Wyłapaliście gorzkie przesłanie tego filmu? Czy zauważyliście, że główny bohater Gary to alkoholik po prawdopodobnej nieudanej próbie samobójczej? (obandażowane nadgarstki i opaska ze szpitala - 1:25 min filmu, niechęc do pokazania rąk) Bohater, który wyraża znany w sztuce i popkulturze motyw dążenia do wolności i niegodzenia się z rzeczywistością. Motyw Piotrusia Pana.
Zrozumieliście, że te roboty to tak jak mówią nam bohaterzy w filmie "niewolnicy", którzy są metaforą wszystkich ludzi uwięzionych w szarym, monotonnym trybie życia? Uzależnieni od pracy, wyprani z uczuć i emocji, kierowani przez telefon. A ostatnią satyryczną przemowę Garyego Kinga słyszeliście? O tym, że jako ludzie jesteśmy z natury głupi i uparci - żyjący w błędzie i nieświadomości. O tym była w zasadzie pierwsza część trylogii lodów Cornetto - Shaun of the Dead - Tam Pegg i Wright wprost porównali ludzi do zombie (tak wyglądamy z rana, tak zachowujemy się na codzień i w pracy, tak wyglądamy siedząc i grając przed komputerami i telewizorami) Tacy jesteśmy życją na autopilocie
Załapaliście smutny wydźwięk zakończenia - że nie można żyć przeszłością, a że być może destrukcja i powrót do średniowiecza byłaby dla nas zbawienna - To dopiero wtedy bohaterzy czują się szczęśliwi. Gary uosabia Piotrusia Pana dążącego do wolności, Omen był przykładem korpoludka, Steven nieśmiałego, który nigdy nie miał odwagi umówić się z dziewczyną którą kochał, Peter uosabiał ofiarę prześladowania z dzieciństwa uzależnioną teraz od ojca i żony, Andy stanowił smutny przykład na to, że gdzieś po drodze od tragicznego wypadku do eleganckiej kancelarii zatracił poczucie dobrej zabawy.
Wyłapaliście tą dramatyczną, inteligentną stronę filmu, czy tylko odpaliliście go z piwem w ręce licząc na niezobowiązującą komedię? Film ma 81/100 na Metascore i 89/100 na RottenTomatoes. Krytycy zrozumieli o co chodzi, załapali, że nie jest to jednowymiarowy film. My w Polsce mamy z tym wyraźny problem bo nie trafił on nawet do kin. Tak jak mówi Pegg jesteśmy za głupi i zbyt uparci. No ale cóż, "błądzić ludzka rzecz"...
The World's End to dobra komedia, a jeszcze lepszy film.
PS. Pod koniec pojawia się nawet papierek po lodach Cornetto ;) I czy zauważyliście, że Rosamund Pike prawie wcale się nie zmieniła odkąd zagrała w Bondzie razem z Piercem Brosnanem?
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1981, kończy 43 lat
ur. 1977, kończy 47 lat
ur. 1966, kończy 58 lat
ur. 1970, kończy 54 lat
ur. 1992, kończy 32 lat