akcji. Tu soundbar Dolby Atmos HW-N950 sprawdził się świetnie, wypełniając pomieszczenie głębokim, wyrazistym i przestrzennym dźwiękiem. Choć muszę przyznać, że Q9F brzmi nieźle nawet bez dodatkowego nagłośnienia. 65-calowy wyświetlacz ma jeszcze jedną zaletę – dobre kąty widzenia. Samsung jest tak duży, że trzeba odejść dobry metr od kanapy, aby nasycenie obrazu zaczęło wyraźnie spadać. Każdy, kto spogląda na niego siedząc na kanapie, może cieszyć się kolorami o takiej samej głębi. W przypadku mniejszych odbiorników często zdarza się tak, że osoba siedząca na skraju kanapy widzi wyblakły obraz.Nie wszystko złoto, co się świeci
Decydując się na zakup telewizora w rozmiarze XXL, trzeba uzmysłowić sobie, że stajemy się posiadaczami gigantycznego, czarnego prostokąta. Jeśli sprzęt nie będzie używany bez przerwy, przez większość czasu będzie szpecił nasze mieszkanie. I o ile w przypadku mniejszych odbiorników nie jest to zbyt duży problem, gdyż łatwo wtapiają się w otoczenie, to 65-calowy telewizor może zdominować cały salon. Inżynierowie Samsunga postanowili w dość kreatywny sposób rozwiązać ten problem projektując Ambient Mode. W tym trybie telewizor może wyświetlać nasze zdjęcia, dekoracyjne animacje czy stylowe zegary, zamieniając się tym samym w stylowy element dekoracyjny. Ambient Mode pracuje w trybie ekonomicznym, pobierając minimalne ilości prądu, a do tego można ustalić, po jakim czasie ma się automatycznie wyłączyć. Warto zauważyć, że w tym trybie telewizor sprawdzi się nie tylko na klasycznej, białej ścianie. Część widżetów telewizyjnych ma transparentne tło, dzięki czemu QLED może zlać się ze ścianą. Wystarczy tylko sfotografować otoczenie za telewizorem, a sprzęt automatycznie dopasuje teksturę tapety do ściany, na której powiesiliśmy Samsunga. Na poniższym filmie widać kilka przykładów na kreatywne wykorzystanie Ambient Mode:Więcej znaczy lepiej?
Kiedy spakowałem 65-calowca od Samsunga i wróciłem do wysłużonej 44-calowej plazmy, to nie ostrego i jasnego obrazu QLED-a brakowało mi najbardziej. Na powrót przyzwyczaiłem się do nieco wyblakłych kolorów, mniejszej rozdzielczości i braku systemu operacyjnego. Ale mimo iż minęły już dwa tygodnie od zdania sprzętu, wciąż brakuje mi tej dodatkowej powierzchni matrycy. Oglądanie filmów na większym ekranie jest po prostu wygodniejsze, nawet jeśli czasami trzeba namęczyć się z zaciemnieniem okien, aby pozbyć się irytujących odblasków. I jeśli dziś miałbym do wydania na telewizor konkretną kwotę i stanąłbym przed wyborem – większa matryca, ale słabszy obraz, albo mniejsza matryca i lepsze funkcje, bez wątpienia postawiłbym na tę pierwszą opcję. Nawet jeśli telewizor nie miałby funkcji Ambient Mode i przez większość dnia szpecił salon wielką, błyszczącą czernią.To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj