World of Warships to popularna gra, która wciąż do promocji zachęca gwiazdy. Michał Milowicz jest najnowszą sławną osobą w ekipie i zdradził kilka przemyśleń na ten temat.
Nowa aktualizacja gry World of Warships wprowadza gratkę dla fanów z Polski. Michał Milowicz wciela się w postać kapitana, a do tego nagrał 200 komend głosowych na potrzeby gry. Nowi gracze mogą zdobyć go, wpisując kod zaproszeniowy "MILOWICZ", a aktualni otrzymają go za wykonanie specjalnej misji.
Czy grasz w gry komputerowe? Jaki masz do nich stosunek? Może grałeś w przeszłości. Pamiętasz jakieś ulubione tytuły?
MICHAŁ MILOWICZ: W gry komputerowe najwięcej grałem jak byłem nastolatkiem, nie bardzo pamiętam już konkretne tytuły gier, ale wiem, że grałem z pasją i uwielbiałem rywalizację. Moje bardzo aktywne, bezkompromisowe zawodowe życie artystyczne po 18 roku życia utrudniło mi możliwość regularnego grania i czasem, raczej sporadycznie grywałem gdzieś z kumplami. Najczęściej to były to gry z przechodzeniem komnat, rajdy samochodowe albo wojny z udziałem statków kosmicznych. Mam oczywiście obecnie znajomych, którzy grywają regularnie, szczególnie w gry strategiczne i wojenne.
Co skłoniło Cię do współpracy z World of Warships? Interesujesz się historią? Okrętami? Umiesz pływać?
Współpraca z World of Warships to dla mnie nowe doświadczenie, wyzwanie, a zarazem zachęta, aby znaleźć jednak trochę czasu i spróbować swoich sił w nowym projekcie. Historia, a szczególnie tematyka wojenna zawsze mnie interesowała, a najbardziej fascynujące były bitwy morskie. Sam uwielbiam być na wodzie, mam patent żeglarski i sternika motorowodnego. Także współpraca z World of Warships wydała mi się dobrze pasująca.
Czy zdarzyło się coś zabawnego/niespotykanego/szczególnego podczas nagrań do World of Warships? Czy praca przy produkcji gier może być również wymagająca jak praca w filmie bądź w teatrze?
Nagranie setek komend o zróżnicowanym napięciu energetycznym oraz zmiennej akcentacji jest czasochłonne, wymaga doświadczenia aktorskiego, pełnego skupienia i zaangażowania. Tak więc jest to jak najbardziej praca wymagająca, porównywalna do dubbingu aktorskiego. Jest oczywiście również pewną formą wyrazu artystycznego. Kiedy nagrywałem komendy, próbowałem sobie wyobrazić daną sytuację i rzetelnie oddać emocje jej towarzyszące. Podczas odsłuchiwania w studio bywały i zabawne momenty, gdy słyszałem jak mnie czasem poniosło.
Czy myślałeś kiedykolwiek, że zostaniesz kapitanem wirtualnego okrętu?
Szczerze mówiąc nie spodziewałem się, że dostanę tak ciekawą propozycję, a co za tym idzie możliwość stworzenia postaci „Kapitana'' niejako z siebie samego. Bardzo jestem ciekaw jaki będzie odbiór graczy i mam nadzieję, że spełnię oczekiwania we mnie pokładane.
Wolisz mięso czy rybę?
Pomimo to, że jestem kolokwialnie mówiąc wszystkożerny, to jednak zdecydowanie w mojej diecie życiowej jest więcej potraw rybnych z sushi na czele, które uwielbiam. Ponad to myślę, że w ekstremalnych warunkach, gdzie znajdowałaby się rzeka czy jezioro łatwiej byłoby mi przeżyć łowiąc ryby niż próbować upolować zwierzynę. Dlatego ryba!
Jesteś na bezludnej wyspie. Jakbyś z niej się wydostał?
Jeżeli zakładamy, że na bezludnej wyspie byłbym sam i bez zasięgu komórki, znikąd pomocy, to zapewne poszedłbym śladami Robinsona Crusoe i jak najszybciej spróbowałbym zbudować coś w rodzaju tratwołodzi. Wystrugałbym także harpuny do opędzania się od rekinów i do łowienia ryb. Gorzej z zapasami wody, ale zakładam, że jakieś źródełko na wyspie by było i wydrążyłbym kokosy, a w nie nalał wody i zabezpieczył przed wylaniem. W ekstremalnych warunkach robimy się bardzo twórczy i kreatywni. Zakładam, że wypłynąłbym z zapasem na ok 2 tyg., a dalej to już wszystko w rękach szczęścia i Boga. Bo
burze, rekiny itp., ale na pewno nadzieja umarłaby ostatnia.
Muzyka jest integralną częścią twojej kariery. Czy planujesz nagrać może jakieś szanty dla World of Warships?
Faktycznie muzyka i śpiew towarzyszą mi od zawsze i też są moim zawodem, podobnie jak aktorstwo. Szanty śpiewałem kiedyś jako wędrowny trubadur w Dębkach nad morzem i nad jeziorami. Zaiste ciekawy to pomysł, choć nie myślałem o tym dotychczas. Myślę jednak, że tutaj mogłyby się sprawdzić szanty, ale w postaci mocnej marynarskiej pieśni granej przez orkiestrę z dęciakami, zagrzewającej do boju, podtrzymującej na duchu i dającej nadzieję na zwycięstwo. Zobaczymy, jak czas pozwoli może napiszę, kto wie…
Widzę, że grałeś rolę w filmie Wiedźmin. Jak wiadomo ta marka jest obecnie kanonem również, jeśli chodzi o gry wideo. Masz jakieś szczególne wspomnienia z tego czasu czy był to kolejny „dzień w biurze”?
Praca w biurze powiadasz? Jeżeli byśmy założyli, że praca biurowa wymaga, nauki nieustannej pracy nad sobą, jest inspirującą, daje mnóstwo emocji, energii i zamiast monotonii jest codziennie jak rollercoaster, nieprzewidywalna i ciekawa i zarazem wymagająca to można ją porównać do pracy w teatrze i na planie filmowym, ale tylko jeżeli spełnia te założenia.
Jeżeli chodzi o ,,Wiedźmina” to faktycznie miałem tam epizod w jednym z odcinków grając hrabiego Cracha an Craite starającego się o rękę Pavetty. Zdjęcia odbywały się w niesamowitym otoczeniu zamku w Malborku i dzięki temu atmosfera była wzniosła i adekwatna do powagi scen, które kręciliśmy w kostiumach z danej epoki. To była wprawdzie krótka, ale wspaniała praca i przygoda, którą do dziś mile wspominam.
Jesteś najbardziej rozpoznawalny dzięki rolom komediowym, gdzie grałeś gangsterów. Czy odcisnęły się one na Twojej karierze i np. ciężko było o inne role, czy też stanowiły one trampolinę do popularności i wielu odmiennych kreacji aktorskich? Zagrałbyś je tak samo jak wtedy, inaczej, a może szukał innych ról?
Role, które upamiętniły mnie najbardziej w świadomości widzów mają jak wszystko dwie strony medalu. Oczywiście spowodowały rozpoznawalność i popularność, ale też na jakiś czas zaszufladkowały w oczach i umysłach reżyserów oraz producentów, nie dając mi przestrzeni do grania w filmach obyczajowodramatycznych. W tym zawodzie praktycznie każdy pragnie zagrać jak najwięcej odrębnych ról, pełnych przeciwności w stosunku do poprzednich. Wyrazistych osobowościowo i dających możliwość rozwoju, bogacenia swoich zasobów wyrazu aktorskiego. Tak więc oczywiście że szukam nowych odmiennych ról od dotychczasowych, a czy zagrałbym poprzednie inaczej? Tego nie wiem, dlatego że każdego dnia jesteśmy trochę inni, mamy inny nastrój, samopoczucie, kłęby myśli, a to wszystko składa się na to jak gramy i jakich elementów gry dobieramy na bieżąco. Poza tym z grą aktorską jest jak z pisaniem piosenki, zawsze można pisać i tworzyć w nieskończoność chcąc coś ulepszyć, ale ważne jest, żeby jednak wiedzieć, kiedy i umieć zakończyć. Oczywiście tak aby ze sceny zejść niepokonanym, cytując klasyka.
Chciałbyś coś powiedzieć/przekazać graczom World of Warships jako że niedługo usłyszą izobaczą Cię w grze?
Do wszystkich graczy World of Warships: Mili moi i drodzy gracze, bo tanio skóry a raczej okrętów przecież nie oddajecie. Życzę Wam samych pozytywnych emocji i dobrych decyzji strategicznych i abyście rozwijali swoją wyobraźnię i wzmacniali siłę twórczą a przy okazji korzystali z szeregu komend, które dla Was, że szczególnymi emocjami, nagrałem. Dobrej gry!