Aaron Taylor Johnson: od stringów i przytulanek przez Annę Kareninę po Kravena Łowcę
Superbohater, złoczyńca, a niedługo – być może agent 007! Bierzemy karierę Aarona Taylora Johnsona pod lupę.
Aaron Taylor-Johnson: początki kariery
Aaron Taylor-Johnson zadebiutował na scenie w wieku sześciu lat. Na deskach teatru pojawił się między innymi w sztuce Wszyscy moi synowie, a także w Makbecie. Jako dziecięcy aktor grał przed kamerą – w produkcjach, takich jak Armadillo, Tom i Thomas czy Biblia. Apokalipsa świętego Jana. Gdy miał trzynaście lat, wystąpił w Rycerzach z Szanghaju u boku swojego idola, Jackiego Chana. To doświadczenie nauczyło go, że w aktorstwie nie chodzi tylko o nauczenie się dialogów na pamięć, ale również o wchodzenie w interakcję z otoczeniem. Po szkole jeździł na przesłuchania z mamą, czasem dwa razy dziennie przez pięć dni w tygodniu.
Aaron Taylor-Johnson: najważniejsze role
Aaron zasłynął jako przystojniak Robbie z młodzieżowego filmu Angus, stringi i przytulanki. Serca widzkom łamał również jako Aleksiej Kriłłowicz Wroński w Annie Kareninie, która została nagrodzona Oscarem i nagrodą BAFTA za najlepsze kostiumy. To właśnie wtedy miał okazję zabłysnąć charyzmą i pokazać swoją zawadiackość. Całkiem ciekawie zaprezentował się w biografii John Lennon. Chłopak znikąd, w której zagrał głównego bohatera. Do tej roli specjalnie nauczył się grać na gitarze – i po zakończeniu zdjęć nigdy do tego nie wrócił.
Aaron sprawdził się jako psychopata Ray Marcus ze Zwierząt nocy, za co został nagrodzony Złotem Globem. Była to rola na tyle mroczna i niekomfortowa, że na początku nie chciał jej przyjąć, a w trakcie kręcenia filmu mieszkał przez cały czas w motelu, by nie przynosić złej energii do swojego domu, żony i dzieci. Gwiazdor pojawił się również w głośnych akcyjniakach, takich jak Bullet Train czy Kaskader. Miał okazję współpracować z Christopherem Nolanem przy filmie Tenet. Udało mu się też zagrać w blockbusterze Godzilla i w Nosferatu od Roberta Eggersa. Do Kravena Łowcy miał przytyć i wyrzeźbić mięśnie, a do horroru z powrotem schudnąć. Sam jednak przyznał w wywiadzie dla "Rolling Stone", że kocha takie metamorfozy i wymagające projekty. Bardzo podziwia aktorów, którzy zmieniali się dla ról.
Aaron Taylor-Johnson: kino superbohaterskie
Aaron Taylor-Johnson kilka razy spróbował swoich sił w kinie superbohaterskim. Najpierw zagrał głównego bohatera serii Kick-Ass. To jedna z najbardziej znanych parodii tego gatunku. Później wypłynął na głębokie wody w MCU. Wcielił się w Quicksilvera, brata Wandy Maximoff aka Scarlet Witch, w filmie Avengers: Czas Ultrona. W przeciwieństwie do ekranowej siostry, nie zagrzał tam miejsca. Błyskawicznie dobiegł do mety i umarł w finale. Wiele osób polubiło go w tej roli, a przecież Evan Peters postawił poprzeczkę naprawdę wysoko. Szkoda, że Johnson nie dostał trochę więcej czasu ekranowego, ponieważ wszyscy wiemy, że Marvel ma ogromną moc. Lansuje nowych aktorów, czego przykładem może być Tom Holland, a także przywraca blask starym gwiazdom, jak to się stało w przypadku Roberta Downeya Jr.
Aaron Taylor-Johnson dziewięć lat po występie w Avengersach spróbował swoich sił w innym superbohaterskim uniwersum. Zagrał głównego bohatera w produkcji Kraven Łowca ze świata Sony – czyli jednego z najbardziej znanych złoczyńców Marvela i wrogów Spider-Mana. Film zadebiutował na świecie w grudniu 2024 roku. Jeśli jeszcze go nie widzieliście, to nic straconego. W Polsce trafił na VOD 28 stycznia 2025 roku. Wyróżnia go kategoria wiekowa R, co nie jest normą w kinie superbohaterskim. Zobaczycie w nim wiele brutalnych egzekucji. Aktor sam wykonał mnóstwo wyczynów kaskaderskich, w czym pomogło mu doświadczenie w tańcu i gimnastyce.
Aaron Taylor-Johnson: przyszłość w Hollywood
Choć widać, że Aaron Taylor-Johnson traktuje swoją pracę poważnie i daje z siebie wszystko, do tej pory nie udało mu się zdobyć roli, która zapewniłaby mu wielkie uznanie krytyków – jedyna ważna nagroda w jego portfolio to wspomniany wcześniej Złoty Glob za drugoplanowy występ w filmie Zwierzęta nocy. Po 2015 roku nie pojawił się już w żadnej megaprodukcji.
Wszystko przed nami! Gwiazdor marzył, by zagrać w filmie, którego akcja rozgrywa się w latach siedemdziesiątych. I niedługo będzie miał okazję się wykazać dzięki roli w widowisku Blood on Snow, który wyreżyseruje Cary Fukunagi. W 2025 roku zobaczymy go w horrorze 28 lat później, który już teraz wzbudza ogromne zainteresowanie widzów. Nic dziwnego, ponieważ to kontynuacja hitu 28 dni później z 2002 roku. Poza tym czekają na niego projekty Rothko i Fuze. To nie wszystko! Od dawna krążą plotki, że jest jednym z poważniejszych kandydatów do roli Jamesa Bonda. To byłby kolejny kamień milowy w jego karierze. Gwiazdor przyznał również, że nie nie pogardziłby rolą w musicalu. Może nas jeszcze zaskoczyć!
James Bond - kandydaci fanów
Źródło: theguardian.com, rollingstone.co.uk,