Margot Robbie jako Harley Quinn, czyli od nadziei do zawiedzionych oczekiwań i z powrotem
Margot Robbie jest Harley Quinn od 2016 roku. Od tamtej pory pokazała nam kilka różnych, dość odmiennych wariacji na temat bohaterki. Czy jest coraz lepiej, czy przeciwnie - idziemy w złą stronę?
Margot Robbie po raz pierwszy pojawiła się na ekranie jako Harley Quinn w koszmarku z 2016 roku, czyli Legionie Samobójców Davida Ayera. Przed premierą filmu nie wszyscy byli przekonani co do tego, czy będzie to odpowiednia kandydatka. Głównie dlatego, że zawsze jest wiele sporów, gdy mamy do czynienia z ożywieniem kultowej dla uniwersum postaci, która jest tak ważna dla fanów. Zależało im na godnej reprezentacji. I jakimś cudem, choć film okazał się pomyłką, Harley Quinn była jedyną częścią tego statku, która nie rozbiła się o skały i nie utonęła w morzu zapomnienia. Albo wstydu... jak Jared Leto.
Dlaczego wszyscy oszaleli na puncie Margot Robbie jako antybohaterki i czy ostatnie filmy z jej udziałem potwierdzają, że nie będzie już do tej roli nikogo lepszego?
Kultowa Harley Quinn w za małych szortach
Nie da się ukryć, że w pierwszym Legionie Samobójców dużą rolę odgrywał wygląd Harley Quinn. Nawet osoby kompletnie niezainteresowane filmem były pod wrażeniem jej seksapilu, a sławna scena przebierania się przez bohaterkę stała się, powiedzmy, dość popularna. Choć pojawiały się gdzieniegdzie negatywne głosy, że fajnie byłoby ją zobaczyć w klasycznym stroju nie tylko w jednym ujęciu, to w ogólnym rozrachunku wszyscy byli zachwyceni tym, jak się prezentowała. Na konwentach widywało się zastępy tych samych Harley Quinn, a w Internecie było mnóstwo poradników DIY, jak zrobić jej kultową koszulkę czy makijaż.
Stała się kimś rozpoznawalnym nie tylko dla fanów uniwersum DC, ale też dla zwykłego zjadacza chleba. Jednak zasługą tego nie było ani to, jak została wykreowana ta bohaterka, ani niesamowite aktorstwo Margot Robbie. I nie jest to przytyk w jej stronę, ponieważ z pustego i Salomon nie naleje. Scenariusz zwyczajnie nie dawał jej szansy na to, by zabłysnąć czy rozwinąć tę postać. Jej charakter był spłaszczony do scen, w których rozpaczliwie próbowała naprawić humorem to, co działo się na ekranie, albo do tych, w których machała tyłkiem w krótkich spodenkach. Była przeseksualizowana i przesadzona.
Ale nie nijaka, co uratowało ją od skończenia kariery na tym jednym, złym filmie. Bo Margot Robbie od początku miała potencjał i chciała lepiej zrozumieć swoją bohaterkę, o czym świadczą przeczytane przez nią komiksy i wykonany research. Choć w Legionie Samobójców była uzależniona od pewnej wizji Harley Quinn, to przynajmniej postarała się, by była charyzmatyczna i zapadała w pamięć. A z wyciętych scen, takich jak ta, gdzie goni Jokera na motorze, widać, że nawet wtedy miała jeszcze więcej do pokazania.
Ptaki nocy i fantastyczna przemiana pewnej Harley Quinn
Film Ptaki nocy też niespecjalnie zawojował kina. Co między innymi było winą bardzo słabego marketingu, przez który cierpi wiele produkcji DC. A szkoda, ponieważ spróbował po raz kolejny podejść do bohaterki, jednak w zupełnie inny sposób niż w pierwszym Legionie Samobójców. Po pierwsze, tym razem Harley Quinn nie istniała tylko po to, by spodobać się męskiej części widowni i wyglądać ładnie na ekranie. Zamiast tego bohaterka eksperymentowała ze stylem i strojami, by podobać się sobie. W dodatku trochę łatwiej uwierzyć w to, że postanowiła walczyć w czymś nieco wygodniejszym od króciutkich szortów. Końcowy efekt przedstawia się o wiele mniej infantylnie niż w poprzednim filmie.
Gra aktorska zdecydowanie też się poprawiła, ponieważ Margot Robbie nie musiała już robić wszystkiego w taki sposób, by wyglądać seksownie. Dzięki temu mogła skupić się na innych rzeczach i jest to o wiele mniej żenujący występ. Harley Quinn w Ptakach Nocy jest szalona, autentycznie zabawna i nieprzewidywalna, czyli taka, jaka powinna być od początku. Po zerwaniu z Jokerem może skupić się na sobie i rozwijaniu swojego biznesu, co niemal zawsze kończy się jakimiś tarapatami. Z radością łamie nogi, ale czuje drobne wyrzuty sumienia względem młodocianej złodziejki, na którą jest skazana. Ma swoją ukochaną hienę, swój własny świat w głowie i ukochaną kanapkę, dla której jest w stanie wiele poświęcić.
Harley Quinn w Ptakach Nocy jest o wiele barwniejszą i ciekawszą kreacją niż w pierwszym Legionie Samobójców. Wreszcie dano aktorce więcej pola do popisu i wolną rękę, by mogła zrobić z tą rolą to, co uważa za słuszne. A Margot Robbie zwyczajnie rozumie Harley Quinn i chętnie w wywiadach dzieli się przemyśleniami na temat bohaterki i jej motywacji. Cała jej osobowość nie polega już na byciu pomocnikiem Jokera. A film dobrze pokazuje to, że mimo całej toksyczności, opuszczenie go nie było wcale takie łatwe, ponieważ dzięki relacji z nim była nietykalna dla reszty Gotham. Wiele ofiar przemocy widzi swój związek jako to bezpieczne wyjście.
Ptaki Nocy to emocjonalna wycieczka górska dla osobowości Harley Quinn, która przeżywa jednocześnie rozpacz i euforię. Znajduje nowy cel w życiu podczas jednego seansu. To najważniejszy moment rozwoju tej bohaterki w DCEU, bo chorą miłość zastąpiła siłą przyjaźni, nawiązała nowe znajomości i stanęła na własne nogi. Po raz pierwszy filmowa Harley Quinn nie musiała żyć czyimiś oczekiwaniami. Bez Jokera u boku jest brawurową antybohaterką.
Legion Samobójców uczy i bawi, jak radzić sobie w toksycznym związku
Legion Samobójców z 2021 roku to dobry film, jednak kolejny, na który ludzie nie rzucili się, by zarezerwować bilet w kinach. Co ciekawe, James Gunn, zajmując się scenariuszem, przez większość czasu nie miał pojęcia o Ptakach Nocy. Co wielu fanom nie pasuje, ponieważ uważają, że właściwie po raz kolejny dostajemy ten sam rozwój postaci, która musi poradzić sobie z zerwaniem i nauczyć się dostrzegać czerwone flagi, gdy ktoś ma je wypisane na czole. Reżyser przyznał, że relacja bohaterki z Jokerem miała być istotną częścią filmu, ponieważ Harley miała zacząć dokonywać zdrowe (jak na złoczyńcę) wybory.
I choć to jest trochę powtórka z rozrywki, to jednak morał Ptaków Nocy a Legionu Samobójców nie jest taki sam. W pierwszym filmie Harley Quinn długo rozpacza po zerwaniu. W drugim widzimy ją już spokojną i zdecydowaną, z bardzo konkretnym kierunkiem. Wie, jakich błędów nie chce popełniać po raz kolejny, i egzekwuje to zdecydowanym strzałem z pistoletu. Jest trochę mniej chaotyczna niż w poprzedniej produkcji, a jej styl znów zmienił się, by wtopić się w resztę estetyki. Jednak widać, że James Gunn postarał się, by wyglądała dobrze, a jednocześnie nie została sprowadzona do słodkiej idiotki, jaką odgrywała w filmie Davida Ayera. Nie jest też damą w opałach, która potrzebuje pomocy reszty załogi.
W dodatku w Legionie Samobójców z 2021 roku dostrzegamy jej inteligencję, która zwykle jest ukryta pod całym tym szaleństwem, co udowadnia scena, w której próbują z niej wyciągnąć informacje na wyspie. No i film jest w stanie bezbłędnie uchwycić jest relacje z innymi, jak chociażby cudowny uścisk z Rickiem Flagem, który niezręcznie głaskał ją po plecach pistoletem. Jest mnóstwo scen, w których bohaterka błyszczy na ekranie w pozytywnym sensie.
Czy Margot Robbie to dobra Harley Quinn?
Wszyscy oszaleli na punkcie Margot Robbie jako Harley, ponieważ aktorka potrafi zagrać różne wariacje na temat jednej bohaterki z niesamowitą charyzmą. Jej oddanie udowadnia fakt, że chciała lepiej zrozumieć tę postać i w tym celu zajrzała do materiału źródłowego, czyli komiksów, po czym zrobiła ich własną interpretację. Mimo wszystko jej występ w pierwszym Legionie Samobójców zapewniał całkiem niezłą rozrywkę. Potem mogła już naprawdę zaszaleć i pokazywać nam coraz lepsze odsłony antybohaterki. I jeśli dostanie kolejną szansę, by zagrać Harley Quinn, być może po raz kolejny w innej estetyce i pomyśle, to na pewno chcę to zobaczyć.
Choć to może być dopiero początek Harley Quinn na dużym ekranie i fajnie byłoby zobaczyć interpretacje innych aktorek, to popularność Margot Robbie w tej roli jest niezaprzeczalna dla wszystkich, fanów i studia. Na pewno stworzyła kultową bohaterkę, która długo będzie kojarzyła się z jej twarzą. To, że nie wtopiła się w tło w takiej szerokiej plejadzie bohaterów DC, samo w sobie jest osiągnięciem.
Jaka była wasza ulubiona Harley Quinn w wykonaniu Margot Robbie?