Punisher w filmie ze Spider-Manem. Dlaczego nie ma w tym nic złego?
Punisher odegra ważną rolę w filmie Spider-Man: Brand New Day. Czy to może się udać? Według wielu internautów nie bardzo, bo Frank Castle to postać wymagająca wysokiej kategorii wiekowej, czyli przemocy i wulgaryzmów. Czy aby na pewno?
Negatywne komentarze o obecności Punishera w Spider-Man: Brand New Day są zastanawiające. Czy Frank Castle naprawdę jest determinowany przez to, jak brutalnie zabija i ile wulgaryzmów przy tym wypowie? To jest ten sam przypadek, gdy wielbiciele filmów komiksowych zaczynają dyskusję o pojawieniu się Deadpoola obok Avengers. Tak się nie godzi, prawda? Nie zgadzam się z tym! To dość powierzchowne spojrzenie, które nie pozwala dostrzec nieograniczonego potencjału. Te głosy obrazują problem współczesnego odbiorcy kina, który wydaje się myśleć: wysoka kategoria wiekowa przekłada się na świetny film i – w tym przypadku – znakomicie przedstawioną postać. Nic bardziej mylnego!
Kategoria wiekowa nie ma żadnego wpływu ani na jakość filmu, ani na to, jak dana postać w nim się prezentuje. Punisher wcale nie potrzebuje wysokiej dawki przemocy czy wulgaryzmów, by być charakterny i charyzmatyczny. Ba, przecież w komiksach nie raz miał przygody ze Spider-Manem i innymi bohaterami. I były tam również historie dobrze odebrane i udane, więc czemu w filmie ma być to problem? Można tu wymienić wspólne przygody ze Spider-Man vs. Punisher (z 1990 roku), The Spectacular Spider-Man (zeszyty 81–83 z 1983 roku) czy 257. zeszyt komiksu Daredevil, w którym chodzi o etyczne starcie obu bohaterów. To pokazuje, że się da.
Jon Bernthal wcielający się w Punishera obok Spider-Mana Toma Hollanda będzie nadal tą samą lubianą postacią z pazurem. Nawet jak rozmawiał z Mattem Murdockiem w serialu Daredevil: Odrodzenie, nie potrzebował ostrych wypowiedzi, by nam zaimponować. Co z tego, że w historii o Pajączku nie będzie się lała krew? Od kiedy te rzeczy są najważniejsze w potencjalnej ocenie jakości produkcji kinowej? To, co czyni tego Punishera fantastycznym, to znakomite zrozumienie postaci przez aktora i jego praca na planie, a nie to, co mówi i jak zabija.

Punisher nadal pozostanie mroczny
Ważny jest też kontekst fabuły. Jego historia może być mroczna, poważna i brutalna wówczas, gdy zmaga się ze swoimi demonami i wymierza sprawiedliwość w swoim stylu. W Spider-Man: Brand New Day, a także w historiach komiksów, spotkanie Pajączka jest jednak wyjściem ze znanej strefy. Jeśli wierzyć plotkom, Punisher będzie współpracować ze Spider-Manem, by powstrzymać oszalałego Hulka, więc to jest zupełnie coś innego. Coś, co wymaga od tej postaci kompletnie odmiennego zachowania i podejmowanych decyzji.
Istotne są również zasady aktora, który zasłużył na to, by mu zaufać. Jon Bernthal wielokrotnie mówił, jak bardzo jest związany z Punisherem, jak go zna i jak go broni w MCU. To nigdy nie były puste frazesy. Dlatego też pierwotnie odmówił Marvelowi powrotu do roli, gdy pierwsi scenarzyści tworzyli skasowaną później wersję Daredevil: Odrodzenie! Tak wypowiedział się niedawno o solowym projekcie o Punisherze, który jest w produkcji:
– Mówiłem to milion razy: Frank jest we mnie, jest w moim sercu. Zależy mi na nim.
Gdy dyskutowaliśmy o tym, czym ten projekt ma być, o tej wersji Franka, naprawdę czułem, że chcą tego widzowie. Społeczność wojskowa, policja, fani komiksów – oni naprawdę tego pragnęli. Przedstawiłem im tę wersję, a oni mnie wspierali.
Wspierali mnie w tym, żebym nadal przychodził na spotkania. Kiedy rozmawialiśmy z różnymi scenarzystami, pomysły, które wymyślaliśmy, zaczęły rezonować. Myślę, że wszyscy zobaczyli, jak bardzo rezonują one we mnie. Mam wokół siebie świetną grupę weteranów, z którymi pracuję. Jeden z nich, mój przyjaciel Nick, jest po prostu niesamowity. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze. Nie lubię rozmawiać o takich rzeczach, bo to trochę jak szczekanie przed ugryzieniem. Jestem zaszczycony i wdzięczny. Pomaga nam niesamowita grupa ludzi.
Gdy ogłoszono, że Punisher po raz pierwszy pojawi się w kinie w MCU, dziennikarze podali intrygującą informację. Aktor miał niepodlegające negocjacjom ultimatum: Punisher musiał zachować swój mroczny styl i charakter wychodzący od wysokiej kategorii wiekowej. Czy zgoda na rolę w Spider-Manie 4 jest złamaniem tej zasady? Wcale! Kluczowe są dwie sprawy. Po pierwsze – aktorowi przedstawiono wizję na rolę Punishera, którą zaakceptował. Jest coś, co go przekonało, że kategoria wiekowa nie będzie problemem. A po drugie – fani mieli dostać takiego Punishera, jakiego uwielbiają. Brutalność, mrok i bezwzględność są w jego DNA, ale to nie oznacza, że nie można tego wszystkiego dopasować do niższej kategorii wiekowej. Ona nie zmienia tego, kim jest ta postać, ani tego, co sobą reprezentuje. Narzuca pewne ograniczenia tego, co można pokazać, ale czy naprawdę potrzebujemy Franka dekapitującego jakiegoś zbira, byśmy byli zadowoleni? Choćby w kultowym serialu animowanym X-Men z lat 90. pokazano, że Wolverine może być kapitalną postacią teoretycznie w wersji dla dzieci! Podobnie udało się wprowadzić do takich produkcji Deadpoola, Ghost Ridera czy nawet Punishera. A teraz zobaczymy Franka Castle'a poza swoim światem. Trafi on do rąk zdolnego reżysera, jakim jest Destin Daniel Cretton. Naprawdę nie ma żadnych przesłanek, że to nie wyjdzie.
Kategoria wiekowa nic nie zmienia w Punisherze
Dostaliśmy kilka kinowych filmów o Punisherze i każdy z nich był klapą finansową. Mieliśmy wersję z niższą kategorią wiekową (Punisher z 2004) oraz dwie z wysoką (Punisher z 1989 oraz Punisher: Strefa wojny z 2008). Ani w pierwszym, ani w drugim przypadku nie udało się zrobić dobrego filmu i przedstawić bohatera, który przekona do siebie widzów. W wersji z 2004 roku to nie kategoria wiekowa była problemem, a jakość scenariusza, fatalne prowadzenie historii, źle obsadzony aktor i nudny pomysł, który nie potrafił uchwycić esencji tego, kim jest Frank Castle. Dopiero Jon Bernthal jako pierwszy to zrozumiał i zadbał, by było to odpowiednio ukazane w fabule. Najpierw w drugim sezonie netflixowego Daredevila, potem we własnym serialu. Różnicy nie zrobiła kategoria wiekowa produkcji streamingowej, bo nie odbiegała od tej z dwóch wspomnianych wyżej filmów! Zrozumienie postaci, doskonałe dopasowanie aktora do bohatera i napisanie dobrej historii zmieniło wszystko.
Punisher może świetnie się sprawdzić obok Spider-Mana, a Deadpool może przekomicznie wpasować się do Avengers. Kategoria wiekowa nie ma żadnego znaczenia w tym, czy to będzie dobre, czy złe. Jedynym ograniczeniem jest kreatywność twórców i zrozumienie esencji postaci! W obu przypadkach tą esencją nie jest przemoc czy wulgaryzmy! Serio, nie rozumiem, dlaczego dla wielu to ma być kluczowe w przedstawieniu Punishera i Deadpoola. Możemy się niepokoić o scenariusz i pomysł na to, jak Spider-Man 4 będzie wpasowany do MCU pomiędzy Avengers: Doomsday i Avengers: Secret Wars, ale poza tym? Naprawdę nie ma powodu do zmartwień obecnością tej postaci!
Wierzę, że Bernthal zaoponowałby, gdyby pomysł na Franka nie był zgodny z tym, jaki jest Punisher. Jestem spokojny, bo to pozwoli nacechować historię bardzo interesującym wątkiem – Punishera i Spider-Mana totalnie różni podejście. Ten duet może być kapitalny. Wieloletnia przyjaźń Jona Bernthala z Tomem Hollandem może przełożyć się na coś wyjątkowego. To w końcu Jon pomagał Tomowi przygotować nagranie do przesłuchania do roli Pajączka. W jakimś sensie można patrzeć na to nawet symbolicznie: ich wspólna przygoda na ekranie to przeznaczenie.

