Na przełomie XVI i XVII stulecia Księstwo Pomorskie przeżywało swój złoty wiek, a przez Europę przetaczała się fala polowań na czarownice. Dotarła do Szczecina. Tam, w 1620 roku stracono Sydonię von Bork. Jej procesem żyło całe Księstwo, bo oskarżona należała do najstarszego szlacheckiego rodu Pomorza, a wśród stawianych jej zarzutów znalazł się jeden szczególny: uśmiercenie panującego księcia. Broniła się niemal rok. Odwoływała zeznania złożone podczas tortur. W końcu przyznała się i została stracona. Tyle że po jej śmierci książęta z panującego rodu Gryfitów zaczęli umierać jeden po drugim. Na oczach przerażonych Pomorzan wymarła ich rodzima dynastia, a księstwo zniknęło z map, rozszarpane pomiędzy Szwecję i Brandenburgię. Legenda o klątwie rzuconej przez Sydonię na ród Gryfitów na trwałe zagościła w umysłach mieszkańców. Mówiono, że to zemsta za niedotrzymaną obietnicę. Akta procesowe Sydonii von Bork przetrwały zawieruchę dziejową. Cherezińska rekonstruuje historię tej wyjątkowej kobiety, sięgając do starych dokumentów. Dlaczego oskarżono starą szlachciankę? Czy była ofiarą mordu sądowego, czy awanturnicą, która sama wpakowała się w kłopoty? Kim była najsłynniejsza pomorska czarownica? I dlaczego o jej rodzie mówiono: To jest stare jak Bork i diabeł?
Premiera (Świat)
21 lutego 2023Premiera (Polska)
21 lutego 2023Liczba stron
584Autor:
Elżbieta CherezińskaGatunek:
HistorycznaWydawca:
Polska: Zysk i S-ka
Najnowsza recenzja redakcji
Z powieściami historycznymi – podobnie jak z filmami bazującymi na autentycznych wydarzeniach – jest tego rodzaju problem, że jakbyśmy się nie starali, nie unikniemy spoilerów. Zatem od samego początku wiadomo, że tytułowa bohaterka powieści Elżbiety Cherezińskiej zostanie oskarżona o czary i morderstwo, a później skazana na śmierć. Czy warto czytać powieści bazujące na faktach historycznych? Skoro znamy zakończenie… Ale nie wiemy, jak do finalnych wydarzeń doszło. Ścieżki wytyczone przez pisarkę są bardzo ciekawe i wartościowe. A przybliżenie polskiemu czytelnikowi postaci Sydonii całkiem dobrze wpasowuje się w modny ostatnimi czasy nurt „herstorii”.
Pisząc powieść o Sydonii, Cherezińska miała dostęp do pokaźnej liczby dokumentów procesowych, które jakimś cudem przetrwały te setki lat wojennych zawieruch i niepokojów. Pisarka jak zwykle stanęła na wysokości zadania. Powieść wyróżnia się niezwykle starannym researchem. Autorka podeszła do pisania z naukową precyzją. Postacie, które na kartach jej powieści ożywają, są ciekawe, barwne i zapadają w pamięć. Oczywiście palma pierwszeństwa należy się samej Sydonii. Jest to kobieta niepasująca do swoich czasów. Kobieta, która wie, czego chce, która walczy o swoje i nie boi się konfliktów. Jest inteligentna, bystra i waleczna. O jej sile i odwadze świadczy najlepiej to, że przez rok broniła się sama i wiele razy odwoływała zeznania pozyskane podczas tortur. Jak wiadomo, nie doprowadziło to do happy endu.
Jak na powieść Cherezińskiej przystało, nie mogło zabraknąć wątków fantastycznych. Są one wierne temu, do czego nas autorka przyzwyczaiła, ale jest ich zdecydowanie mniej, niż można było się spodziewać. W większości narracja jest w trzeciej osobie, ale pojawiają się fragmenty, w których pisarka oddaje głos samej Sydonii – z więzienia, sali tortur i szafotu. Są one bardzo poruszające i przygnębiające. Cherezińska potrafi przywiązać czytelnika do swoich bohaterów. Gdy okazuje się, że kobieta nie spłonie na stosie, trudno jest powstrzymać westchnienie ulgi. Również warto zwrócić uwagę na cudowny, nieco oniryczny finał książki. Być może nie wyciśnie z czytelnika łez, ale pozostawi w stanie wzruszenia i poczucia, że to, co przeczytaliśmy, było piękne.
Sydonia. Słowo się rzekło daje nam także kawał historii – z czasów świetności i upadku bardzo starego rodu Gryfitów. Książka napisana jest przyjemnym, barwnym językiem. Czyta się ją dość szybko, ale warto dawkować ją sobie, żeby nazwiska, imiona, koligacje i intrygi zwyczajnie nam się nie poplątały. Sama lubię to, z jaką starannością pisarka podchodzi do opisów. Są one bardzo plastyczne i działają na wyobraźnię.
Nie jest to dzieło wybitne, które znacząco wyróżniłoby się w obszernym dorobku literackim Cherezińskiej. Jednakże autorka na każdym kroku pokazuje, że szanuje czytelnika, który sięga po kolejną jej powieść, i stara się nie zawodzić jego oczekiwań. Jak na razie to się jej udaje.