Avengers razem z X-Men, Disney kupuje Foxa. Eksperci o przyszłości MCU
Przejęcie studia Fox przez Disneya zrodziło wiele pytań o przyszłość Avengers, X-Men i całego MCU. Postanowiliśmy zaprosić najwybitniejszych znawców tematyki popkulturowej, aby wspólnie zastanowić się nad dalszymi losami ekranowego świata superbohaterów Marvela - dzięki temu możemy wszyscy razem spojrzeć na problem z różnych perspektyw.
Podział MCU na dywizje tudzież… rozpad projektu w obecnej formie?
Wielki wkład w poniższy tekst miał także nasz stały czytelnik, Marcin Wielakin, doskonale Wam znany jako Assassinek. W swoich rozważaniach chce on zaakcentować fakt, że najbardziej racjonalnym rozwiązaniem z perspektywy odpowiedzialnych za MCU i Disneya byłby podział projektu na cztery osobne segmenty. W przeciwnym wypadku Kevin Feige i jego współpracownicy mogliby mieć problem z zarządzaniem tak gigantycznym przedsięwzięciem. Marcin zwraca także uwagę na aspekt biznesowy całej sytuacji: jeśli Disney i Marvel postanowią sprzedać widzom MCU jako różniące się od siebie produkty, to brak popytu na jeden z nich pozwoli ograniczyć liczbę filmów w jego obrębie, przy jednoczesnym wzmocnieniu innego segmentu. W ocenie Marcina podział mógłby przebiegać w sposób następujący:
1. Świat Avengers – ten po filmie Untitled Avengers Movie czekają najprawdopodobniej wielkie przeobrażenia. Marcin spekuluje, że część postaci może odejść, a drużyna Mścicieli mogłaby podzielić się na choćby dwa osobne zespoły. Idealnymi nadzorcami byliby bracia Russo.
2. Kosmos MCU – już wcześniej wiedzieliśmy, że ma on zostać mocniej eksplorowany, przy czym po odejściu James Gunn trudno wyrokować o jego przyszłości. Choć Marcin wskazuje, że Taika Waititi mógłby sprawować pieczę nad komediową odsłoną segmentu i sięgnąć choćby po samodzielny film ze Starhawkiem w roli głównej, to pojawia się tu miejsce na postacie pozbawione humorystycznej otoczki, jak Galactus czy Srebrny Surfer.
3. Świat X-Men – w ocenie Marcina wykorzystanie alternatywnych rzeczywistości czy choćby zmiana obecnej pozwoli nie tylko na wprowadzenie mutantów do MCU, ale również umożliwi rezygnację z części postaci i wymianę aktorów. W dodatku nasz rozmówca zauważa, że „X-Men to nie tyle bohaterowie co raczej ofiary, na które w ich świecie się poluje”, dlatego zakłada, że filmy o nich będą nadal różnić się klimatem od świata Avengers.
4. Marvel R-Rated – segment będący dla Disneya i Marvela swoistym eksperymentem, w którym moglibyśmy zobaczyć takie postacie i drużyny jak Deadpool, X-23, Blade, Moon Knight czy X-Force. Marcin w tym miejscu stara się zgłębić całe zagadnienie i wychodzi z założenia, że wbrew pozorom Disney niekoniecznie ma problem z dojrzałymi produkcjami pełnymi przemocy. Chodzi raczej o to, by uniknąć sytuacji, w której dzieci trafiają na seans Deadpool opatrzony logiem Disneya. Rozwiązania w ocenie Marcina są dwa: wydzielenie osobnego „podstudia”, jak miało to miejsce wcześniej w przypadku wytwórni Miramax, ewentualnie przeprowadzenie szeroko zakrojonej kampanii uświadamiającej widzów, które z produkcji firmy są przeznaczone także dla dzieci (inna sprawa, że takie działanie będzie miało swój walor marketingowy – odbiorcy skuszą się na filmy w pewien sposób wyróżnione na tle reszty obrazów).
Marcin przekonuje też, że istotna stanie się sytuacja Fantastycznej Czwórki – jego zdaniem Marvel niekoniecznie szybko będzie chciał tworzyć film o bohaterach, o których produkcje cieszyły się słabym przyjęciem. Z drugiej jednak strony grupa herosów mogłaby stać się doskonałym spoiwem dla poszczególnych segmentów: te światy powinny się przenikać, choćby w postaci szukającego swoich dzieci Magneto czy Rosomaka dołączającego do składu Avengers. Zdaniem Marcina powstanie potężnych crossoverów w tej chwili jest znacznie mniej prawdopodobne niż łączenie poszczególnych segmentów za pomocą pojedynczych postaci. W dodatku każda z nich może być testowana w odmiennych tonacjach, tak, aby odnaleźć właściwą dla niej stylistykę, charakterystyczną dla jednej z dywizji. Co ciekawe, Marcin nie wyklucza też, że MCU w obecnej formie może się po prostu rozpaść, jednak w tej chwili mamy za mało przesłanek, aby w tej sprawie wydać ostateczny wyrok.
Jesteśmy fanami: Hugh Jackmanie, przybywaj!
Zastępca redaktora naczelnego naszego portalu, Adam Siennica, w swoich dywagacjach proponuje perspektywę fanowską. Stwierdza on, że filmy komiksowe są dziś najpopularniejszym gatunkiem na świecie, a przejęcie Foxa przez Disneya odwlecze przesyt tego typu produkcjami o kilka czy nawet kilkanaście lat. W ocenie Adama MCU już teraz ma „piaskownicę i wszystkie zabawki”, a nowe, jeszcze większe pod względem rozmachu projekty są właściwie formalnością. Powstają dwa zasadnicze kierunki rozwoju: potężne crossovery, jak choćby Avengers kontra X-Men, a także mocniejsze zaakcentowanie seriali, w tym tych, które trafią na platformę Disneya. Adam chciałby, by pierwsza dekada MCU w kontekście przyszłych wydarzeń była tylko uwerturą, w dodatku z perspektywy czasu jawiącą się jak „zabawa dziecka”. Co mogłoby stać się wisienką na torcie? Ano to, że ktoś przypomniałby Hugh Jackman o jego słowach wypowiedzianych w trakcie kampanii promocyjnej filmu Logan – „spuszczenie łomotu Hulkowi i zniszczenie Iron Mana w słownej szermierce” przez Rosomaka byłoby spełnieniem marzeń Adama. I chyba nie tylko jego.
W naszych rozważaniach o przyszłości MCU zrodziło się także pytanie o to, jak przejęcie Foxa przez Disneya wpłynie nie tylko na kino superbohaterskie, ale również na całą X Muzę. Istotna staje się tak skala całego przedsięwzięcia, jak i to, w jakich kierunkach ono podąży. Kevin Feige już wcześniej zapowiadał, że Marvel Studios planuje eksperymentować z poszczególnymi gatunkami – horror, komedia czy nawet jej romantyczny wariant mogą wnieść świeży powiew w ekranowy świat trykociarzy. W dodatku nie każdy z filmów Domu Pomysłów musi wpisywać się w blockbusterowy schemat; moim zdaniem w Kinowym Uniwersum Marvela otwiera się teraz pole do popisu dla tych scenarzystów, którzy chcieliby przedstawić historie rodem z niezależnego segmentu kina, z ograniczonym budżetem, stawiając walory artystyczne opowieści nad jej aspekt wizualny. Niezależnie od przyjętej drogi w MCU coś się kończy, coś zaś zaczyna, a na mnogości potencjalnych rozwiązań powinniśmy skorzystać wszyscy. Wydaje się, że kulminacja szturmu superbohaterów na kina dopiero przed nami – czas najlepiej zweryfikuje przydatność i potrzebę herosów we współczesnym świecie. Warto przypomnieć, że w historii cywilizacji najczęściej bywało tak, iż mity trwały na długo po danym pokoleniu czy epoce…
Źródło: Zdjęcie główne: Marvel/20th Century Fox