Nie jestem ani świętym, ani męczennikiem, ani terrorystą, ani szaleńcem, ani mordercą. Określenia, pod którymi wydaje się wam, że mnie znacie, są nietrafne. Jestem ojcem. Oto co się wydarzyło. W jego rękach leży życie dwóch osób… ale może ocalić tylko jedną. Znany neurochirurg David Evans staje przed niemożliwym wyborem — jeśli jego kolejny pacjent zejdzie ze stołu operacyjnego żywy, jego córeczka Julia, zginie. Planowany zabieg ma zacząć się za 63 godziny. Człowiekiem, który musi umrzeć, aby jego dziecko mogło żyć, jest nikt inny jak prezydent Stanów Zjednoczonych. Zaczyna się rozpaczliwe odliczanie, a na tykający zegar i każdy ruch doktora spogląda również tajemniczy porywacz Julii, który jest gotów zrobić wszystko, aby osiągnąć swój zabójczy cel. Pacjent to potężny zastrzyk adrenaliny. Juan Gómez-Jurado z typowym dla siebie kunsztem trzyma czytelnika w napięciu i wciąga go w rozgrywającą się w ciągu 63 szalonych godzin akcję, niedającą chwili na oddech aż do samego finału.
Premiera (Świat)
14 sierpnia 2024Premiera (Polska)
14 sierpnia 2024Polskie tłumaczenie
Jerzy Wołk-ŁaniewskiLiczba stron
528Autor:
Juan Gómez-JuradoGatunek:
ThrillerWydawca:
Polska: SQN
Najnowsza recenzja redakcji
Niespodziewanie trafiamy do celi śmierci w jednym z amerykańskich więzień. Jednak nie spotykamy w niej pana White'a. Czeka tam na nas ktoś, kto przez jego intrygi znalazł się w tym pełnym grozy miejscu. David Evans jest wybitnym neurochirurgiem, jednym z najlepszych, jeśli nie najlepszym na świecie. W sytuacji, w której się znalazł, ponadprzeciętne umiejętności okazały się jednak nie zaletą, a prawdziwym przekleństwem. Do lekarza o takiej wiedzy i doświadczeniu trafiają bowiem nie tylko przypadki zwykłych śmiertelników, ale też tych na samym szczycie. Możliwość operowania chociażby prezydenta Stanów Zjednoczonych to prawdziwe wyróżnienie, ale i ogromne ryzyko. W grę wchodzi bowiem nie tylko zwykłe niepowodzenie operacji, ale też wystawienie się na ostrzał tych, którzy przywódcę USA chcieliby bez większego zamieszania usunąć z politycznej sceny. Jedną z takich osób jest właśnie pan White.
Z serii o Czerwonej Królowej wiemy już, jak bezwzględną postacią jest pan White. Złoczyńca nie przebiera w środkach i po trupach (najczęściej dosłownie) dąży do celu. Aby zmusić Davida Evansa do współpracy także gra ostro. W ciągu kilku dni osacza neurochirurga z każdej strony i porywa jego ukochaną córeczkę. Evans musi dokonać wyboru. Albo pozwoli swojemu dziecku umrzeć w męczarniach, albo będzie musiał zabić prezydenta. Neurochirurg jest fantastycznym i troskliwym ojcem, ale też człowiekiem, który zawsze dotrzymuje danego słowa. Jako lekarz przysięgał przecież nieść pomoc, a nie zabijać. Czy w związku z tym zdecyduje się uratować córkę, czy człowieka, który mu zaufał i powierzył w jego ręce swój los?
Warto zaznaczyć, że Pacjent jest powieścią w pełni niezależną od innych utworów Juana Gomeza-Jurada. W Hiszpanii książka ta ukazała się nawet jako pierwsze z jego dzieł dotyczących uniwersum Reina Roja. Autor proponuje czytelnikom wiele drzwi, które prowadzą do wykreowanego przez niego świata. Jednym z możliwych wejść do tego niezwykłego uniwersum jest Czerwona Królowa, innym Blizna, a jeszcze innym Pacjent. Każda z tych literackich dróg proponuje czytelnikowi inne emocje, przemyślenia, przeżycia. Ja zaczynałam od Reina Roja i być może dlatego jest to dla mnie absolutnie najlepsza z powieści Hiszpana.
Pacjent znacznie różni się od trylogii o Antoni Scott. Brakuje w nim hiszpańskiego klimatu (tym razem tłem powieści są Stany Zjednoczone), specyficznego zarządzania tempem narracji i – co chyba najważniejsze – postaci, które niczym Antonia czy Jon zyskałyby moje zainteresowanie, sympatię czy nawet niechęć. David Evans, jego szwagierka Kate czy nawet sam pan White są niestety dla mnie zbyt jednowymiarowi. To nie zmienia jednak faktu, że to powieść wciągająca i trzymająca za gardło tempem akcji i wzbudzaniem skrajnych emocji.
Równocześnie z Pacjentem wyszła Sekretna historia pana White'a, którą jednak warto przeczytać dopiero po poznaniu historii Davida Evansa. Wówczas wszystkie elementy układanki wskakują na odpowiednie miejsce. A i postać pana White’a nabiera nowych odcieni.
Pacjent to z pewnością książka warta uwagi. Daleko jej jednak do kunsztu literackiego, który Juan Gómez-Jurado zaprezentował w serii Reina Roja. Wynika to jednak nie z jej słabych punktów, ale z faktu, iż historią Antoni Scott hiszpański pisarz zawiesił sobie poprzeczkę na niebotycznym poziomie. W przygotowaniu są kolejne jego książki, a ja po przeczytaniu Pacjenta wcale nie mam dość.