Moje przewidywania i oczekiwania na 2025 rok. Kto wygra Oscara, zdobędzie miliard i wygra streamingową wojnę?
Wyciągnijcie swoje magiczne kule i dopijcie herbatę, żebyście mogli powróżyć z fusów. Zapraszam do zabawy w przewidywanie tego, co przyniesie nam kino, telewizja i gry w 2025 roku.
Nowy rok. Cóż za piękna i wyjątkowa chwila! To zawsze niepowtarzalna okazja do wymyślenia kilku postanowień noworocznych (o których i tak się zapomni w ciągu miesiąca) oraz zadumy nad własnym losem, życiem i przyszłością w akompaniamencie smutnej muzyki – zupełnie jakbyśmy grali w jakimś smętnym teledysku. Pierwszy tydzień nowego roku zapowiada ciekawy epizod w tym tasiemcowym serialu, którym jest historia ludzkości. Już bowiem dowiedzieliśmy się o amerykańskich zakusach na Grenlandię czy Kanadę (co?). Złote Globy klasycznie okradły paru utalentowanych artystów, a w Chinach grasuje wirus, który wypełnia szpitale po brzegi (to akurat scenarzyści historii świata mogliby sobie darować; stanowczo zbyt szybko na powtarzanie motywu sprzed pięciu lat).
Trudno przewidzieć, co stanie się w ciągu pozostałych miesięcy. Mimo tego podejmuję się karkołomnego wyzwania. Wyciągam spiczasty kapelusz, pelerynę i magiczną kulę niczym Agatha Harkness lub Zła Aktorka, znaczy... Zła Królowa. Poniższy tekst jest niczym wyjęte z teorii spiskowych inicjacje w elitach Hollywood, mające na celu poniżenie osoby, która pragnie wejść w ich szereg. Bo i ja pewnie zrobię z siebie głupca. Podzielę się z Wami ciekawostką! W gimnazjum nazywano mnie... Merlinem. Ile jednak pozostało z tej ksywy? To się okaże niebawem.
Podkreślam jednak, że jest to wyłącznie zabawa. Nie stawiajcie milionów na moje przewidywania, bo nie chciałbym, żebyście potem skończyli na graniu w "Czerwone, Zielone". Liczę na wykazanie się celnością Hawkeye'a, ale niewykluczone, że skończę jak Jacek Gmoch smarujący markerem po tablicy lub typowy "historyk" opowiadający o tym, jak kosmici zbudowali piramidy. Tak czy siak, chciałbym Was gorąco zaprosić do lektury, a także dyskusji.
Czy Superman wprowadzi DCU na salony?
Koszmarne Komando było animowanym serialem, który oficjalnie rozpoczął żywot DCU, czyli kinowego uniwersum prowadzonego przez Jamesa Gunna. Nie da się jednak ukryć, że fani na całym świecie czekają przede wszystkim na nowego Supermana, którego zagra David Corenswet. Film swoim zwiastunem pobił rekordy popularności DC i Warner Bros. Pictures, a w serwisie YouTube zgarnął więcej wyświetleń (i to w ciągu lekko ponad dwóch tygodni) od najchętniej oglądanej zapowiedzi Człowieka ze stali z poprzedniej dekady. Na barkach Supermana spoczywa ogromna odpowiedzialność. W ostatnim czasie produkcje superbohaterskie były istną sinusoidą. Albo przemijały bez większego zainteresowania, albo podbijały serca publiczności i zbierały ponad miliard dolarów, czego przykładem jest Deadpool & Wolverine z 2024 roku.
Co będzie z Supermanem? Moim zdaniem James Gunn udowodni, że jest w stanie zrobić coś innego niż kolejną wersję Strażników Galaktyki. Z wywiadów wynika, że jego wizja na Człowieka ze stali jest kompletnie inna i spójna z przedstawieniem tej postaci w komiksach. To nowa wersja Supermana. Pełna nadziei, optymizmu i kolorów.
Sądzę, że film okaże się sporym sukcesem, ale nie będą to jeszcze liczby na poziomie największych hitów MCU czy okazjonalnych perełek za czasów DCEU.
Przewidywana ocena RT: 85%+ od krytyków.
Przewidywany box office: ok. 800-900 mln dolarów.
Jakie będą dalsze losy kinowej części MCU?
MCU przechodzi kryzys w ostatnim czasie, co jest widoczne gołym okiem. Poza hitem, jakim niewątpliwie był Deadpool & Wolverine, trudno wskazać podobne produkcje. Można wspomnieć oczywiście o Strażnikach Galaktyki 3 czy Spider-Man: Bez drogi do domu, ale nie można przeoczyć pomyłek, m.in. Ant-Man i Osa: Kwantomania czy Marvels.
Marvel ma problem z przedstawieniem nowych postaci i sprawieniem, aby widownia się do nich przekonała. Seriale nie podołały wyzwaniu, ale kolejną okazję na to będzie mieć Kapitan Ameryka: Nowy wspaniały świat oraz nowa Fantastyczna 4: Pierwsze kroki. Obie te produkcje stawiam na równi, bo stoją przed podobnym zadaniem. Niektórzy nie są przekonani do Sama Wilsona w roli Kapitana Ameryki, a zakulisowe problemy z produkcją nie działają na jej korzyść. Za Fantastyczną Czwórką też ciągnie się pasmo porażek, które mogły zniechęcić niedzielnego widza do dania tej drużynie kolejnej szansy.
Moim zdaniem nowy Kapitan Ameryka będzie klęską (zwłaszcza gdy pogłoski o napompowanym budżecie okażą się prawdziwe). Z kolei Fantastyczna Czwórka zmaże grzechy poprzednich interpretacji tych postaci, ale nie sądzę, że Marvel powtórzy miliardowy sukces z 2024 roku. Będzie to raczej udane wprowadzenie, ale nie wielki hit. Thunderbolts* natomiast okaże się ciekawym i dobrym eksperymentem, który nie przyciągnie wielu osób przed wielki ekran.
Kapitan Ameryka: Nowy wspaniały świat
Przewidywana ocena RT: 65-75% od krytyków.
Przewidywany box office: ok. 650-700 mln dolarów.
Fantastyczna Czwórka
Przewidywana ocena RT: 85-95% od krytyków.
Przewidywany box office: ok. 700-750 mln dolarów.
Thunderbolts*
Przewidywana ocena RT: 80-85% od krytyków.
Przewidywany box office: ok. 550-600 mln dolarów.
TOP 10 oczekiwanych przeze mnie filmów 2025 roku
Jakie będą Oscary 2025?
Piszę to z wielkim bólem, ale moim zdaniem Diuna: Część druga nie powtórzy sukcesu poprzedniej produkcji. Pochwały spłyną na The Brutalist oraz Anorę. To produkcje, które zdecydowanie na to zasłużyły. Myślę też, że spore szanse na wiele nagród technicznych, a szczególnie dźwiękowych, ma Wicked. Do tej pory w podobnych uroczystościach wygrywała Emilia Pérez, ale myślę, że Oscary pójdą po rozum do głowy. Chociaż nie jestem ogromnym fanem Wicked (zwłaszcza jej strony wizualnej), to uważam, że to naprawdę udany film. Liczę też na to, że jury doceni Prawdziwy ból z Kieranem Culkinem i Jessem Eisenbergiem.
Nie zamierzam za to typować konkretnych kategorii i jej zwycięzców, ale zachęcam do takiej zabawy w komentarzach.
Kto zgarnie miliard?
W przedpandemicznej przeszłości miliardowe kwoty wpływające na konta filmów były czymś normalnym. Niektóre takie produkcje nawet nie odnosiły większego sukcesu, bo inne zarabiały jeszcze więcej. Pandemia wszystko zmieniła. Publiczność rzadziej teraz chodzi do kina – z powodu rosnących kosztów życia, niechęci do współczesnych dzieł czy też z lenistwa. W końcu kinowe nowości pojawiają się na platformach streamingowych nawet po dwóch tygodniach od premiery.
W 2023 i 2024 roku tylko cztery produkcje przekroczyły miliard. W 2023 roku Barbie oraz Super Mario Bros. Film, a w 2024 roku Deadpool & Wolverine oraz W głowie się nie mieści 2. Czy w ciągu tych dwunastu miesięcy będzie lepiej? Moim zdaniem nie. Wątpię, by którakolwiek z produkcji superbohaterskich przekroczyła magiczną granicę miliarda dolarów.
Kto zdobędzie miliard – Avatar: Ash and Fire, Minecraft.
Nowa część Avatara to dość bezpieczny wybór. Wcześniejsze zarobiły kolosalne pieniądze, a warto przypomnieć, że dwójka wychodziła niedługo po pandemii, gdy niechęć do seansów kinowych była jeszcze większa niż teraz. Trójka będzie wyjątkiem.
Dlaczego Minecraft? To jedna z najpopularniejszych gier w historii. Do tego w obsadzie znajdują się gwiazdy lubiane przez dorosłych. Myślę, że będzie to produkcja, na którą wybiorą się całe rodziny.
Więcej średniobudżetowych filmów
Ostatnie lata udowodniły, że nie trzeba wykładać 150 czy 200 mln dolarów na produkcję, aby ta zarobiła swoje i zgromadziła wierną grupę fanów. W dobie kryzysu ekonomicznego i rosnącego znaczenia streamingu to może być dla Hollywood remedium na problemy. Dzieła, takie jak Obcy: Romulus, Nosferatu, Oppenheimer, Godzilla Minus One, It Ends With Us, udowodniły, że sukces nie kryje się w ilości przelanej gotówki, a w kreatywności. Wiele z zapowiadanych blockbusterów zaliczyło porażki, dlatego myślę, że doczekamy się zapowiedzi produkcji o skromniejszych, ale lepiej zagospodarowanych budżetach. Fabryki snów po prostu nie stać na wieczne ryzykowanie. Zaufanie i zainteresowanie należy odbudowywać rozważnie i krok po kroku. Oby tak się stało.
Netflix pozostanie królem streamingu
Rok 2024 był bardzo udany dla Maxa. Platforma dała nam wiele docenionych produkcji, ale nie powtórzy tego w nadchodzących miesiącach. Apple TV+ jakościowo stoi na bardzo wysokim poziomie, ale ich problemem jest nieumiejętna promocja. Disney+ i Prime Video utrzymają z kolei swoją pozycję i jeszcze bardziej ją ugruntują, ale w ich repertuarze również nie widzę hitów, które mogłyby zrzucić "N-kę" z pierwszego miejsca.
Netflix – mimo przepychu i wielu średniaków – ma w rękawie asy, takie jak finałowe sezony dwóch popularnych seriali. Squid Game oraz Stranger Things! Nawet jeśli widzowie zapomną o tych produkcjach po dwóch tygodniach od premiery, bo obejrzą je w siedem dni, to liczb nikt im nie odbierze. Przecież każdy na nie czeka.
TOP 10 oczekiwanych przeze mnie seriali 2025 roku
Znacznie AI wzrośnie – niestety
Powiedzieć, że nie jestem miłośnikiem wykorzystywania sztucznej inteligencji w sztuce, to jak nic nie powiedzieć. Niestety przewiduję, że nacisk wielkich studiów i firm stojących za rozwojem technologii będzie jeszcze większy. I nawet opór aktorów czy twórców może niewiele zdziałać. Nie spodziewam się, że dostaniemy pełnoprawny, zrobiony na poważnie film z użyciem generatywnego AI, ale wielu rzemieślników skusi się zawrotnymi sumami oferowanymi za promowanie tego narzędzia.
Nie lubię się mylić, ale w tym przypadku mam nadzieję, że nie trafię.
Czy GTA VI wyjdzie w 2025 roku?
Krótka odpowiedź brzmi – nie.
Produkcja była już parokrotnie przekładana (jeśli wierzyć plotkom). Nie byłoby to też nic dziwnego, bo firma podobnie zachowywała się w przeszłości. To bardzo istotna produkcja dla studia. Praktycznie każda z dotychczasowych części stawała się ogromnym hitem. GTA VI ma być również najdroższą z serii. Jest to też niewątpliwie najbardziej oczekiwana gra ostatniej dekady. Rockstar ma świetną renomę i niemal niezachwiane zaufanie graczy – tym bardziej istotne będzie dla nich to, aby podtrzymać pozytywne wrażenie i znów rozbić bank (jak to zrobili w 2013 roku i potem przy kolejnych wydaniach piątki).
Z tego powodu nie chce mi się wierzyć, że GTA VI pojawi się w 2025 roku. Myślę, że niebawem przeczytamy o przełożeniu jej na kolejny rok. Z jednej strony mam nadzieję, że się mylę. Z drugiej – wolałbym dostać w pełni ukończony produkt. Taki nieokraszony potem, krwią i łzami pracowników zmuszonych do roboty 24/7.
TOP 10 oczekiwanych przeze mnie gier 2025 roku
Podyskutujmy!
Jak wspomniałem na samym początku – to tylko wróżenie z fusów. Zapraszam Was do wzięcia udziału w zabawie! Na jaki film, serial lub grę czekacie najbardziej? Kto zdobędzie Oscara w najważniejszej kategorii? Które dzieło przekroczy magiczną barierę miliarda dolarów w światowym box offisie? Czy MCU podniesie się z kolan? Czy DCU upadnie, zanim ktokolwiek je dobrze zapamięta? Podyskutujmy!