Wybitny film science fiction, który zniknął w cieniu Matrixa
Zanim siostry Wachowskie podbiły świat czerwoną pigułką, Alex Proyas stworzył spektakularne dzieło science fiction, pełne fundamentalnych pytań egzystencjalnych i upiornej atmosfery. Poznajcie Mroczne Miasto – koszmar, w którym nic nie jest takie, jak się wydaje, a noc trwa bez końca.
Zaledwie chwilę po krótkim prologu reżyser wrzuca widza w sam środek koszmaru. Pewien człowiek budzi się w wannie. Na czole ma świeże nacięcie, a nad jego głową kołysze się lampa, rzucając niepokojące cienie na ściany. Wokół panuje cisza – napięta, gęsta, duszna. Mężczyzna jest zdezorientowany – nie wie, jak się tu znalazł ani kim jest. Stopniowo ogarnia go przerażenie. Powoli podnosi się i przez chwilę wpatruje w lustro, jakby próbował rozpoznać samego siebie. Wciąż milczący, bierze przypadkowe ubrania znalezione w pomieszczeniu, po czym ostrożnie wychodzi do drugiego pokoju. Tam wkłada płaszcz i sięga po walizkę. W środku znajduje pocztówkę z napisem „Shell Beach”. Przez jego umysł przemykają ulotne, jaskrawe obrazy: turkusowe morze, słońce, plaża… ale zaraz wszystko znika. Jak sen, który nie chce się przypomnieć.
W tym momencie dzwoni telefon. Głos po drugiej stronie przedstawia się jako lekarz, którego słowa wskazują na jedno – „Zniszczono ci pamięć. Musisz uciekać. Już po ciebie idą”. Mężczyzna w osłupieniu upuszcza słuchawkę i powoli zagląda za łóżko. Dostrzega tam nagie, zmasakrowane ciało kobiety. Na jej skórze wyryto spiralne symbole. Obok leży zakrwawiony nóż, który bohater strąca przypadkiem z komody. To wystarczy, by w panice rzucić się do ucieczki. Mężczyzna wbiega na ciemny korytarz. Chce skorzystać z windy, ale w środku stoi już grupa dziwnych, bladych ludzi w długich płaszczach. Wstrząśnięty zaczyna więc zbiegać schodami. W recepcji hotelu dowiaduje się, że jego pobyt trwa już kilka tygodni – i że nazywa się Murdoch. W tym momencie zaczyna się pościg – nie tylko za prawdą, ale i samym sobą. Od tej chwili Murdoch, ścigany przez policję i potężne, enigmatyczne istoty, będzie próbował zrozumieć, kim jest i dlaczego otaczająca rzeczywistość wydaje się tak nierealna.
Mroczne miasto i przerażający antagonista zbiorowy
Mężczyźni o bladej cerze, którzy jechali do bohatera windą, to w rzeczywistości Nieznajomi – pozaziemski gatunek, który zmierza ku wymarciu. Przybyli oni na naszą planetę w poszukiwaniu leku na nieśmiertelność. To wyjątkowo fascynujący i oryginalny antagonista zbiorowy, który kontroluje świat przedstawiony – piekielne miasto, gdzie słońce ustępuje miejsca cieniom i neonom. Proyas przedstawia widzowi wizję, w której świat i losy ludzi znajdują się w rękach tajemniczych sił wyższych. To przerażająca rzeczywistość, w której wola ludzka i indywidualne wybory nie mają najmniejszego znaczenia. Egzystencja ludzi jest całkowicie podporządkowana innemu gatunkowi – nie mogą nic na to poradzić ani nawet nie są tego świadomi.
Nieznajomi opracowali technologię zwaną dostrajaniem, pozwalającą im zmieniać rzeczywistość na żądanie. Wykorzystują ją do przeprowadzania dziwacznych, a zarazem okrutnych eksperymentów na ludziach. Co noc, o północy, mieszkańcy tracą świadomość, a czas ulega zatrzymaniu. Znikają stare budynki, pojawiają się nowe, a wystrój mieszkań czy nawet ubrania ludzi ulegają diametralnej zmianie. Nieznajomi zmieniają im status społeczny, wstrzykują nowe wspomnienia i nadają inne role. Po przebudzeniu nikt nie pamięta, co się wydarzyło. Jednak mieszkańcy nie są zdezorientowani – żyją, jakby nic się nie wydarzyło, w nowych rolach, które zostały im narzucone przez Nieznajomych.

Mroczne miasto a filozofia
Jaki tak naprawdę jest ich cel? Co chcą osiągnąć tymi eksperymentami? Najprościej mówiąc, pragną odkryć, co czyni nas ludźmi – jaki jest fundament naszej tożsamości. Nieznajomi badają mieszkańców tytułowego miasta, próbując dotrzeć do ich dusz poprzez manipulację pamięcią. To właśnie za tymi działaniami kryje się filozoficzna głębia filmu. Twórcy Mrocznego miasta stawiają pytanie o rolę pamięci w kształtowaniu naszej tożsamości. Zastanawiają się, czy to ona stanowi podstawę ludzkiej egzystencji. W filmie przewija się empiryczna filozofia – nasze doświadczenia kształtują tożsamość oraz budują psychikę jednostki. Podjęte działania i decyzje są wynikiem tego, co przeżyliśmy. Pozostaje tylko pytanie – czy jesteśmy czymś więcej niż tylko sumą naszych wspomnień? Dalsze losy Murdocha rzucają trochę światła na te skomplikowane rozważania.
Wizja przedstawiona w Mrocznym mieście ma wiele wspólnego z tą zaprezentowaną w Matrixie – kultowym dziele, które, w przeciwieństwie do poprzednika, zapisało się na kartach historii popkultury. Tam również mamy do czynienia z symulacją życia i rzeczywistością poddaną absolutnej kontroli. Oba filmy eksplorują motywy tożsamości, wolnej woli oraz iluzji codziennego istnienia, a ich bohaterowie budzą się – w wymiarze zarówno dosłownym, jak i duchowym. Dzieła różnią się jednak tonem, a zarazem sposobem prowadzenia filozoficznej refleksji. Matrix ubiera swoją problematykę w efektowną, rozrywkową formę szybkiej akcji, mitologii oraz popkulturowych symboli. Mroczne miasto natomiast przesiąknięte jest estetyką neo-noir i horroru egzystencjalnego, stawiając na dojmującą atmosferę samotności i osaczenia. U Proyasa pytania o tożsamość są bardziej intymne i swoim melancholijnym wymiarem poruszają na dużo głębszym poziomie. Z kolei świat Mrocznego miasta nie jest wirtualną symulacją, lecz zmienianym w czasie rzeczywistym labiryntem – sceną niekończącego się eksperymentu. Ostatecznie oba te filmy dochodzą do podobnych wniosków. Opierają się one na tym, że odkrycie prawdy wymaga porzucenia świata iluzji, a człowieczeństwo nie daje się łatwo zamknąć w danych, strukturach czy wspomnieniach.

Mroczne miasto i bohaterowie tragiczni
Kolejnym powodem, dla którego warto sięgnąć po to wybitne dzieło, są bohaterowie. Reprezentują oni różnorodne postawy i dylematy. Główny bohater, Murdoch, to nie tylko jedna z ofiar makabrycznego eksperymentu przeprowadzanego przez Nieznajomych. Jest również wybrańcem, który posiadł ich niezwykłą moc – zdolność dostrajania. Ta umiejętność pomaga mu w pogoni za własną tożsamością, choć Nieznajomi nieustannie rzucają mu kłody pod nogi, próbując go zniszczyć. Obok niego pojawia się ekscentryczny antybohater – doktor Daniel P. Schreber, psychiatra, który potrafi tworzyć wspomnienia. Mężczyzna zdradził ludzkość, nawiązując współpracę z Nieznajomymi. Z biegiem czasu zaczyna się jednak buntować, pragnąc w głębi duszy położyć kres ich brutalnemu reżimowi. Istotną postacią jest także były detektyw, Walenski, który po odkryciu mrocznego sekretu Nieznajomych popada w obłęd. Jego dom zapełniają rysunki z tajemniczymi symbolami spiral, a on sam zaczyna wątpić w swoją tożsamość, nie wiedząc, co jest prawdą, a co iluzją. Wszystkie te postacie łączy tragizm – choć w różnych wymiarach, los żadnego z nich nie oszczędza.
Mroczne miasto to kino pełne fascynujących paradoksów – z jednej strony szalenie ambitne i intelektualne, z drugiej zaś niezwykle przystępne; trafiające do szerokiego grona odbiorców. Filozoficzna warstwa filmu jest głęboka i solidna, ale to, co naprawdę wyróżnia dzieło Proyasa, to jego zdolność do połączenia tych trudnych tematów z mrocznym klimatem grozy, cyberpunkową estetyką i sensacyjnym zacięciem, które trzyma widza w nieustannym napięciu aż do pojawienia się napisów końcowych. Zakończenie filmu, pełne melancholii, pozostawia widza z poczuciem głębokiego poruszenia – to cecha rzadko spotykana w tego rodzaju produkcjach. Moim zdaniem Mroczne miasto zasługuje na miejsce obok takich arcydzieł jak Blade Runner. To film, który miał ogromny wpływ na kino i wciąż pozostaje aktualny. Jego znaczenia nie przykryją piaski czasu – nawet choćby sami Nieznajomi próbowali wymazać go z pamięci.
Filmy science fiction, które trafnie przewidziały przyszłość


