Jeśli lubicie poznawać gusta redaktorów oraz współpracowników i czytaliście dotychczasowe felietony z serii podsumowań, to możecie rozrysować swoisty układ współrzędnych, którego osie wyznaczą: wszechstronni Marcin Zwierzchowski i Oskar Rogowski, książkowy Tymoteusz Wronka, filmowa Katarzyna Koczułap i serialowy Marcin Rączka. Ja plasuję się gdzieś pomiędzy, ale z wyraźnym wskazaniem na Marcinów dwóch. Kiedyś mój czas wolny dominowały filmy i książki, dzisiaj – niejako zgodnie z popkulturowym duchem czasu – są to seriale i komiksy. Wszystkiego po trochu i niczego w nadmiarze to dla mnie dewiza geekowskiego szczęścia. Oto tegoroczne blaski i (nieliczne) cienie mojej pasji.

Rozczarowania:

Seriale nieobejrzane

Na początek rozczarowanie wyjątkowo osobiste, ale jestem pewien, że wielu z Was ma ten sam problem. Według niedawnych wyliczeń w 2015 roku wyemitowano łącznie rekordowe 409 seriali. Obejrzenie wszystkich lub większości z nich przekracza ludzkie możliwości. Ba, obejrzenie tylko tych dobrych i bardzo dobrych stało się nieosiągalne. Kiedyś obejrzę, do nadrobienia, to-watch-list - to niewinne kłamstwa zagorzałych serialomaniaków, które najczęściej oznaczają sprawę straconą. W 2015 roku zmusiłem się do kategorycznej selekcji podejmowanych premier, jednocześnie do absolutnego minimum ograniczając pozycje z (roku na rok coraz gorszej) telewizji ogólnodostępnej. Te, których jeszcze nie obejrzałem, ale wciąż jest ku temu dobra szansa, to: The Man in the High Castle, Ash vs. Evil Dead, Show Me A Hero i drugi sezon The Knick. Te, które z ciężkim sercem odpuściłem, to m.in. The Last Kingdom, Aquarius, Galavant, Humans, Limitless, Jonathan Strange & Mr Norrell, Quantico, The Grinder, Master of None, The Book of Negroes, Flesh and Bone oraz kolejne sezony Empire i The Affair.
Fot. Amazon

Ze(PC)uty Batman: Arkham Knight

W ostatnich latach popkultura poznała kilka, jeśli nie kilkanaście różnych oblicz Mrocznego Rycerza. Jest oczywiście najbogatsza rodzina komiksów wydawnictwa DC, jest całkiem wierna seria animacji oraz wyluzowana wersja LEGO. Jest serialowa wariacja na temat młodości Bruce’a Wayne’a, trzy lata temu był jeszcze filmowo dorosły Christian Bale, a już za kilka miesięcy będzie to filmowo starszy Ben Affleck. Do tego wszystkiego jest jeszcze fantastyczna seria gier wideo z podtytułami Arkham. Na czerwcową premierę czwartej edycji komputerowych przygód Batmana czekałem jak na wczesną Gwiazdkę. Recenzje wersji konsolowych nie pozostawiały wątpliwości, że jest to gra znakomita, a hype nakręcały jeszcze klimatyczne zwiastuny. Jak się skończyło? Większość z Was zapewne pamięta. Najgorszy bubel roku, produkt kompletnie niegrywalny, który szybko został wycofany ze sprzedaży. Zdecydowanie największy zawód, który z perspektywy konsumenta wzbudził we mnie złość, a z perspektywy gracza - frustrację, która powtarzała się z każdym kolejnym nieudanym podejściem. Batman: Arkham Knight ostatecznie naprawiony został dopiero 25 listopada. Minęła już właściwa Gwiazdka i w momencie, w którym czytacie te słowa, ja powoli (i już bez przedpremierowych emocji) kończę tryb fabularny. Nie spoilerujcie proszę w komentarzach. No url

(Nie)Fantastyczna Czwórka

Najgorszy film roku? Nie, ponieważ mniej więcej do połowy to całkiem niezła pozycja. Zdecydowanie jest to jednak największe filmowe rozczarowanie, szczególnie dla fanów superbohaterskich ekranizacji. Trzeci akt The Fantastic Four to istna katastrofa, ale wyrok w sprawie tego filmu zapadł na długo przed premierą. Produkcję pogrążyły zakulisowe konflikty, brak odgórnej wizji, żądni krwi dziennikarze i zagorzali fani, którzy wciąż marzą o połączeniu franczyzy z Kinowym Uniwersum Marvela. Szkoda potencjału Josha Tranka i ciekawej, utalentowanej obsady – życzyłem im jak najlepiej, ale teraz sam trzymam kciuki za integrację z Disneyem. A najgorszy film roku? Taken 3 i nikt nie jest nawet blisko. Porażka na całej rozciągłości, tylko Liama Neesona żal. Inne mizerne w moim odczuciu pozycje to m.in. Blackhat, Mortdecai, Pixels, Pitch Perfect 2Jupiter Ascending i The Divergent Series: Insurgent.
Fot. 20th Century Fox

Zachwyty:

Polski rynek komiksów

Kolejne tomy z Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela, świetne kontynuacje (Saga!) i debiuty od wydawnictwa Mucha Comics, a przede wszystkim szalejący Egmont. Nowe tomy z serii Batman, Wonder Woman, Sandman, Baśnie, Amerykański Wampir oraz debiuty, m.in. Persepolis, Luthor czy Pasażerowie wiatru. Wprowadzenie linii DC Deluxe: Batman. Ziemia Jeden, Kryzys tożsamości, Superman. Czerwony Syn, Batman. Mroczne odbicie, Lobo. Portret bękarta, Batman. Azyl Arkham, Batman. Narodziny demona, Trójca. Superman, Batman, Wonder Woman; Nowa Granica, Batman. Rok pierwszy. Wprowadzenie linii Marvel NOW: Avengers, All New X-Men, Strażnicy Galaktyki, New Avengers, Superior Spider-Man, Wolverine i X-Men. Ponadto kolejne pozycje z uniwersum Gwiezdnych Wojen i wiele, wiele innych. Czy trzeba coś więcej dodawać? Komiksem interesuję się od niespełna trzech lat i w tym roku mogłem narzekać tylko na zasobność portfela.
źródło: materiały prasowe

Grand Theft Auto V na PC

Bez dwóch zdań wszelkie tegoroczne pochwały i zachwyty należą się naszemu rodzimemu The Witcher 3: Wild Hunt, z czego możemy i powinniśmy być dumni. Sam wyróżnić muszę jednak swoją ulubioną serię gier, Grand Theft Auto, której piąta odsłona zadebiutowała na komputerach osobistych dopiero w kwietniu tego roku. To nic, że lekko licząc, gra miała już 2 lata. Oto pozycja niemal kompletna, tak bliska ideału, jak tylko pozwalają na to naturalne ograniczenia. Miodna mechanika rozgrywki, fenomenalna oprawa audiowizualna i wciągająca historia ze scenariuszem oraz postaciami rozpisanymi w najlepszym hollywoodzkim stylu. Nie gram na konsolach, więc wersja pecetowa była dla mnie pierwszym, wyczekiwanym spotkaniem z Franklinem, Michaelem i Tevorem. Pełna satysfakcja. No url

Moonbeam City

Jeśli widzicie ten tytuł po raz pierwszy, to natychmiast bierzcie się za nadrabianie. Dla tych oczu to najlepszy animowany serial 2015 roku. Króciutki, bo zaledwie 10-odcinkowy sezon wyprodukowany został przez Comedy Central i stanowi parodię policyjnych seriali z lat 80.. To niegrzeczna komedia, która wyśmiewa stylistykę owych produkcji oraz gatunkowe klisze i robi to bez zbędnych ceregieli. Żarty są tutaj niewybredne, a całość skierowana jest raczej do dojrzałych widzów. Moonbeam City odznacza się także świetną minimalistyczną kreską, neonową kolorystyką i charakterystyczną dla okresu muzyką elektroniczną/synthpop. Atutem jest także obsada, w której znaleźli się Elizabeth Banks, Rob Lowe, Kate Mara i Will Forte. Perełka. A skoro o serialach mowa… No url

TOP SERIALE:

Nie potrafię zliczyć, ile seriali obejrzałem w 2015 roku. Nie chcę nawet myśleć, ile poświęciłem na nie godzin. To był kolejny już rok rozkwitu medium i nawet pogarszająca się kondycja telewizji ogólnodostępnej nie jest w stanie przysłonić zasług telewizji kablowych, mniejszych stacji i platform streamingowych. Wyróżnienia (w kolejności przypadkowej) otrzymują: House of Cards, Black-ish, Homeland, True Detective, Narcos, Hannibal, Vikings, Fear the Walking Dead, American Crime, Silicon Valley, Marvel's Agents of S.H.I.E.L.D., Bosch, The Walking Dead, Halt & Catch Fire, Brooklyn Nine-Nine, Pakt, Wet Hot American Summer: First Day of Camp, Sense8, Ballers, Fresh Off the Boat, Unbreakable Kimmy Schmidt, Bloodline, Marvel's Agent Carter, Black Sails, Bates Motel, Hell on WheelsThe 100 i Longmire. A moja subiektywna pierwsza dziesiątka najlepszych seriali w 2015 roku wygląda mniej więcej tak:
  1. Daredevil
  2. Fargo
  3. Mr. Robot
  4. Orange Is the New Black
  5. Banshee
  6. The Leftovers
  7. Game of Thrones
  8. Better Call Saul
  9. Ray Donovan
  10. Marvel's Jessica Jones
Strony:
  • 1 (current)
  • 2
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj