- Wiedziałem, że Rekiny wojny nie podbiją świata i zastanawiałem się, co ludzie tak naprawdę chcieliby obejrzeć? Gdy dorastałem, kochałem filmy z lat 70. oparte na studium postaci. Takie, które obecnie nie są w taki sposób realizowane. Patrzę na ten billboard i mówię do siebie: a może zrobić film w tym klimacie o jednej z tych komiksowych postaci? - wspomina reżyser.
Mówi, że do Jokera przyciągnęła go jego anarchistyczna natura i fakt, że postać nigdy nie miała jednej genezy. Podczas tworzenia scenariusza czerpał elementy z różnych komiksów na czele z Batman: Zabójczy żart Tam Joker (tak jak widzieliśmy w zwiastunie) był stand-uperem, który nie odniósł sukcesu. Chcieli jednak wszystko osadzić bardzo mocno w rzeczywistości, więc zaczęli zastanawiać się nad poszczególnymi etapami genezy, jak to dobrze zrobić. Wiedział, że w prawdziwym świecie postać nie może wpaść do kwasu i zmienić się w takiego Jokera, tak jak w komiksach czy filmie Tima Burtona.
- Chcieliśmy na wszystko patrzeć jako na coś jak najbardziej autentycznego. Nie wierzę, że w prawdziwym świecie, jeśli wpadniesz do kwasu, będziesz mieć białą skórę z namalowanym na niej uśmiechem, a twoje włosy będą zielone. Dlatego zaczęliśmy to rozgrywać i wówczas stało się to naprawdę interesujące. Co jeśli on jest jednym z tych klaunów, których możesz wynająć? Pisanie tego scenariusza było wielką frajdą, ponieważ ciągle trzeba łamać zasady - wyznaje Phillips.
Reżyser przyznaje, że film będzie wolno się rozwijać i z każdą minutą nabierać tempa aż do emocjonującej kulminacji. Opowiada, że zależało mu na tym, by zrobić film komiksowy w zupełnie innym stylu. Nikt tu nie będzie latać, budynki nie będą się walić, wszystko ma być realistyczne.
Dziennikarze LA Times wspominają, że projektem bardzo zainteresował się Martin Scorsese, który chciał go nadzorować w roli producenta wykonawczego. Z uwagi na Irlandczyka, który pochłonął mu dużo czasu, musiał jednak z tej funkcji zrezygnować. Takim sposobem polecił Emmę Tillinger Koskoff, producentkę, z którą pracował od bardzo dawna przy swoich filmach.
Ta uważa, że Warner Bros. podjął bardzo odważną decyzję i oddaje im za to uznanie. Producentka wspomina, że proces przekonywania studia był długi i miał swoje wzloty i upadki, ponieważ były pewne niepokoje dotyczące treści, jaką chcieli pokazać. Gdy jednak zamknęli budżet, mieli już swobodę opowiadania historii. Chwali reżysera, który podchodzi do tematu z wielką pasją. Dlatego zrealizował taki film, jaki sobie wyobraził.
Phillips wyjaśnia, że przez zmiany w Warner Bros. musiał rok po napisaniu scenariusza przekonywać ich do swojej wizji. Osoby decyzyjne niepokoiły się, zwracając uwagę, że rzeczy z Jokerem sprzedawane są wszędzie w formie różnych produktów. Do tego cztery miesiące poświęcił na przekonanie Joaquina Phoenixa, który według reżysera schudł 24 kilogramy do roli.
Phoenixa ostatecznie przyciągnęła szansa stworzenia skomplikowanej, prawdziwej i ludzkiej postaci we wszelkich odcieniach szarości. Aktor nie chce porównywać swojej kreacji do poprzedników. Uważa, że zrobił to, co według niego było szczere i unikalne. Ocenę i potencjalne porównania zostawia odbiorcom.
Reżyser przyznaje, że zawsze będą ludzie, którzy będą mówić negatywnie, ale z tego, co obserwuje po reakcjach, większość fanów jest podekscytowana tym, że obrali zupełnie inną drogę. Zdaje sobie jednak sprawę, że może to jedyny film o Jokerze w wykonaniu jego i Phoenixa, ale w przyszłości pewnie ktoś jeszcze podejdzie do tematu tej postaci, tak jak do Spider-Mana.
- W pewnym sensie komiksy są naszym Szekspirem i tak jak było wiele wersji Hamleta czy Makbeta, zrobiono z cztery czy pięć wersji Jokera w ostatnich 30 latach. Dlaczego więc nie zrobić jeszcze jednej, która jest kompletnie inna? - mówi reżyser.
Joker - premiera w październiku. Zobaczcie trzy nowe plakaty w galerii:
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj