Dla człowieka ważne są w życiu cele. Niektórym wystarczają wyzwania dnia codziennego, inni patrzą w kierunku gór. Gdy wszystkie szczyty zostały zdobyte, ludzie zaczęli rzucać kolejne wyzwania. Zimowa wyprawa na K2, samotna wspinaczka na Mount Everest, każdy następny cel jest coraz trudniejszy. Gdzie jest granica? Czy niektórzy nie są zbyt aroganccy w swoich dążeniach? Tytułowy bohater komiksu - K jest postacią tajemniczą, wybitnym alpinistą. Mimo nadludzkich wręcz umiejętności, szanuje góry i stara się wsłuchać w ich głos. Wie, że nie zawsze należy iść do przodu, żeby dotrzeć do celu czasami trzeba odpuścić. Taniguchi i Tōsaki nie nakreślili jedynie historii o intrygującym człowieku. Rozprawiają też o górach, które są zarazem piękne i niebezpieczne. Przede wszystkim jednak opowiadają o słabościach dopadających ludzi w każdym miejscu na świecie.
Premiera (Świat)
1 stycznia 2019Premiera (Polska)
1 stycznia 2019ISBN
978-83-65520-32-6Polskie tłumaczenie
Radosław BolałekLiczba stron
290Autor:
Jirō Taniguchi, Shiro TosakiGatunek:
MangaWydawca:
Polska: Hanami
Najnowsza recenzja redakcji
Kim jest K? Dlaczego ukrywa się pod dziwnym pseudonimem? Czyżby rzeczywiście był Japończykiem zaginionym rzekomo przed laty w trakcie górskiej wspinaczki? Dlaczego według wielu porywa się z motyką na słońce, ale… odnosi sukces? Jednotomowa manga pt. K dwóch autorów, Jiro Taniguchiego (rysunki) oraz scenarzysty Shiro Tosakiego pozostawia czytelnika z większą liczbą pytań, niż przed lekturą. Niby fabuła podrzuca tropy, ale niczego tak naprawdę nie wyjaśnia. Ważna jest jedynie postać K, wybitnego alpinisty, który z górami czuje się za pan brat. Co o nim wiemy na pewno? Uważany za geniusza w swojej dziedzinie, wręcz boga, który dostanie się tam, gdzie nikt inny nie podoła. K nie jest jednak egoistą, pławiącym się w sławie. Zawsze ocenia swoje siły przed każdą wyprawą - zwłaszcza jeżeli ma na celu uratowanie człowieka. Jeżeli jest choć nikła szansa powodzenia, podejmie wyzwanie. K wsłuchuje się w góry, zna je bowiem jak własną kieszeń. Himalaje nie mają przed nim tajemnic.
Pewnie wielu czytelników już na samym początku lektury odrzuci sam pomysł stworzenia bohatera, któremu do nadprzyrodzonych zdolności niewiele brakuje. Mamy tu jednak pokazany niezwykle dokładnie proces każdej górskiej wspinaczki, każdy ruch bohatera, jego proces myślowy - wszystko po to, aby jak najbardziej realistycznie pokazać, czym jest wspinaczka w Himalajach. Wielu uzna, że koszmarem. W jednym momencie zrobiłam jednak przysłowiowego facepalma, nie mogąc uwierzyć, że to, co robi w trakcie wspinaczki K, jest rzeczywiście możliwe (rozdział Everest cz. 2, opowieść o górze Kajlas też zresztą mnie zadziwiła). Tu już musiałby wypowiedzieć się po prostu jakiś uznany alpinista - na ile K rzeczywiście jest człowiekiem, a na ile… bogiem. Żeby nie było zbyt różowo trzeba dodać, iż nawet nasz główny bohater miewa chwile wyraźnego kryzysu.
K składa się z pięciu opowieści, czasem podzielonych na podwójne rozdziały. Każda z nich to historia wspinaczki na jedną górę, każda jest też zupełnie inna. Wszystkie dostarczają zdecydowanie emocji i wywołują zwyczajną ciekawość, jak też K sobie poradzi w sytuacji wręcz patowej. Rysunki Taniguchiego to jak zawsze klasa sama w sobie i pewnym jest, że artysta poczynił ogromne przygotowania przed tworzeniem tej mangi. Każda góra, każda najmniejsza szczelina czy skała jest wiernie odtworzona. Z kolei styl rysowania ludzi zdecydowanie ciężko określić mangowym w ogólnym tego słowa znaczeniu. Taniguchi stawia na realizm, a nie słynne wielkie oczy bohaterów. Jedyne, co mi czasem przeszkadzało, to zbyt duże podobieństwo bohaterów do siebie. Co do wydania, za które odpowiedzialne jest wyd. Hanami, nie ma najmniejszych zastrzeżeń. Nie zauważyłam ani jednej literówki, co zdarza się jednak rzadko. Solidny, prawie 300-stronicowy tom zawiera gładkie kartki, przypominające papier kredowy. Generalnie - dobra robota.
Komu bym poleciła ten komiks? Na pewno miłośnikom gór, a także osobom szukającym czegoś w poważniejszym tonie. Warto samemu ocenić osobę K - to szaleniec czy geniusz? A może jedno i drugie? Jest on postacią na tyle intrygującą, że warto ją poznać. Żeby czerpać całkowitą przyjemność z lektury, trzeba jednak wszystkie wydarzenia brać za pewnik - zastanawianie się, czy to wszystko jest rzeczywiście realne, nie prowadzi właściwie donikąd. K jest niesamowity, a my mamy w to uwierzyć...