Jerzy S., znany polski aktor, miał potrącić motocyklistę prowadząc samochód pod wpływem alkoholu. Do zdarzenia doszło przy ulicy Mickiewicza w Krakowie 17 października 2022 roku około godziny 17. Jak poinformował portal TVP Info, sprawca wypadku miał próbować uciec z miejsca zdarzenia, ale w wyniku interwencji innego kierowcy zostało mu to uniemożliwione.  Kierowca Lexusa miał mieć 0,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Poszkodowany 44-letni motocyklista trafił do szpitala. Jego życiu nic nie zagraża. Kierowanie pod wpływem alkoholu jest w Polsce nielegalne i grozi za to kara aresztu, grzywna do 5000 zł oraz czasowe zatrzymanie prawa jazdy. 

Jerzy S. – wypadek pod wpływem alkoholu

Jak poinformowała portal Interia podkomisarz Barbara Szczerba z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie:
Na alei Mickiewicza zderzyły się samochód marki Lexus i motocyklista.
Potwierdziła także, że kierujący Lexusem był nietrzeźwy:
Miał ok. 0,7 promila alkoholu. Zatrzymano mu prawo jazdy.
Informacje o próbie ucieczki z miejsca zdarzenia nie zostały potwierdzone przez policję.  Jak poinformował PAP, motocyklista został uderzony w łokieć lusterkiem, w wyniku czego się przewrócił. Zgodnie z informacjami portalu tvn24.pl poszkodowany miał następnie dogonić samochód, zatrzymać go i wezwać policję.  Według źródła PAP Jerzy S. miał powiedzieć  funkcjonariuszom, że nie zdawał sobie sprawy z potrącenia.  Sprawca ma odpowiedzieć za „jazdę w stanie nietrzeźwości”. Akta sprawy zostały przekazane do prokuratury.   

[AKTUALIZACJA 18.10 21:15]

Jerzy S. za pomocą konta w mediach społecznościowych należącego do jego syna, Macieja Stuhra, wydał oświadczenie, w którym zaprzeczył doniesieniom jakoby miał chcieć zbiec z miejsca zdarzenia. Jednocześnie przeprosił za swój czyn i dodał, że w pełni współpracuje ze służbami wyjaśniającymi ten incydent. Oświadczenie aktora brzmi następująco:
Szanowni Państwo! Bardzo żałuję i przepraszam, że wczoraj podjąłem tę najgorszą w moim życiu decyzję o prowadzeniu samochodu. Deklaruję pełną współpracę z organami powołanymi do wyjaśnienia wczorajszego incydentu. Jednocześnie chciałem zapewnić, że wbrew doniesieniom medialnym, nie zbiegłem z miejsca zdarzenia, lecz zatrzymałem się na życzenie jego uczestnika i razem oczekiwaliśmy na przyjazd policji.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj