Fuks 2: Reaktywacja od kuchni, czyli jak powstaje kontynuacja kultowej komedii? [NA PLANIE]
W Warszawie trwają zdjęcia do filmu Fuks 2, kontynuacji komedii z 1999 roku z Maciejem Stuhrem i Januszem Gajosem w rolach głównych. Byliśmy na planie i zdobyliśmy dla was informacje, na czym będzie polegać kolejny przekręt.
Warszawska dzielnica Wola. Pomiędzy wysokimi, szklanymi wieżowcami skrywa się mały prywatny parking z kilkoma blaszanymi budynkami przypominającymi baraki. Kiedyś mieściły się tam drobne warsztaty mechaniczne, teraz budynki stoją odłogiem lub służą za schowki. Na tym terenie odbywają się zdjęcia do kontynuacji kultowej komedii z 1999 roku Fuks w reżyserii Macieja Dutkiewicza. Po ponad 20 latach postanowił on powrócić do swoich bohaterów i wmanewrować ich w kolejny przekręt.
Na parking podjeżdża czarny bentley. Wysiada z niego trzech gangsterów. Jeden z nich trzyma łom. Zaraz po nich z auta wysiada jegomość w niebieskiej marynarce. Po tym, jak reszta się go słucha, można wywnioskować, że jest to ich szef (Cezary Pazura). W odróżnieniu od reszty zebranych z bagażnika wyjmuje… kij golfowy. Jego strój nie wskazuje na to, że będzie chciał rozegrać partyjkę na trawiastym terenie. Panowie podchodzą do dużych blaszanych drzwi. Jeden z ochroniarzy stara się otworzyć je z tak zwanego „kopa”. Uderza z wielką siłą, ale drzwi ani drgną. Wtedy na planie słychać: „Stop! No nie panowie, tak nie może być! Proszę trochę te drzwi poluzować!” – krzyczy kierownik planu. „No przecież ćwiczyliśmy to i się otwierały. Nie wiem, czemu teraz stawiają opór” – odpowiada mu jeden z członków ekipy. Jednak po poluzowaniu drzwi zaczynają wypadać z zawiasów, co nie podoba się reżyserowi. „Przecież to wygląda strasznie karykaturalnie” – komentuje. Po dłuższej debacie ekipa dochodzi do wniosku, że dojdzie do pewnej zmiany w scenariuszu. Drzwi zostają wyłamane łomem. Tym razem naturalnie wpadają do środka. Niby banalna scena, ale na jej przykładzie można zobaczyć, jak czasami rzeczywistość weryfikuje plany reżyserów.
Pierwszy Fuks został nakręcony ponad 20 lat temu. Wtedy Warszawa była zupełnie innym miejscem. Na ulicach można było jeszcze dostrzec jeżdżące maluchy, a mieszkańcy stolicy zapoznawali się z kuchnią McDonald’s, co zostało wykorzystane przez filmowców. Czas jednak mija nieubłaganie. Miasto się rozwinęło, głowni bohaterzy się postarzeli, a ich miejsce powoli zaczyna przejmować nowa, młodsza gwardia. Głównym bohaterem Fuksu 2 jest Maciej Bagiński grany przez Macieja Musiała. Po nazwisku łatwo się domyślić, że jest to syn dobrze znanego nam z pierwszej części Aleksa Bagińskiego granego przez Macieja Stuhra.
„Mój bohater jest chłopakiem, który chce sobie po prostu przyjemnie żyć. Siedzi na Tinderze i swapuje sobie tam raz lewo, raz prawo. Spotyka się z dziewczynami. Raz idzie na randkę z niewłaściwą i zostaje wkręcony w dużą akcję gangsterską, co odbija się później nie tylko na nim, ale także na jego ojcu. Powiem tylko tyle, że tacie zostaje spalony komis samochodowy. I ktoś będzie musiał za to słono zapłacić” – opowiada mi Maciej Musiał. Nie jest on jedyną nową postacią, bo do obsady dołączyła także Sonia Bohosiewicz. „Gram w tym filmie Joannę Konieczny, kobietę, która pracuje dla Bechawskiego granego przez Cezarego Pazurę, czyli takiego dobrego, starego gangstera. Więcej zdradzić nie mogę. Dodam tylko, że znów z Maciejem Stuhrem lądujemy w łóżku, co jest już naszą filmową tradycją” – opisuje aktorka.
Nie jest łatwo przekonać aktorów, by po 20 latach jeszcze raz weszli do tej samej wody i starali się odtworzyć klimat danego hitu. „Mnie towarzyszyła od początku pewna ekscytacja związana z tym projektem, bo nie jest to taki tradycyjny sequel. Powstaje 20 lat później. Teraz pałeczkę przejmuje tu mój filmowy syn. On zostaje tym nowym "fuksem", a ja mogę się temu przyglądać i trochę pomagać” - opowiada Maciej Stuhr. Na pomoc rusza także Mazur, charyzmatyczny policjant z pierwszej części, grany przez Janusza Gajosa. „To była taka tajemna klauzula, którą przedstawiłem produkcji. Bardzo chętnie zaangażuje się w ten projekt, jeśli znów będę miał pana Janusza u mojego boku. Wszystko inne schodzi na plan dalszy, byle tylko móc znów z panem Januszem się spotkać zawodowo” – dodaje Maciej.
„Uważam, że lata 90. były takim złotym okresem dla polskiego kina. Wtedy Polacy szturmowali wręcz sale kinowe, by zobaczyć rodzime produkcje, co było wielką zasługą wspaniałych polskich reżyserów – Włodka Pasikowskiego czy Jurka Machulskiego. Uważam, że Fuks 2: Reaktywacja będzie powrotem do tego dobrego okresu polskiej komedii, bez wymuszonego śmiechu przez dziwne wygłupy” – tłumaczy mi Cezary Pazura. Po raz kolejny w ostatnim czasie aktor wciela się w postać gangstera, co podsuwa pewną myśl, czy to już nie jest wtórne. „Mój bohater nie jest do końca czarnym charakterem. Jest zły, ale w taki zabawny sposób. Fajnie się gra zepsutych pieniędzmi ludzi, którzy myślą, że są ponad prawem” – tłumaczy mi Pazura. „Jak tak teraz rozmawiamy, to zdałem sobie sprawę, jaka dziwna relacja zawodowa łączy mnie z Maciejem Stuhrem, którego na dużym ekranie bardzo często muszę bić albo w jakiś inny sposób katować. A muszę dodać, że to nie jest intencjonalne, bo bardzo go lubię prywatnie” – dodaje ze śmiechem aktor.
Czy odtworzenie humoru z pierwszej części Fuksa jest w ogóle możliwe? Powiem szczerze – jestem sceptyczny. Jednak po kilku scenach, jakie miałem okazję zobaczyć, myślę, że przynajmniej chemia pomiędzy postaciami granymi przez Stuhra i Gajosa jest widoczna. Nie wiem, czy będzie to widoczne na ekranie, ale na planie dało się wyczuć atmosferę żartów i zabawy. Film ma trafić do kin w 2022 roku.