RYMOWANA SAGA
Pewna część społeczeństwa świata Gwiezdnych Wojen głosi, że Lucas przy tworzeniu trylogii prequelów posłużył się chiazmatyczną strukturą, odbijając w lustrze i niejako rymując bohaterów, wydarzenia i dialogi z oryginalnej trylogii. Jar Jar Binks miał być złym odbiciem nikogo innego jak Yody, który w zamyśle Lucasa był ucieleśnieniem często pojawiającego się w opowiadaniach motywu niepozornej istoty, która okazuje się mieć magiczne moce. Wielki twist z Star Wars: Episode V - The Empire Strikes Back miał rymować się z ujawnieniem prawdziwej natury Jar Jar Binksa. Wyjaśniałoby to czemu epizody I-III są kiepsko napisane fabularnie – cała historia została napisana wokół wielkiego zwrotu akcji, do którego koniec końców nie mogło dojść. Sam twórca Gwiezdnych Wojen w jednym z wywiadów przyznał po latach, że żałuje niepodążania za swym oryginalnym zamysłem, ale nie wyjawił o co dokładnie chodziło. Środowisko fanowskie nie zostawiło suchej nitki na bohaterze granym przez Ahmeda Besta, co poskutkowało odsunięciem Jar Jar Binksa na dalszy plan. W tym miejscu pojawiło się miejsce dla Christophera Lee i Hrabiego Dooku. Darzę ogromnym szacunkiem tego aktora, ale grana przez niego postać wydaje się być znalezionym na szybko zastępstwem dla złego Gunganina, jeśli weźmiemy pod uwagę wszystkie aspekty związane z tą postacią – jej rychły koniec w części trzeciej, czy właściwie zerowe zagranie na emocjach przez Lucasa przy ujawnieniu, że Dooku jest zdrajcą. Z logicznego punktu widzenia, robiłaby to o wiele większe wrażenie, gdyby postać ta pojawiła się już w pierwszym epizodzie i jestem pewien, że gdyby Lucas wiedział, jak potoczą się jego plany związane z Binksem, to Hrabia Dooku zasiadałby w radzie Jedi podczas wydarzeń Mrocznego Widma. Mimo oddalenia Jar Jar Binksa od pierwszego planu, fani teorii twierdzą, że ich bohater wciąż pracował razem z Palpatine’em i znajdują na to dowody. Najważniejszym jest oczywiście bliskość, jaka łączy Binksa i przyszłego Imperatora. Gunganin, mimo tego, iż jest początkującym politykiem, ciągle przebywa z szychami Palpatine’a z wyższych kręgów. Perłą w koronie jest jednak przekonanie całej galaktyki do nadania specjalnych uprawnień kanclerzowi, dając mu praktycznie pełną, nieograniczoną władzę. Raczej ciekawostką, która mnie osobiście niekoniecznie przekonuje, jest również wygląd statku Hrabiego Dooku – może to tylko zjawisko pareidolii, ale podobieństwo do twarzy pewnego Gunganina jest dla niektórych oczywiste. W Star Wars: Episode III - Revenge of the Sith Jar Jar zaliczył już tylko małe cameo, ale według Ahmeda Besta została nakręcona scena, w bardzo mrocznym tonie, gdzie Palpatine dziękuje Binksowi za pomoc w zdobyciu władzy. Mam jednak wrażenie, że gdyby taka scena została nakręcona, dołączona byłaby ona do dodatków specjalnych w wydaniu płytowym.MROCZNE WIDMO
Wróćmy jednak do początku. Po raz pierwszy postać Jar Jar Binksa zostaje nam przedstawiona w Mrocznym Widmie. Tytuł tego epizodu wcale nie miał odwoływać się do Maula czy Palpatine’a, a do Gunganina właśnie. Na pierwszy rzut oka Binks wydaje się być bohaterem stworzonym jedynie ze względów marketingowych, takim, na którym punkcie dzieci oszaleją, a rodzice wyłożą kasę na kolejne to gadżety z nim powiązane. Co ciekawe jednak, Jar Jar był pierwszą postacią, którą Lucas stworzył na potrzeby filmu; początkowe szkice Binksa kreowały go na bardziej złowrogo wyglądającą postać.
Strony:
- 1 (current)
- 2
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj