Troma Entertainment: król i władca kina klasy B. Zaczynał tu nawet James Gunn!
Są filmy złe. Są filmy wybitne. I jest kino klasy B z Tromą na czele.
Troma Entertainment zostało założone przez Lloyda Kaufmana i Michaela Herza w 1974 roku. To najdłużej działające niezależne studio filmowe na świecie, znane z niskobudżetowych horrorów. Kilka z nich to Napromieniowana klasa z 1986 roku, musical Poultrygeist: Noc kurczęcich trucheł z 2006 roku, przy którym – przyznaję – wymiękłam w pierwszych minutach, Tromeo i Julia oraz Zabójczy kondom. Według danych z 2020 roku firma ma już na koncie ponad 1000 niezależnych filmów. Znakiem rozpoznawczym Tromy są produkcje skrajnie brutalne, abstrakcyjne i głupie, czyli kwintesencja kina klasy B.
Troma Entertainment: wszyscy tu zaczynali
Możemy się śmiać z Tromy, ale pod wieloma względami było to bardzo wizjonerskie przedsięwzięcie. Uważa się, że wiele strategii zastosowanych przez Kaufmana przyczyniło się do znacznego zwiększenia dostępności i decentralizacji przemysłu filmowego. Warto przypomnieć, że w 2012 roku firma opublikowała wiele swoich tytułów za darmo na YouTubie – przynajmniej dopóki ich kanał nie został zamknięty za naruszanie standardów społeczności, co nie powinno dziwić, biorąc pod uwagę, jak szokujące, krwawe i często erotyczne są ich produkcje. Przyświecał im więc wyższy cel: kultura powinna być dostępna dla wszystkich.
Troma co roku organizowała festiwal Tromadance, który odbywał się w tym samym czasie, co Sundance, by podkreślić, jak bardzo studio jest oderwane od mainstreamu. Podczas wydarzenia były pokazywane niezależne dzieła z całego świata, a najlepsze z nich były zazwyczaj wydawane potem w formie DVD. To oznaczało duże wsparcie i rozgłos dla indie produkcji. Troma nie tylko w ten sposób wspierała początkujących filmowców. Kaufman prowadził też dla nich zajęcia i organizował występy cameo w swoich produkcjach, stając się przewodnikiem w świecie branży rozrywkowej.
Żeby trochę lepiej zarysować Wam kontekst – to Troma wydało animację Mój sąsiad Totoro. W ten sposób stała się pierwszym filmem Hayao Miyazakiego, który trafił do szerokiej dystrybucji kinowej. Dziś dostęp do japońskiego kina wydaje nam się czymś oczywistym, a anime, jak Demon Slayer, można oglądać na dużym ekranie na całym świecie. Ale w tamtym czasie było to coś przełomowego.
Najlepszym dowodem na to, że firma Troma Entertainment była niejako trampoliną do Hollywood... albo inaczej: że dostrzegała talent i dawała szansę początkującym artystom, którzy dopiero zaczynali budować swoje portfolio, jest lista osób, które zaczynały od współpracy z nią: Vincent D'Onofrio, który obecnie bryluje w Daredevilu, pojawił się w filmie Ten pierwszy raz z 1983 roku; Samuel L. Jackson zagrał w Def by Temptation z 1990 roku, by zaledwie cztery lata później podbić serca widzów w hicie Pulp Fiction Quentina Tarantino; James Gunn, który aktualnie stoi na czele superbohaterskiego uniwersum DCU i stworzył nowego Supermana, zaczął swoją karierę właśnie od Tromea i Julii. I wierzcie mi, pamięta swoje korzenie – Lloyd Kaufman miał cameo w Strażnikach Galaktyki od Marvela!

Troma Entertainment: Toksyczny mściciel
Lloyd Kaufman i Michael Herz studiowali razem na Yale. Pierwszy z nich już zaczął stawiać kroki jako reżyser, a drugi w tym czasie rozwijał swoją karierę prawniczą. Z czasem jednak Herz również zainteresował się filmem, więc panowie podjęli współpracę, której owocem był erotyczny horror Sugar Cookies z 1973 roku. Można więc powiedzieć, że stworzenie tej produkcji przyczyniło się później do powstania legendarnej Tromy.
Na początku studio tworzyło głównie pikantne komedie, takie jak Squeeze Play z 1980 roku. Dopiero z czasem zajęło się produkcją horrorów, z których ostatecznie stało się najbardziej znane. Absolutnym przełomem okazał się Toksyczny mściciel z 1984 roku. Opowiada o woźnym, który jest obiektem kpin. Pewnego dnia mężczyzna przypadkiem wpada do beczki z toksycznymi substancjami, przez co przechodzi mutację. Staje się szpetny, jednak silny niczym sam Steve Rogers po zażyciu serum superżołnierza. Po tym zdarzeniu zaczyna walkę z przestępcami, a jego orędziem staje się między innymi mop.
Produkcja ma w sobie wszystkie te elementy, które stały się później znakiem rozpoznawczym Tromy: campowy klimat, brutalność i czarny humor. Było to coś nowego i świeżego w tamtym czasie. Toksyczny mściciel okazał się takim hitem, że powstały jeszcze trzy filmy, a studio postanowiło skupić się właśnie na kręceniu horrorów. Nie bez powodu Lloyd Kaufman i James Gunn napisali i wydali potem książkę zatytułowaną All I Need To Know About Filmmaking I Learned From The Toxic Avenger, czyli w wolnym tłumaczeniu: Wszystko, co trzeba wiedzieć o kręceniu filmów, nauczyłem się z Toksycznego mściciela.
Swoją drogą, film w 2023 roku doczekał się rebootu z gwiazdą Gry o tron w roli głównej. Mimo pozytywnych recenzji z festiwalu dopiero niedawno znalazł dystrybutora. Ponoć śmietanka Hollywood uznała go za zbyt dziwny, by się sprzedał. Zwiastun możecie zobaczyć poniżej w ramach ciekawostki:
Jest tanio? Jest tanio. Jest dobrze? Jest tanio!
Do największych hitów Tromy należą między innymi: Napromieniowana klasa z 1986 roku, Tromeo i Julia z 1996 roku, Sgt. Kabukiman N.Y.P.D. z 1990 roku i Poultrygeist: Noc kurczęcich trucheł z 2006 roku. Ten ostatni tytuł doczekał się nawet pochlebnych komentarzy ze strony Entertainment Weekly i The New York Times. Co ciekawe, większość filmów studia rozgrywa się w tym samym fikcyjnym mieście Tromaville w New Jersey, znanym jako „Światowa Stolica Toksycznych Substancji Chemicznych”. Można więc mówić o całym uniwersum! Co jednak wyróżnia te produkcje?
Troma Entertainment jest znane z niskobudżetowych horrorów, więc to oczywiste, że przez lata studio oszczędzało na wszystkim, na czym tylko mogło. Z tego powodu twórcy wielokrotnie wykorzystywali te same rekwizyty, aktorów i scenografie przy różnych produkcjach. Okazało się jednak, że dla wielu widzów nie był to minus, wręcz przeciwnie – z czasem stało się to znakiem rozpoznawczym studia i żartem środowiskowym. Powracające elementy scenografii, choć mogłoby się wydawać, że będą czymś uwłaczającym i nieprofesjonalnym, zyskały miano easter-eggów, które wierni fani chętnie wyłapywali, zamieniając seans w zabawę. Przykładem takiego smaczku jest wybuchające auto z filmu Sgt. Kabukiman N.Y.P.D, które wracało na ekran za każdym razem, gdy... trzeba było wysadzić jakikolwiek samochód w powietrze. W rankingu moich ulubionych niskobudżetowych scen tego rodzaju wyżej jest tylko wypadek z Velocipastora, w którym po prostu napisano, co powinno być na ekranie:
Troma na przestrzeni lat doczekała się wielu wiernych fanów. Najlepszym dowodem na ich lojalność i zaangażowanie w twórczość studia może być quiz, który był dodawany do ich każdego DVD. Składał się z 20 pytań, dotyczących filmów tego studia. Wierzcie mi, wiele osób było tak zaangażowanych w to uniwersum, że potrafiło na nie odpowiedzieć. Troma Intelligence Test aka „The TIT” stało się też niesławne z powodu pewnego easter egga: jeśli widz odpowiedział dobrze na wszystkie pytania, zostawał nagrodzony czymś, co sprawiło... że wszystkie płyty zostały zakazane w Australii. Jak więc widzicie, to naprawdę specyficzne studio i społeczność. Ale właśnie więź między nimi jest dość wyjątkowa.
Co zabawne, ten tekst miał być o czymś zupełnie innym – o Toksycznym mścicielu. Chciałam sobie powspominać film, zanim zobaczę nową wersję, ponieważ to jest naprawdę kawał historii kina klasy B. Robiąc jednak research zdałam sobie sprawę, że o samej Tromie też jest naprawdę dużo do powiedzenia. Bo to coś więcej niż studio, które dało nam kilka niskobudżetowych horrorów. To również przedsięwzięcie, które pomagało małym artystom i wspierało dostęp do kultury. Mam więc nadzieję, że choć część z Was mogłam zainteresować tym tematem.
Źródło: whatculture.com,


