Film SaraBogusławem Lindą i Agnieszką Włodarczyk w rolach głównych miał swoją premierę w 1997 roku. Pomimo upływu lat, odtwórczyni tytułowej bohaterki wciąż jest kojarzona przede wszystkim z nią. Przez to, że filmowa 16-latka wdała się w romans ze starszym od siebie ochroniarzem, została uznana za jedną z najbardziej kontrowersyjnych postaci w historii polskiego kina. Okazuje się, że podobnie jak jej bohaterka, która jest córką gangstera, aktorka w młodości także nie mogła czuć się do końca bezpiecznie w rodzinnym domu, co skłoniło ją do wzięcia udziału w projekcie.

Sara - dlaczego Agnieszka Włodarczyk zagrała w filmie?

W filmie autorstwa Macieja Ślesickiego, Sara, Agnieszka Włodarczyk zagrała w wieku zaledwie 16 lat. Jej kontrowersyjna rola szybko stała się obiektem krytyki ze strony widzów, którzy zarzucali aktorce, że ta była wówczas stanowczo za młoda, aby zagrać kochankę starszego od siebie o 29 lat Leona (Bogusław Linda). Gwiazda postanowiła odnieść się do swojej roli 25 lat po premierze słynnej produkcji. Jak się okazuje, godząc się na wystąpienie w filmie, który nie stroni od scen erotycznych, Agnieszka Włodarczyk nigdy nie przeszło przez myśl, że to właśnie dzięki temu będzie miała okazję osiągnąć prawdziwą sławę. Co ciekawe, artystka przyznała, że przed laty nie wierzyła w swoje umiejętności aktorskie.  Prawdziwy powód, dla którego Agnieszka Włodarczyk przyjęła tytułową rolę w filmie Sara, był zupełnie inny. Jako nastolatka aktorka była zmuszona przebywać w toksycznej atmosferze, która panowała w jej rodzinnym domu przez jej przemocowego ojczyma. Mężczyzna nie tylko często ją poniżał i wpędzał w poczucie winy za zamkniętymi drzwiami, ale też nie bał się przyznać do tego, że szczerze jej nienawidzi. Decydując się na zagranie odważnej 16-latki miała nadzieję, dzięki zarobionym pieniądzom nareszcie będzie w stanie wyrwać się z życiowego koszmaru.  Agnieszka Włodarczyk odniosła się do przyjęcia roli w filmie Sara na swoim profilu na Instagramie:
Chodziło mi po głowie aktorstwo, ale nie przypuszczałam, że dostanę swoją pierwszą rolę tak wcześnie, bez przygotowania i szkoły. Kiedy poszłam na casting do Sary, od roku grałam, a raczej śpiewałam... Może jeszcze inaczej, hmm próbowałam śpiewać w Teatrze Buffo. Piszę o tym w ten sposób, bo wtedy trochę niezrozumiałe było dla mnie, jak można zatrudnić dziewczynę, która tak mało potrafi. To samo tyczyło się roli w filmie. Dziś myślę, że może reżyserzy widzieli we mnie więcej talentu niż ja sama. Skąd taki brak wiary we własne umiejętności? Może moja sytuacja rodzinna, może dziewczęca wstydliwość albo młody wiek, nie wiem. Ale kiedy przyszedł dzień, i musiałam zdecydować, czy chcę zagrać tak odważną rolę czy nie, wiedziałam, że mam dwa wyjścia: Albo zostanę w domu, który, mówiąc delikatnie, nie był oazą spokoju, albo dostanę szansę wyrwania się z tego koszmaru i będę niezależna. Bardzo mi na tej niezależności zależało, żeby nikt mi już niczego nie wypominał, nie krzyczał, nie wpędzał w poczucie winy, nie robił awantur. Nie chcę wchodzić w szczegóły, ale uwierzcie mi, łatwo nie było...mój ojczym szczerze mnie nienawidził. No cóż, nie wszyscy mają malinowe i beztroskie dzieciństwo... Wracając zatem do tematu Sary, zagrałam, żeby się uwolnić. Mama dała mi wybór, a ja z niego skorzystałam. Pewnie czuła instynktownie, że to będzie lepsze, niż zostanie w domu. Że dzięki tej decyzji będę miała w życiu lepiej niż ona.

Sara - Agnieszka Włodarczyk w roli bohaterki

fot. materiały prasowe
 

 

 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj