4 października Doda opublikowała na InstaStories na swoim instagramie nagranie sprzed firmy post-produkcyjnej, do której Doda jako producentka kreatywna i Maria Sadowska (reżyserka) nie zostały wpuszczone. Chciały przede wszystkim skrócić film Dziewczyny z Dubaju, bo na obecną chwilę trwa 2 godziny 20 minut, a z pokazów dostały informację, że jest za długi. Wówczas czytaliśmy, że producent Emil Stępień nie dał zgody na wprowadzanie jakichkolwiek zmian. W związku z tym Doda oraz Maria Sadowska otwarcie powiedziały, że nie biorą odpowiedzialności za ten materiał. Producent Emil Stępień opublikował na swoim Instagramie obszerne oświadczenie, odpowiadające na atak. Przede wszystkim zarzuca Dodzie, że kwestia filmowa staje się dla niej bronią w ich prywatnym sporze. Jak wiemy, para się rozwodzi. Jest to dla niego niezrozumiałe, że producentka kreatywna i reżyserka teraz chcą dokończyć film, gdy w czerwcu odbyły się pokazy przedpremierowe, po których zebrano bardzo pozytywne opinie. Tłumaczy, że wersja, którą wówczas pokazano, była skończoną i finalną, a przede wszystkim zaakceptowaną przez niego i Dodę. Dodaje także, że Maria Sadowska również twierdziła, że film jest skończony.  Czytamy, że obecnie nie jest czas na poprawianie filmu, gdy przygotowują się do listopadowej premiery. Pełne oświadczenie możecie przeczytać w poniższym poście na Instagramie. Ma ono trzy strony w tym poście.   Doda szybko zareagowała na oświadczenie producenta, publikując na Instagramie post z dokumentem, podkreślającym kwestię niedokończonego filmu.   Dziewczyny z Dubaju - premiera w listopadzie.
materiały prasowe
+14 więcej
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj