Jeden z największych triumfów Johnniego To, film, dzięki któremu zdobył światową sławę, nie tylko za sprawą rekomendacji Quentina Tarantino.
"Wybór mafii" to opowieść o wyborach przywódcy triady Wo Shing – potężnej hongkońskiej organizacji przestępczej, mającej w swoich szeregach kilkadziesiąt tysięcy osób. Przeciwko sobie staje dwóch kandydatów – opanowany, skłonny do dialogu Lok i narwany Big D. Rozpoczyna się przeciąganie głosujących na swoją stronę - nie zawsze czystymi metodami.
Najnowsza recenzja redakcji
Fabuła krąży wokół zaginionego berła – symbolu władzy w chińskiej mafii. Triada to organizacji przestępcza z wielowiekową tradycją, w której rada starszych członków dokładnie co dwa lata wybiera nowego przywódcę, zaś aby dopełnić ceremonii oraz uwiarygodnić wybór, musi on dzierżyć historyczne berło. Widzowie zostają wprowadzeni dokładnie w moment tego wyboru, a jak nietrudno się domyślić, w organizacji znajduje się ktoś, komu decyzja nie odpowiada, tak więc zaczyna się wyścig po insygnia.
W rzeczywistości cały spór o berło jest (zwłaszcza dla Europejczyka) kwintesencją kina gangsterskiego; dla Azjaty zaś bój o pozory władzy, honor oraz wpływy utożsamia się z walką o tradycje i dziedzictwo przodków. Co ciekawe, To udało się zawrzeć te dwie wizje na tej samej celuloidowej taśmie, jednak nie zmienia to faktu, że film jest naprawdę przewidywalny i momentami zdecydowanie się dłuży (choć wartości poznawczych nie można mu odmówić). "Wybór mafii" doskonale sobie radzi w mieszaniu humoru z pełną powagą typową dla nielegalnych postępków, czego dowodem mogą być świetne sceny w areszcie, w których konwencje się wręcz przenikają. Niestety film Johnniego To jest bardzo powolny – jak na europejskie gusta, do których przyzwyczaiły nas dość widowiskowe i emocjonujące filmy gangsterskie, obraz pod względem tempa niestety kuleje.
"Wybór mafii" można zakwalifikować jako film gangsterski, jednak nie jest to w pełni prawdziwe stwierdzenie, ponieważ obraz otrząsa się nieco z poetyki typowej dla tego gatunku. Na ekranie nie uświadczymy ani jednej roli kobiecej, a tym bardziej tak zżytej z tym nurtem postaci femme fatale. Bohaterowie zamiast celować do siebie z pistoletów, okładają się tym, co wpada im w ręce – kłodą, kamieniem czy krzesłem. Są to szczegóły, jednak na tyle istotne, iż podczas seansu mamy wrażenie, że oglądamy całkiem świeżą konwencję upchniętą w zbutwiałe ramy. "Wybór mafii" to obraz, który w przystępny sposób pokazuje tradycje i kulturę chińskiej mafii w świecie, w którym wszelkie wyższe wartości są zdecydowanie na przegranej pozycji. Jest to film opowiadający o walce o ostatnie okruchy symboliki.