Natalie Portman opowiada klasyczne bajki na nowo, a Michał Rusinek błyskotliwie je tłumaczy Klasyczne bajki Żółw i Zając, Trzy Świnki oraz Mysz Polna i Mysz Domowa słynna aktorka Natalie Portman postanowiła opowiedzieć dzieciom na całym świecie tak, jak opowiada je na dobranoc swojemu synowi i córce. W jej wydaniu klasyczne historie mają nie tylko ponadczasowe przesłanie, ale też mnóstwo odwołań do współczesności: Zając przechwala się modnym dresem, jedna ze Świnek je chińszczyznę zamówioną na wynos, podczas gdy druga dba o planetę, a Mysz Domowa próbuje wyciągnąć Mysz Polną na imprezę. Dzięki temu ponadczasowe przesłanie nabiera dodatkowego wymiaru a piękne ilustracje i błyskotliwy przekład Michała Rusinka sprawiają, że frajdę z czytania będą mieć także dorośli.
Premiera (Świat)
17 maja 2023Premiera (Polska)
17 maja 2023Polskie tłumaczenie
Michał RusinekLiczba stron
64Autor:
Natalie PortmanGatunek:
Dla dzieciWydawca:
Polska: Znak Literanova
Najnowsza recenzja redakcji
Retelling ostatnimi czasy święci triumfy. Autorzy starają się opowiadać na nowo historie i baśnie, które bardzo często są dość wiekowe. Robią to mniej lub bardziej udatnie. Mnie osobiście to drażni, ale ja jestem literacką konserwą, natomiast z poczucia dziennikarskiego obowiązku próbuję spojrzeć na sprawę najbardziej obiektywnie, jak się da.
Portman sięgnęła po trzy dobrze znane ludzkości opowieści. Przeczytamy uwspółcześnione wersje: Żółwia i Zająca, Myszy Polnej i Myszy Domowej, a także Trzech Świnek. Sama forma i wymowa baśni została zachowana, wszystko jest w jak najlepszym porządku. Od siebie dodała np. dres u Zająca, Zająca puszczającego bąki, czy fakt, że jedna ze Świnek zbudowała domek z pałeczek dodawanych do azjatyckich dań na wynos. Poza tym mówi o wartościach, które należy propagować we współczesnym świecie, można wymienić tu ekologię, przyjaźń, pracowitość itd.
Książeczka jest przepięknie wydana. Każda z opowiastek jest bogato ilustrowana. Patrzenie na te rysunki, utrzymane w dość spokojnych kolorach, jest prawdziwą przyjemnością. Ponadto wszystkie historie mają wierszowaną formę i tu akurat wielkie brawa należą się za kunszt literacki tłumaczowi – Michałowi Rusinkowi. Same historie są dość krótkie i zawierają mało tekstu, co sprawia, że są dość przyjazne dla dzieci i zachęcają do prób samodzielnego czytania. Twarda okładka zaś zapewnia całości względnie długie życie, choć wiadomo, że dzieci są zdolne.
Bajki to pozycja, która z pewnością zarobi w jakiejś części na siebie samym nazwiskiem autorki. Któż by nie chciał sprawdzić, co wyszło spod ręki gwiazdy Hollywood? Portman – która co prawda prochu nie wymyśliła i bazuje na tekstach tkwiących w kulturze od dawna – pokazała, że jest niezłą literatką i bardzo dobrą obserwatorką współczesnego świata. Myślę, że duże znaczenie ma fakt, że sama ma dwójkę dzieci, którym zresztą tę książkę dedykuje. Nie kryje, że utrwaliła na papierze sposób, w jaki te baśnie opowiada pociechom na dobranoc.
Pojawia się jednak pytanie – odświeżać czy nie odświeżać? Ja, jak powiedziałam, jestem z grupy marudzących konserwatystów, ale… Trzeba pamiętać, że baśnie powstawały w dość konkretnym czasie dla konkretnego odbiorcy. Odświeżenie i delikatne uwspółcześnienie nie powinno zaszkodzić.
Ta książka sprawi dużo radości dzieciom, a dorośli przeczytają ją również z przyjemnością. Jeśli o mnie chodzi, to czekam na dalsze przejawy talentu literackiego Natalie Portman.