Rodzinna atmosfera zakłócona została jednak w 2016 roku, kiedy to waśń między Dieselem a Johnsonem stała się publiczna.
Dwa tak mocne charaktery z dwoma tak różnymi interesami nie mogły niestety przyczynić się do przyjaznej atmosfery na planie. Johnson dołączył do serii przy filmie Szybcy i wściekli 5 z 2011 roku. Problemy zaczęły się przy kolejnych projektach, aż wreszcie Dwayne Johnson oddzielił się od głównej serii i otrzymał spin-off Szybcy i wściekli: Hobbs i Shaw. Rodzinna atmosfera zakłócona została jednak w 2016 roku, kiedy to waśń między Dieselem a Johnsonem stała się publiczna. Panowie wymieniali między sobą uszczypliwości w mediach społecznościowych, a chwilę przed rozpoczęciem prac nad filmem Szybcy i wściekli 9, The Rock zrezygnował z projektu i konieczne było naniesienie poprawek w scenariuszu. Planeta Ziemia nie była w stanie pomieścić obok siebie ego jednego i drugiego. Działania Johnsona mogły być jeszcze podszyte zazdrością, że Diesel ma to swoje dobrze funkcjonujące dziecko i nie ma szans na to, żeby zagrozić jego pozycji. Diesel jako odtwórca roli Doma, ale też producent wykonawczy, był i dalej jest chroniony i specjalnie traktowany, a jego postać ma być niekwestionowanym liderem. Co więcej, agenci czy bardziej sztaby aktorów pilnowały przez czas ich wspólnego działania w tej franczyzie, aby żaden z nich nigdy nie wyszedł przegrany ze wspólnego pojedynku – czy to siłowego, czy słownego. Jeśli Hobbs uderzył Doma, ten musiał mu oddać. Zabawnie nawet kadrowano ich wspólne sceny, aby nie było widać różnicy wzrostu (The Rock jest wyraźnie wyższy).
Wróćmy jeszcze do uwielbianego przez Diesela D&D. Mamy tutaj jeszcze jedno podobieństwo z Szybkimi i wściekłymi. Rozgrywka rozpoczyna się od najniższego poziomu, gdy każdy stwór stanowi wyzwanie, ale powoli można rozwijać swoje umiejętności, by na koniec stanąć do finałowych starć ze smokami. Kluczem są jednak cały czas więzi w drużynie i to, aby każdy wykonywał swoją określoną funkcję. Pod czujnym okiem Diesela, właśnie tak podchodzi się do postaci, aby podkreślać ich mocne strony. Początkowo widzimy zlepek indywidualności, które po czasie stają się rodziną. Stojące im na drodze zagrożenia próbują ich albo skłócić (Cipher grana przez Charlize Theron), albo rozdzielić i powoli unicestwić (co zobaczymy zapewne w dziesiątej części). Świadoma narracja franczyzy od pierwszego filmu stawia jednak na rozwój bohaterów i ich wzajemne relacje. Szpiegowskie misje czy wymyślni złoczyńcy nie są w zasadzie istotni – są tylko pretekstem do tego, by rodzina mogła znowu zebrać się razem.
W ten sposób absurdalne pomysły czy sposoby na unikanie śmierci nie powinny być żadnym zaskoczeniem. Ważne jest to, co dzieje się później. Gdy postać Hana powraca do żywych, rodzina odzyskuje swoją ważną część, ale dostaje też drugą szansę na naprawienie pewnych relacji. Jestem przekonany, że do roli Gisele jeszcze powróci Gal Gadot, aby tu też wypełnić pustkę powstałą w sercu Hana. I mam nadzieję, że ostatnia część zaprezentuje nam postać Paula Walkera, aby wypełnić pustkę w sercach widzów. Aktor zmarł tragicznie w 2013 roku, a Vin Diesel i reszta producentów uznali, że uszanują jego wkład we franczyzę i nie zastąpią go innym aktorem. Dla mnie to błąd, bo przez to historia bohatera nie może być rozwijana. Jest tylko wspominany w rozmowach lub parkuje swój pojazd przed domem Doma, ale nigdy nie widzimy jego twarzy. Niech zabawią się chociaż w komputerowe czary-mary i przywrócą go cyfrowo, bo domknięcie tej rodzinnej sagi bez Walkera i Briana będzie zwyczajnie niepełne. Myślę, że Diesel doskonale o tym wie.
Jak już pisałem, wypady w kosmos i inne akcje pełne ryzyka są smakowitym kąskiem, ale liczy się legenda utkana wokół postaci i ich wzajemne relacje oparte nie tylko na zaufaniu, ale przede wszystkim na emocjach. Łatwo przełknąć nam nagłe pojawienie się syna Doma czy jego brata, bo... w tym szaleństwie jest metoda.
Seria Szybcy i wściekli jest niczym amerykańska telenowela – postacie mają plot armor, a każdy nowy odcinek musi zaproponować coś jeszcze bardziej absurdalnego. Piękno franczyzy tkwi jednak nie tylko w rodzinnych wartościach, ale też we wszystkich innych uniwersalnych prawdach, które umożliwiają chociażby rozpoczęcie przygody z tą franczyzą od końca, bo i tak wszystko będzie jasne i zrozumiałe. Szczera, pełna emocji franczyza, która tym różni się od innych, że niczego nie udaje i nie ma żadnych wygórowanych ambicji. Szybcy i wściekli w sposób piękny, naturalny i pierwotny pokazują, że rodzina nie musi istnieć tylko dzięki więzom krwi, a może być tworzona przez ludzi różnorodnych, oryginalnych i ciekawych. Wszystko jest możliwe, ale najważniejsze, by uratować dzień, siąść na leżaku w towarzystwie ukochanych osób i cieszyć się złocistą Coroną.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj