John c. Hubbel jest znakomitym astronautą wysłanym z misją na mityczną Planetę Dziewięć, która stanowi ostatni etap eksploracji kosmosu i której istnienie długo pozostawało hipotezą. Lecz gdy jego wahadłowiec podchodzi do lądowania, dochodzi do dramatu. Złapany przez burzę magnetyczną statek zaczyna się gwałtownie palić. Pilot cudem unika śmierci… by znaleźć się za kierownicą samochodu. Obok niego siedzi Astrid, jego dziewczyna, a prosto na nich pędzi ciężarówka. John wie, że już przeżył tę sytuację wcześniej. Tym razem udaje mu się uniknąć wypadku i zaczyna mieć nadzieję na odmianę innych wydarzeń z przeszłości. Zainspirowani filmami takimi jak Interstellar, Marsjanin i Ad Astra, scenarzysta Philippe Pelaez (Six, Noir Horizon) i rysownik Guénaël Grabowski (Nautilus) wpisują się w tradycję wielkiej epopei kosmicznej, tworząc historię łączącą elementy science fiction i przygody.
Premiera (Świat)
30 września 2024Premiera (Polska)
30 września 2024Polskie tłumaczenie
Jakub SytyLiczba stron
88Autor:
Guénaël Grabowski, Philippe PelaezGatunek:
KomiksWydawca:
Świat: Lost In Time
Najnowsza recenzja redakcji
Dziewięć to kameralna opowieść o astronaucie, który doświadcza w kosmosie niewytłumaczalnego zjawiska. Pod jego wpływem dane mu jest przeżyć jeszcze raz swoje życie od momentu, kiedy w tragicznym wypadku zginęła jego dziewczyna. Młody John, mając doświadczenie i wspomnienia dorosłego człowieka, przechodzi ponownie przez wszystko to, co mu się przydarzyło. Tym razem jednak podejmuje mądrzejsze decyzje. Jego dążenia mają konkretny cel. Astronauta chce wymazać z linii czasowej inną straszną tragedię.
Komiks Dziewięć jest wyjątkową pozycją. Z jednej strony opowieść jest refleksyjna, wręcz filozoficzna i skupia się na życiu duchowym głównego bohatera. Z drugiej, ma wielki rozmach, bo dotyczy eksploracji kosmosu i odkrywania nowych światów. Scenariusz jest bardzo precyzyjny. Autor, Philippe Pelaez, kurczowo trzyma fabułę i nie pozwala jej ani na chwilę się rozjechać. Przywołana w leadzie twórczość Christophera Nolana jest właściwym tropem w poszukiwaniach artystycznych odniesień scenarzysty. Dziewięć ma zaskakujące momenty, a w finale – podobnie jak u autora Interstellar – następuje rozwiązanie fabularne, które wyjaśnia wszystkie zagadki i niewiadome. Punkty wspólne zauważalne są również w tematyce. Zarówno Nolan, jak i Pelaez rozpoczynają swoją opowieść od tragedii. Przedstawiają silnego człowieka – bohatera – który przeciwstawia się nieuchronnemu losowi i sięga ku gwiazdom, aby odwrócić czas.
Scenarzysta w bardzo zręczny sposób prowadzi nas przez meandry zawiłej fabuły. Elementami składowymi opowieści są nie tylko wątki humanistyczne. Dużo dzieje się również na płaszczyźnie nauk ścisłych, takich jak fizyka, matematyka, a nawet teoria kwantowa. Autor, pragnąc zapewne, aby jego komiks trafił do szerokiego grona odbiorców, nie wchodzi głęboko w te zagadnienia. Nie wywołuje znużenia opisami, których odbiorcy mogliby nie zrozumieć. Wykorzystuje za to powyższe tematy do wzbudzenia zainteresowania – robi to bardzo czytelnie i klarownie. Dodatkowo wprowadza do opowieści motywy psychologiczne i filozoficzne. Nie wyjaśnia jednak istoty najważniejszych wydarzeń – nie dowiadujemy się przykładowo tego, co pod względem naukowym przytrafiło się Johnowi. Skupia się na człowieku i jego losach, a resztę pozostawia nam do rozważenia. Dziewięć to jeden z tych komiksów, do którego warto wrócić po jakimś czasie. Jak każda opowieść zmuszająca do myślenia, jest intelektualną zagwozdką, której nie da się rozwikłać podczas pierwszej lektury.
Dziewięć to nie tylko interesujący scenariusz – komiks wyróżnia się ciekawą atmosferą. Fabuła ma w sobie coś z estetyki snu, a w zasadzie balansuje na granicy marzenia sennego i jawy. Pewien rodzaj nostalgii związany z pragnieniem powrotu, w celu naprawienia błędów z przeszłości i podążenia niewybranymi niegdyś ścieżkami. Ilustrator Guénaël Grabowski wydaje się dobrze rozumieć, dokąd czytelnika chce poprowadzić Pelaez i w satysfakcjonujący sposób wpasowuje się w tę stylistykę. Oprawa graficzna, mimo że nie jest spektakularna, dobrze rezonuje z warstwą fabularną. Działa w służbie klimatu opowieści. Gdyby Dziewięć było filmem, właśnie tego oczekiwalibyśmy od autora zdjęć czy muzyki.
Przeczytanie komiksu Pelaeza nie zajmuje dużo czasu, ale na pewno pozostawia coś w czytelniku. To pozycja dająca do myślenia, a przy okazji oferująca atrakcyjną historię, od której trudno się oderwać. Czytamy do końca, bo chcemy poznać losy głównego bohatera, ale i dlatego, że czujemy podświadomie, iż ta historia ma szansę wzbogacić nas wewnętrznie.